1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Ciężkie miliardy dyktatorów

10 marca 2011

Duvalier, Mabuto, Mubarak - lista dyktatorów, którzy wzbogacali się kosztem swojego narodu jest jeszcze dłuższa. Co dzieje się z ich aktywami, kiedy są zamrożone? Kiedy wracają do okradzionych krajów?

Szwajcaria zablokowała konta KaddafiegoZdjęcie: picture alliance/dpa

Informacja o tym, że zamrożone są konta dyktatorów pozwala zawsze żywić nadzieje że pieniądze będą mogły odzyskać kraje wyzyskiwane przez tyranów i ich klany. Przy czym zamrożenie aktywów, pomimo wszelkich przeszkód prawnych, jest prostsze niż wypłacenie tych pieniędzy władzom państwa po przewrotach czy rewolucjach.

Kiedy nie ma struktur

1 lutego br. w Szwajcarii weszło w życie prawo nazwane Lex Duvalier zamykające lukę w przepisach odnośnie zwrotu majątków skorumpowanych władców. Prawo to, jak sama nazwa wskazuje nawiązywało do przypadku byłego dyktatora Haiti Jean-Claude Duvaliera. Haiti próbuje od 1986 roku odzyskać pieniądze zadeklarowane jako jego majątek, ulokowany na szwajcarskich kontach. Problematyczne jest jednak to, że ze względu na wojnę domową i polityczne zawirowania Haiti nie było w stanie postawić Duvaliera przed sądem. A było to warunkiem stawianym przez Szwajcarię przy zwrocie pieniędzy. Obecnie zlikwidowano tę sprzeczność.

Jean-Claude "Baby Doc" Duvalier w styczniu 2011 powrócił nieoczekiwanie na HaitiZdjęcie: AP

Jak zaznacza Valentin Zellweger z ministerstwa spraw zagranicznych Szwajcarii, niedopuszczalna jest sytuacja, że w rezultacie z upadku struktur państwowych i instytucji w danych państwie korzyść wynoszą dyktatorzy, którzy bezprawnie przywłaszczali sobie państwowy majątek, bo niemożliwa była wypłata aktywów samym państwom. Obecne przypisy dozwalają, że w takich przypadkach rozprawa sądowa może odbyć się także w Szwajcarii, bez współdziałania danego państwa, o którego aktywa chodzi, jeżeli ono samo nie jest w stanie doprowadzić do procesu.

Proces i „okrągły stół

Lex Duvalier ma jednak jeden "haczyk": pomimo, że zostało ono przykrojone do przypadku Haiti, czyli upadłego państwa ("failed state") Szwajcarzy wymagają jednak, aby dla przeprowadzenia procesu ze strony tego państwa nadeszła prośba o udzielenie pomocy prawnej.

Lecz są to z reguły państwa, które nie mają funkcjonujących struktur, czyli istnieje niebezpieczeństwo, że taka prośba w ogóle nie nadejdzie, zastrzega Mark Herkenrath z pozarządowej organizacji Alliance Sud.

Szwajcaria zereagowała na zmiany polityczneZdjęcie: picture-alliance / ZB / DW-Montage

Pozytywne jest w tym przypadku tylko, że dyktator musi udowodnić, iż pieniądze, które zgromadził w szwajcarskich bankach stały się jego własnością zgodnie z prawem. Jeżeli nie jest w stanie, sąd na drodze procesu musi udowodnić, że było inaczej.

Mark Herkenrath krytykuje, że nowe prawo przewiduje coś w rodzaju "okrągłego stołu", przy którym dyktator i przedstawiciele szwajcarskich władz mogą dojść do porozumienia na drodze pertraktacji, które pozwoliłyby uniknąć ciągnących się latami procesów sądowych.

Nie ustalono także jeszcze zasad odnośnie np. maksymalnego limitu wysokości sum, jakie dyktator i jego klan mogą zatrzymać. "Wszystko jest otwarte, i zachęca dyktatorów i ich adwokatów do stawiania maksymalnych żądań", krytykuje działacz NGO.

Podział majątku

W przypadku Tunezji i Egiptu Lex Duvalier nie znajdzie zastosowania, ponieważ tych państw nie uważa się za upadłe państwa. Egipt wystosował już wniosek o udzielenie pomocy prawnej.

W przypadku Libii Szwajcaria przystąpiła do działania nawet bez takiego wniosku. Konta Kaddafiego zostały zablokowane, aby zapobiec ich opróżnieniu przez klan czy samego libijskiego władcę.

Pod koniec procedury w Szwajcarii sędziowie będą decydować, komu zostaną wypłacone pieniądze: dyktatorowi czy wyzyskanemu państwu. Majątek ten nie płynie potem bezpośrednio do państwowej kasy, lecz na konta organizacji realizujących projekty rozwojowe. W przypadku majątku nigeryjskiego przywódcy Saniego Abachy, w roku 2009 droga taka nie do końca była skuteczna. Także miliony filipińskiego dyktatora Marcosa przeznaczone zostały na reformę rolną, lecz 10 procent z nich zniknęło gdzieś w ciemnych kanałach.

Pascal Lechler / Małgorzata Matzke

Red.odp.: Bartosz Dudek