Program "cuczugu" – co znaczy tyle, co "wyjść za miedzę" – wspiera ekspansję chińskich firm zagranicą. Liu Liqun, socjolog z Pekinu, obserwuje proces współpracy gospodarczej Pekin – Berlin. Program wspierania ekspansji stanowi trwały element chińskiej polityki reform i otwarcia, mówi Liu. "Rząd Chin nie tylko chce, by zagranica inwestowała w Chinach, lecz także, by chińskie firmy weszły na zagraniczne rynki", mówi Liu.

W Chinach już po kryzysie

Liu zwraca uwagę, że Chiny jako jedno z pierwszych państw uporały się z kryzysem finansowo - gospodarczym. Wraz ze wzmocnieniem kursu chińskiej waluty i dzięki gigantycznym rezerwom dewiz wzrosła zarówno pewność siebie rządu Chin, jak i zdolność realizacji programu "wyjść za miedzę". Stratega ta polega na wykupywaniu firm, które popadły w tarapaty na skutek kryzysu. Liczby mówią same za siebie: o ile w 1999 roku komunistyczne Chiny wydały na zakup firm zagranicą 48 mln euro, to w 10 lat później 500 razy tyle.

Pierwszy krok w Niemczech

Ma Zhenzhou doradza licznym chińskim firmom. Adwokat z Dusseldorfu mówi o tym, że na rynek niemiecki wchodzi mnóstwo chińskich firm, głównie z zakresu budowy maszyn i metalurgii. Wprawdzie brak statystyk na temat zasięgu chińskich inwestycji w Niemczech, lecz ocenia się ich wartość na ponad 100 mln euro rocznie. Niemcy pozytywnie reagują na chińskich inwestorów. Miasta i gminy starają się ich pozyskać, oferując im pomoc ze strony państwa.

Państwo wspiera inwestorów

Jedną z takich placówek jest NRW Invest. Dyrektor Petra Wassner udziela inwestorom z Chin bezpłatnych porad w zakresie finansowo-prawnym. "Największy problem polega na uzyskiwaniu prawa pobytu dla pracowników z Chin", mówi Wassner. Na przekór wszelkim trudnościom chińska ekspansja gospodarcza przybiera na sile, bowiem są ku temu sprzyjające warunki. Euro straciło ostatnio ponad 10 procent na wartości wobec chińskiej waluty. Dla Pekinu nadeszła najlepsza pora, by rozejrzeć się na niemieckim rynku.

ag/ A. Paprzyca

red. odp.:Alexandra Jarecka