Marihuana legalna w Niemczech?
25 stycznia 2012Kluby powinny połączyć praktyki upraw zielarskich z tradycją palenia zioła – taką wizję zaprezentowała we wniosku „Legalizacja konopi poprzez wprowadzenie coffeshopów” niemiecka Partia Lewicy (Die Linke). Zdaniem pomysłodawców, palenie powinno zostać zalegalizowane i tego rodzaju kluby powinny powstać w całych Niemczech. Pomysł wywołał oburzenie.
Nieskuteczny zakaz
Wniosek przygotował Frank Tempel, były policjant, obecnie rzecznik klubu poselskiego Partii Lewicy w Bundestagu ds. polityki narkotykowej. Tempel zapewnia jednak, że sam nigdy nie zażywał narkotyków.
„Zakaz palenia marihuany jest normą prawną, ale najmniej akceptowalną – uważa 42-letni ojciec trójki dzieci. Jego zdaniem „trzy i pół do czterech milionów Niemców korzysta z dobrodziejstw nielegalnej używki”. Dodaje, że istniejący zakaz nie odgrywa żadnej roli w podejmowaniu decyzji – zapalić czy nie. Według danych niemieckiego związku ds. legalizacji konopi, za konsumpcję marihuany czy haszyszu kara się rocznie około stu tysięcy osób.
Zagrożenie
Frank Tempel uważa, że konsumpcja konopi nie jest, jak się często sądzi, wstępem do konsumpcji "twardych" narkotyków. Kryminalizacja konsumpcji marihuany jest za to "wejściówką" do świata przestępczego. Jednak wbrew opinii Tempela zdania na temat szkodliwości spożywania marihuany są podzielone. "Są dwie strony medalu - mówi niemiecki ekspert od uzależnień Markus Quabach - legalizacja marihuany byłaby ciosem w czarny rynek. Ale jej spożywanie nie jest wolne od ryzyka". Quabach podkreśla, że konsumpcja konopi szczególnie niebezpieczna jest dla osób z zaburzeniami psychicznymi. Narkotyk ten wyzwala i nasila objawy takich chorób.
Podobnie widzi to jedna z niemieckich kas chorych. Ostrzega ona na przykład przed możliwością zapadnięcia w śpiączkę, oraz uważa, że narkotyk może powodować inne szkody, w tym prowadzi do zmian psychicznych. „Około dwustu tysięcy osób wskazuje na problemy wynikające z palenia marihuany” – mówi pełnomocniczka niemieckiego rządu ds.narkotyków Mechthild Dyckmans (FDP). Także Frank Tempel przyznaje, że łatwo się od marihuany uzależnić, ale jej zakaz wcale problemu nie rozwiązuje. „Ludzie i tak eksperymentują w ciemno, pomimo zakazu” – dodaje polityk Partii Lewicy. W jego mniemaniu "Cannabis-clubs" powinny być objęte stałą kontrolą władz. Niepełnoletni wstępu mieć nie będą.
Markus Quabach przeciwny jest pomysłowi utworzenia "Cannabis-clubs", gdyż takie miejsca prowadzić mogą do powstawania subkultur. Najlepszym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie marihuany do aptek, gdzie konsumenci byliby ostrzegani przez farmaceutów przed ubocznymi skutkami spożywania tych substancji - uważa ekspert.
Reakcje
Pomysł legalizacji marihuany został ostro skrytykowany przez przez polityków rządzącej Niemcami koalicji. "Cannabis-clubs" mogły być zostać zinterpretowane przez młodzież jako zachęta do brania narkotyków” – ostrzega posłanka CDU Karin Maag.
Herald Terpe z Partii Zielonych zgadza się z niektórymi tezami kolegi z Partii Lewicy, m. in. z tym, że dzięki legalizacja konopi, zniknęłyby one z czarnego rynku. Polityk nie popiera jednak powstania klubów.
Za i przeciw zostaną rozpatrzone w najbliższą środę (25.01.2011) podczas konsultacji eksperckich w niemieckim parlamencie - Bundestagu.
dpa / Anna Macioł
red.odp.: Bartosz Dudek