1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Chiński skok kwantowy – made in Heidelberg

Esther Felden
13 czerwca 2023

Najstarszy niemiecki uniwersytet od lat prowadzi badania nad fizyką kwantową we współpracy z elitarną uczelnią z Chin, która z kolei utrzymuje ścisłe kontakty z chińską armią. Dziennikarskie śledztwo DW i CORRECTIV.

Projektbilder Investigation | China | Quantencomputer Prototypmodell
Prototyp komputera kwantowego w Hefei w Chinach, 2021Zdjęcie: Han Xu/Xinhua/picture alliance

W lutym 2022 roku w NATO poruszono temat Uniwersytetu w Heidelbergu. Mówiąc dokładniej, najstarszy niemiecki uniwersytet stał się tematem webinarium organizowanego przez SACT. Skrót ten oznacza „Supreme Allied Commander Transformation” (Naczelny Dowódca Sił Sojuszniczych ds. Transformacji). Chodzi o sektor dowodzenia NATO, który zajmuje się działaniami wojennymi przyszłości.

Wirtualne wydarzenie zorganizowane przez SACT przez godzinę kręci się wokół sukcesów Chin  w badaniach kwantowych. W tym miejscu pojawia się Heidelberg – jako wieloletni partner badawczy elitarnego uniwersytetu w Chinach, który z kolei utrzymuje kontakty z przemysłem zbrojeniowym.

Już w 2019 r. amerykańska firma zajmująca się bezpieczeństwem „Strider” nazwała Uniwersytet w Heidelbergu „prawdopodobnie najważniejszym partnerem zagranicznym stojącym za szybkimi postępami Chin  w dziedzinie technologii kwantowych podwójnego zastosowania”. Technologie podwójnego zastosowania mogą być wykorzystywane zarówno do celów cywilnych, jak i wojskowych.

Już teraz korzystamy z wyników badań kwantowych w naszym codziennym życiu – kiedy używamy telefonów komórkowych lub urządzeń nawigacyjnych. Przypuszczalnie przyszłe technologie kwantowe zmienią świat jeszcze bardziej niż Internet.

Chiński fizyk kwantowy Pan Jian-Wei na Uniwersytecie Nauki i Technologii w Hefei, 2017 Zdjęcie: Liu Junxi/Photoshot/picture alliance

Wraz z kolektywem dziennikarskim CORRECTIV Deutsche Welle zrekonstruowała tropy wiodące do Heidelbergu.

Utalentowany i pracowity uczony z Chin

Wszystko zaczęło się w 2003 roku, kiedy chiński fizyk kwantowy Pan Jian-Wei założył własną grupę badawczą na Uniwersytecie w Heidelbergu. Jego reputacja była doskonała, był obsypywany nagrodami i otrzymał milionowe dofinansowanie.

Podczas pięciu lat spędzonych w Heidelbergu Pan Jian-Wei utrzymuje bliski kontakt ze swoją alma mater, Chińskim Uniwersytetem Nauki i Technologii, w skrócie USTC. Stamtąd rekrutuje obiecujących młodych naukowców. Także oni otrzymują finansowanie z niemieckich i europejskich funduszy badawczych w Heidelbergu.

Pan powrócił do USTC w 2008 roku. Zabrał ze sobą nie tylko część swoich studentów, ale także swoje laboratorium i projekty. Tymczasem UE właśnie przyznała jego grupie badawczej w Heidelbergu kolejny grant w wysokości 1,4 miliona euro.

Matthias Weidemueller, fizyk z HeidelberguZdjęcie: Stefan Czimmek/DW

Niemiec w USTC

Bliskie więzi między uniwersytetami pozostają. Pan nadal wysyła talenty, które później wracają do USTC. W 2011 roku obie strony oficjalnie podpisały umowę o wymianie akademickiej. W tamtym czasie taka współpraca była politycznie i ekonomicznie pożądana w Niemczech. Chiny są ważnym partnerem handlowym.

W 2013 roku Matthias Weidemueller, fizyk z Heidelbergu, był jednym z zaledwie kilku zachodnich naukowców, którzy przyjęli ofertę prowadzenia badań w USTC w ramach chińskiego rządowego programu 1000 talentów.

Jak wyjaśnia Weidemueller, w tamtym czasie jasno określił warunki dla siebie: – Nikt nie rozmawia ze mną o tym, co robię – mówi. Wszystkie wyniki publikowano otwarcie, a jego laboratorium było dostępne dla każdego – zapewnia i dodaje, że ważne są dla niego „niezależność i przejrzystość”.

Weidemueller nadal jest profesorem honorowym w USTC. Podobnie jak Pan w Heidelbergu. Tylko sytuacja polityczna zmieniła się diametralnie – nie tylko z powodu COVID-19.

Od partnera do rywala

Z czasem, z cenionego partnera Chiny stały się „systemowym rywalem” Niemiec, który jest coraz bardziej pewny siebie. Za kulisami niemiecki rząd od miesięcy spiera się o swoją nową strategię wobec Chin.

Na arenie międzynarodowej Chiny rywalizują z USA o dominację kwantową. W Chinach „fuzja wojskowo-cywilna” jest uważana za doktrynę państwową; wszystko musi również służyć bezpieczeństwu narodowemu. Do 2049 roku Pekin chce mieć najnowocześniejszą armię na świecie.

Najbardziej zaawansowaną dziedziną badań kwantowych jest komunikacja kwantowa. Wiąże się to z bezpieczeństwem danych oraz szyfrowaną i odporną na błędy wymianą informacji – bardzo interesującą z wojskowego punktu widzenia.

„Kwantowa supremacja”: prototyp komputera kwantowego o nazwie „Jiuzhang" stworzony przez zespół, w skład którego wchodził chiński fizyk Pan Jian-WeiZdjęcie: Xinhua/picture alliance

Chiński uczony w setce magazynu „Time”

Chiny są liderem w dziedzinie komunikacji kwantowej – za sprawą Pan Jian-Wei. Amerykański magazyn „Time” wybiera wybitnego badacza kwantowego jako jedną ze 100 najbardziej wpływowych osobistości na świecie w 2018 roku. Rok później amerykańska firma zajmująca się bezpieczeństwem „Strider” podaje do wiadomości publicznej, że Pan ma powiązania z chińskimi firmami zbrojeniowymi.

Sam Pan zapewnia DW i CORRECTIV na piśmie, że od czasu jego powrotu z Niemiec „żaden z jego projektów nie jest wspierany przez wojsko”. Jednocześnie stwierdza: „Nawet jeśli pewne technologie mogą zostać wykorzystane militarnie, to jest to coś, czego ŻADEN naukowiec nie może kontrolować ani przewidzieć”. Kluczowe słowo pisze wielkimi literami.

„Mocno wierzę, że te powstające technologie ostatecznie przyniosą ludzkości wszechstronne korzyści” – podkreśla Pan.

Działalność w Xinjiang

Podczas poszukiwań szybko natrafia się na nazwę Quantum CTek. Wkrótce po powrocie z Heidelbergu do Chin, Pan został współzałożycielem tego start-upu. Do tej pory jest drugim co do wielkości udziałowcem – za USTC.

Od 2017 roku ta firma specjalizująca się w komunikacji kwantowej posiada oddział w Xinjiang. Ta północno-zachodnia prowincja Chin jest domem dla muzułmańskiej mniejszości ujgurskiej, która jest prześladowana przez Pekin, jej członkowie umieszczani są w obozach reedukacyjnych i monitorowani na każdym kroku.

Osiedlenie się w takim regionie jest „nieprzypadkowe” i „moralnie naganne”, uważa Yangyang Cheng. Urodzona w Chinach fizyczka cząstek elementarnych sama studiowała na USTC, ale od ponad 10 lat mieszka w USA. - Fakt, że tak młodej firmie pozwolono otworzyć tam oddział, sugeruje, że ma ona bardzo, bardzo bliskie kontakty z chińskim aparatem bezpieczeństwa - mówi.

Pan Jian-Wei pisze, że nie wie, dlaczego Quantum CTek ma oddział w Xinjiang. Od 2011 roku nie był zaangażowany w zarządzanie firmą, „z wyjątkiem bycia udziałowcem”. Sama firma nie odpowiada na zapytania DW i CORRECTIVU.

Obóz „reedukacyjny” dla Ujgurów w północnozachodniej prowincji Chin, XinjiangZdjęcie: Greg Baker/AFP

Sankcje USA

USA nałożyły sankcje na Quantum CTek w listopadzie 2021 roku. Podobnie jak na duży kompleks laboratoryjny USTC, do którego należy również Matthias Weidemueller. Powód: są to jednostki, które „wspierają modernizację wojskową Armii Ludowo-Wyzwoleńczej”. Sankcje mają zapobiec przepływowi amerykańskiej technologii i wiedzy do Chin.

- Nie można pozostać na to obojętnym - mówi Weidemüller. - To świadczyłoby o tym, że jest się oderwanym od rzeczywistości - dodaje. Nie widzi jednak związku z własną pracą. - Poprzez sposób, w jaki prowadzi się badania, można samemu określić, jak blisko lub jak daleko jest się od praktycznego zastosowania - podkreśla. Jako badacz zajmujący się problemami podstawowymi Weidemüller czuje się bardzo daleko od Quantum CTek.

Ale globalna sytuacja polityczna wywiera presję także na świat nauki. Od początku 2022 roku także Uniwersytet w Heidelbergu posiada jednostkę kontroli eksportu, która sprawdza międzynarodowe projekty badawcze pod kątem ewentualnego wykorzystania wojskowego. Tymczasem poprzez USTC Heidelberg ma partnera, który współpracuje – również w dziedzinie badań kwantowych – z dużymi chińskimi firmami zbrojeniowymi oraz z najważniejszym chińskim uniwersytetem wojskowym (NUDT).

Wolność badań i odpowiedzialność naukowa

Tak więc najstarszy niemiecki uniwersytet zmaga się z fundamentalnym pytaniem: czy dopuszczalna jest współpraca, gdy partnerzy badawczy „znajdują się blisko instytucji wojskowych, czego ze względu na system być może nie są w stanie uniknąć?”. A jeśli tak, to w jaki sposób? Na to pytanie ma pomóc odpowiedzieć sinolożka Anja Senz, która podobnie jak Matthias Weidemueller, należy do rektoratu Uniwersytetu w Heidelbergu.

Senz nie chce „definiować czerwonych linii jako takich”, ale chce krytycznie zastanowić się nad „implikacjami technologicznymi”. Zapytana bezpośrednio o Pan Jian-Weia podkreśla, że w pewnym momencie trzeba zapytać: „jaką rolę odgrywa człowiek w tym systemie?”.

Dla Matthiasa Weidemuellera potrzeba kontynuowania wspólnych badań nad wielkimi pytaniami dotyczącymi natury przeważa nad wszelkimi innymi: „Czy powinniśmy zaprzestać międzynarodowej wymiany pomysłów na temat tych pytań?” - mówi.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >>