1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
PanoramaChiny

Chiny uspokajają. Chodzi o choroby dróg oddechowych

24 listopada 2023

Chiny przekazały WHO żądane informacje. Pekin twierdzi, że za gwałtowny wzrost liczby zapaleń płuc u dzieci są odpowiedzialne zupełnie normalne zarazki wywołujące przeziębienie.

U wielu chorych dzieci rozwija się wysoka gorączka i gruzełki płucne
U wielu chorych dzieci rozwija się wysoka gorączka i gruzełki płucneZdjęcie: picture alliance/Photononstop

Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) chińskie władze medyczne stwierdziły, że nie ma powodu do niepokoju i udostępniły potrzebne informacje. Według nich szybki wzrost liczby przypadków chorób układu oddechowego jest spowodowany przez znane zarazki, w tym wirusy grypy i mykoplazmy, czyli bakterie, które mogą wywoływać zapalenie płuc zwłaszcza u dzieci.

Podczas pandemii koronawirusa Chiny przekazywały informacje – jeśli w ogóle to robiły – z wielkimi oporami. To może być jeden z powodów, dla których WHO publicznie zażądała ostatnio dokładniejszych informacji o zachorowaniach, ich zasięgu oraz wynikach badań laboratoryjnych.

WHO gromadzi informacje

Przekazywanie informacji nie podlega zresztą wyłącznie swobodnemu uznaniu chińskiego rządu. Według międzynarodowych przepisów zdrowotnych także Chiny mają w myśl prawa międzynarodowego obowiązek komunikowania o wybuchach chorób zakaźnych o nieznanej przyczynie.

Ponadto WHO wezwała chińską ludność do podejmowania działań na rzecz zmniejszenia narażenia na choroby układu oddechowego. Według oświadczenia organizacji należą do nich rekomendowane szczepienia, utrzymywanie odpowiedniego dystansu od ludzi chorych, pozostawanie w domu w razie choroby, w razie potrzeby poddawanie się badaniom i korzystanie z opieki medycznej, ewentualne noszenie maseczek, dbanie o dobrą wentylację, a także regularne mycie rąk.

Przepełnione izby przyjęć

W Chinach w krótkim czasie doszło do gwałtownego wzrostu liczby zapaleń płuc u dzieci. Jak się wydaje, zjawisko to wystąpiło początkowo głównie na północy kraju.

Według relacji tajwańskiego portalu FTV News problemy dotyczy przede wszystkim szpitali w Pekinie i odległej o 800 kilometrów prowincji Liaoning. W tamtejszym mieście portowym Dalian foyer szpitala dziecięcego jest pełne małych pacjentów potrzebujących kroplówki. Izby przyjęć są przepełnione także w nadmorskim mieście Xiamen niedaleko Tajwanu.

Niemcy: Rośnie liczba przypadków zakażenia legionellą

01:00

This browser does not support the video element.

Nietypowe objawy

Obecnie choroba płuc szerzy się już w całym kraju. W wielu miejscowościach zamknięto szkoły, bo na zapalenie płuc zachorowali nie tylko uczniowie, lecz także wielu nauczycieli.

Na wydarzenia w Państwie Środka pierwszy zwrócił uwagę Promed – służba informacyjna Międzynarodowego Towarzystwa Chorób Zakaźnych. Promed alarmował w związku z rozprzestrzenianiem się na dużą skalę „niezdiagnozowanego zapalenia płuc” u dzieci w Chinach.

W przypadku nowej choroby często brak zwykłych objawów takich jak suchy kaszel, u wielu chorych dzieci występuje natomiast wysoka gorączka i gruzełki płucne.

Opieszała reakcja Pekinu

Chiny bardzo opieszale przekazywały informacje. Władze w Pekinie tłumaczyły wzrost liczby przypadków chorób układu oddechowego zniesieniem ograniczeń związanych z pandemią Covid-19 i rozprzestrzenianiem się znanych zarazków chorobotwórczych, takich jak wirus grypy, Mycoplasma pneumoniae, RSV i SARS-CoV-2 (wirus, który wywołuje Covid-19).

Aby powstrzymać ekspansję infekcji, chińskie władze chcą „wzmocnić monitorowanie chorób w placówkach opieki zdrowotnej i gminach oraz zwiększyć wydolność systemu ochrony zdrowia”.

Chińskie władze wprowadziły podczas pandemii szczególnie drastyczne obostrzenia.Zdjęcie: Liau Chung-ren/ZUMA Press Wire/ZUMAPRESS/picture alliance

Poszukiwanie przyczyny

To, że za obecną sytuację nie jest odpowiedzialny nowy wirus, lecz znane zarazki, wydaje się bardzo prawdopodobne.

W grudniu ubiegłego roku Chiny po trzech latach stosowania niezwykle surowych przepisów związanych z koronawirusem nagle zniosły wszystkie ograniczenia. Liczba zakażeń covidem błyskawicznie poszybowała wtedy w górę.

W kilka tygodni wirusem zaraziło się ponoć mniej więcej 90 procent spośród ok. 1,4 miliarda Chińczyków. W minionych miesiącach w Chinach nie przywrócono intensywnych szczepień przeciwko koronawirusowi i grypie. 

Zdaniem ekspertów takich jak François Balloux, profesor Computational Systems Biology w londyńskim University College, wskutek surowych restrykcji w Państwie Środka mogła się drastycznie zmniejszyć odporność na szeroko rozpowszechnione zarazki. Również w innych krajach pierwszej zimy bez ograniczeń związanych z pandemią zaobserwowano duże fale infekcji układu oddechowegou dzieci.

– Ponieważ Chiny przeżyły znacznie dłuższą i ostrzejszą izolację niż praktycznie wszystkie inne kraje świata, oczekiwano, że związane z zakończeniem lockdownu fale zachorowań mogą być tam silne – powiedział Balloux brytyjskiemu Science Media Center (SMC).

Także David Heymann, ekspert w dziedzinie infekcji w London School of Hygiene and Tropical Medicine, wskazuje, że w Chinach zbiera właśnie żniwo wiele różnych, ale znanych zarazków. To one mogą być przyczyną wielu chorób zakaźnych.

Jego zdaniem trzeba nadal prowadzić testy dotyczące tych zarazków. Dopóki nie będzie nowych dowodów, nie ma powodów, by przypuszczać, że pojawił się nowy zarazek – twierdzą Heymann i Balloux.

Tekst oryginalnie ukazał się na stronie DW Deutsch.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>