1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Ciężka broń dla Ukrainy. Kto, co dostarcza

22 kwietnia 2022

Od tygodni Ukraina prosi Zachód o więcej, a przede wszystkim o potężniejszą broń. Obecnie kilka państw NATO zapowiedziało takie dostawy. Dotychczas wiadomo o dostawach tylko z jednego, małego kraju.

Polskie myśliwce typu MiG.29
W marcu rząd RP chciał przekazać Ukrainie za pośrednictwem USA polskie MiG-i 29. Amerykanie nie zgodzili sięZdjęcie: Cuneyt Karadag/AA/picture alliance

Przetrwanie Ukrainy jako suwerennego państwa może rozstrzygnąć się w Donbasie - i zależeć od tego, jaką bronią Ukraińcy będą w stanie przeciwstawić się rosyjskim najeźdźcom. Dlatego ukraińskie kierownictwo usilnie prosi kraje zachodnie o broń ciężką. Chodzi o haubice i wyrzutnie rakietowe, a także okręty wojenne, śmigłowce bojowe i samoloty myśliwskie.

Dotychczas praktycznie wszystkie państwa NATO dostarczają Ukrainie broń strzelecką, sprzęt ochronny i amunicję, ale nie ciężką broń ofensywną. Zbyt duże wydawało się niebezpieczeństwo, że Rosja może to odebrać jako ingerencję w wojnę, a tym samym jako powód do zaatakowania NATO. Teraz, gdy w Donbasie trwa wielka ofensywa, jeden kraj po drugim zdaje się odsuwać te obawy na bok. Kraje NATO kolejno ogłaszały dostawy różnych systemów uzbrojenia. W trosce o zachowanie tajemnicy nie ujawniają jednak wszystkich szczegółów. Niektóre rzeczy są jednak znane.

Olaf Scholz o dostawie broni Ukrainie

01:23

This browser does not support the video element.

Niemcy

Rząd niemiecki nadal odmawia dostarczania Ukrainie ciężkiej broni Bundeswehry. Zamiast tego oferuje Kijowowi broń przeciwczołgową, granaty, drony, sprzęt ochronny i amunicję z zapasów przemysłowych. Najcięższa broń w ofercie to dwanaście moździerzy o kalibrze 120 milimetrów i maksymalnym zasięgu ostrzału wynoszącym prawie 7,5 kilometra.

Polska

Jeszcze przed rosyjską napaścią na Ukrainę Polska przyczyniła się do modernizacji armii ukraińskiej, dostarczając jej posowieckie systemy uzbrojenia, z których część była dalej udoskonalana, a także amunicję. Podjęta przez Polskę na początku marca próba dostarczenia Ukrainie myśliwców MiG-29 została udaremniona przez jej partnerów z NATO. Na początku kwietnia Warszawa poruszyła kwestię dyslokacji amerykańskiej broni jądrowej. Teraz obiecała dalsze dostawy broni ciężkiej, ale nie ujawnia szczegółów.

Poradziecki czołg T-72 nadal znajduje się na wyposażeniu byłych państw Układu WarszawskiegoZdjęcie: Jaroslav Ozana/CTK/dpa/picture alliance

Republika Czeska

Rząd w Pradze był jednym z pierwszych, który obiecał dostarczyć Ukrainie broń. Już w styczniu, w związku z rozmieszczeniem wojsk rosyjskich na granicy z Ukrainą, Republika Czeska dostarczyła Ukrainie amunicję strzelecką i pociski czołgowe odpowiadające radzieckim systemom uzbrojenia, które wiele państw byłego Układu Warszawskiego nadal posiada w swoich arsenałach.

Podobno Republika Czeska jest pierwszym krajem, który już dostarczył Ukrainie czołgi z tych właśnie zapasów. Chodzi nie tylko o bojowe wozy piechoty BMP, ale także kilkadziesiąt czołgów T-72, z którymi obznajomiona jest armia ukraińska.

Słowenia

Słowenia prawdopodobnie jest skłonna przekazać Ukrainie posowieckie czołgi. W zamian Niemcy zaoferowały temu krajowi bojowe wozy piechoty Marder i Luchs oraz opancerzone pojazdy rozpoznawcze. Według agencji informacyjnej DPA, Słowenia domaga się jednak nowoczesnych następców modeli Puma i Boxer oraz wymiany głównych czołgów bojowych na niemieckie Leopardy 2.

Niemiecka haubica samobieżna 2000 w drodze na Litwę. Niemcy nie chcą dostarczać takiej broni UkrainieZdjęcie: Philipp Schulze/dpa/picture alliance

Turcja

W ostatnich latach Turcja sprzedała Ukrainie co najmniej 20 dronów bojowych i zwiadowczych Bayraktar TB2. Choć dostawy nie są związane z rosyjskim atakiem, to w rzeczywistości należą do nielicznej ciężkiej broni ofensywnej z krajów NATO, z której Ukraina już korzysta.

Inne kraje NATO

Podczas gdy na przykład Włochy i Francja prawie w ogóle nie informowały publicznie o dostawach broni na Ukrainę, inni członkowie NATO, w tym Belgia, Norwegia i Kanada, ogłosili dostawy broni ciężkiej. Bardziej konkretni byli premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson, który wspomniał o pociskach do ataków na cele morskie, oraz jego holenderski odpowiednik Mark Rutte, który mówił o pojazdach opancerzonych.

Przenośny dron "Switchblade" potrafi krążyć w powietrzu 40 minut Zdjęcie: AeroVironment /ABACA/picture alliance

USA

Zdecydowanie największy wkład w wyposażenie armii ukraińskiej wniosły Stany Zjednoczone. Od początku wojny Waszyngton przeznaczył na ten cel ok. 2,5 mld dolarów. Dzięki przenośnym pociskom przeciwpancernym Javelin ukraińscy obrońcy zdołali zniszczyć bardzo wiele rosyjskich czołgów. Eksperci twierdzą jednak, że systemy te nie nadają się do prowadzenia walk na otwartym polu, takich jak te, które się zbliżają.

W zeszłym tygodniu Pentagon ogłosił, że jak najszybciej dostarczy 18 haubic polowych wraz z 40 tys. sztuk amunicji, 300 "dronów plecakowych" Switchblade oraz 300 pojazdów opancerzonych, a także jedenaście rosyjskich śmigłowców transportowych MI-17, które można wyposażyć w zewnętrzne systemy uzbrojenia, takie jak pociski powietrze-ziemia. Mówi się, że pierwsze dostawy już dotarły na front. Uważa się, że trwa szkolenie ukraińskich żołnierzy w zakresie obsługi samobieżnych haubic, które mogą wystrzeliwać pociski kierowane przez GPS. W czwartek prezydent USA zadeklarował dalszą pomoc.

Unia Europejska

Od początku wojny UE przeznaczyła 1,5 mld euro z własnych funduszy, zwanych środkami pokojowymi, które państwa członkowskie mogą wykorzystać na zakup dla Ukrainy "środków ochrony osobistej, apteczek i paliwa, a także sprzętu wojskowego i platform zdolnych do użycia broni śmiercionośnej w celach obronnych". Dlatego też broń ciężka, którą obecnie chce dostarczać wiele państw członkowskich, nie może być finansowana z tych środków.

Do tej pory żadnych myśliwców

We wtorek rzecznik Pentagonu John Kirby poinformował, że Ukraina otrzymała również myśliwce MiG-29 od innych państw byłego Układu Warszawskiego. Jednak Kirby wycofał się z tego oświadczenia - sprecyzował, że dostarczono jedynie części zamienne do naprawy uszkodzonych odrzutowców.

Niemniej jednak nadal toczy się debata, czy MiGi-29 z Polski, Rumunii i Bułgarii powinny przekazane Ukrainie. Ukraińscy piloci również latają na tym typie samolotu, więc - w przeciwieństwie do zachodnich odrzutowców - mogliby go używać bez konieczności przechodzenia szkoleń.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>

Pomiń następną sekcję Dowiedz się więcej