1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Co knują Francja i Niemcy?

28 listopada 2011

W Unii gorączkowo poszukuje się rozwiązania kryzysu zadłużenia. Berlin i Paryż szykują ponoć nowy pakt stabilizacji i chcą powołać "klub zdyscyplinowanych", ale plany te potwierdza tylko prasa.

Madame i Monsieur EuropeZdjęcie: dapd

Kto nie będzie oszczędzać, ten wylatuje z klubu. Tak lapidarnie można określić kierunek francusko-niemieckich planów zapanowania nad sytuacją finansową, przygotowywanych na następny szczyt europejski w Brukseli dziewiątego grudnia.

Angela Merkel i Nicolas Sarkozy chcą zaprezentować na nim wspólne rozwiązanie narosłych problemów. Nie jest to żadną sensacyjną informacją, bo zapowiadano to już wcześniej, lecz teraz prasa węszy jakieś "potajemne ustalenia" odnośnie nowego paktu stabilizacji.

Co się szykuje?

Merkel i Sarkozy nie chcą czekać na żadne nowe ustalenia w pełnym gronie, tylko najpierw chcieliby ograniczyć liczbę państw eurostrefy, które są gotowe do najsurowszej dyscypliny budżetowej, pisze Welt am Sonntag. Kraje te musiałyby być gotowe do przestrzegania reżimu oszczędności i poddania swych narodowych budżetów europejskiemu nadzorowi i kontroli. Jeden z najwyższych rangą urzędników z kręgów rządu niemieckiego zdementował co prawda w niedzielę (27.11) w wywiadzie dla agencji Reutersa to, że prowadzone są pertraktacje w tej sprawie, ale równocześnie wskazał na zapowiedzianą współpracę obydwu krajów na rzecz "projektu o ograniczonych zmianach traktatowych, będących niezbędną polityczną odpowiedzią na kryzys zadłużenia".

Jens Weidmann, szef BundesbankuZdjęcie: DW

Na wzór Schengen?

Idea Europy dwóch prędkości istnieje już od dawna. Przykładem może być porozumienie z Schengen z 1985 roku, kiedy to najpierw rządy Niemiec, Francji i Beneluxu ustaliły stopniowe znoszenie kontroli granicznych. Dziś obszar schengeński sięga od Gibraltaru po Przylądek Północny, a na wschód - aż po Białoruś. Zamysł wprowadzenia ewentualnych zmian traktatowych w oparciu o ten wzór bierze się stąd, że tylko tą drogą można by mieć na płaszczyźnie europejskiej obwarowaną prawnie możliwość ingerencji w sprawy budżetowe krajów notorycznie łamiących dyscyplinę budżetową.

Zagrożona niezależność EBC?

Prezes Federalnego Banku Emisyjnego Jens Wiedmann jest zdania, że taki traktat stabilizacyjny miałby szanse powodzenia. Jego celem byłby wiarygodny program konsolidacji i reform, a w perspektywie nawet unia fiskalna, jak zaznaczył w wywiadzie dla dziennika Berliner Zeitung. Unia fiskalna byłaby przesłanką dla emisji wspólnych euroobligacji, którym prezes FBE jak dotąd był właściwie przeciwny. Nie jest on także zwolennikiem zmasowanego skupywania przez EBC obligacji państwowych, wypuszczanych przez ponad miarę zadłużone kraje. Główny ekonomista EBC, Jürgen Stark, zaznaczył w wywiadzie dla Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung, że zaniepokojony jest obecnie toczącą się debatą na temat przyszłej roki EBC. "Otwarcie dyskutuje się o rozszerzeniu naszych zadań, lecz to nie tylko narusza naszą niezależność, lecz wręcz jej zagraża".

Ministrowie zakasują rękawy

We wtorek (29.11)  spotykają się najpierw ministrowie finansów eurostrefy, by rozmawiać o sposobach wzmocnienia funduszu ratunkowego EFSF, czyli przekształcenia go w tzw. dźwignię zwielokratniającą jego możliwości kredytowania. 250 mld euro funduszy EFSF ma zostać uzupełnionych o kapitał obcy w ten sposób, by jego "siła uderzeniowa" miała wartość jednego biliona. Ministrowie przypuszczalnie zwolnią także następną 8-miliardową transzę kredytu dla tonącej w długach Grecji. 

Henrik Boehme / Małgorzata Matzke

red. odp.: Andrzej Pawlak