1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

COP23: Nowy rekord globalnego ocieplenia w 2017

Gero Rueter
8 listopada 2017

Ziemia dramatycznie się ociepla. Rok 2017 będzie jednym z trzech najcieplejszych od początku pomiarów. W porównaniu z okresem przedindustrialnym, temperatura wzrosła już o 1,1 stopnia Celsjusza.

Susza w Afryce Wschodniej
Susza w Afryce WschodniejZdjęcie: picture alliance/dpa/epa/S. Morrison

Na szczycie klimatycznym COP23 w Bonn Światowa Organizacja Meteorologiczna (WMO) zaprezentowała swój najnowszy raport na temat globalnego ocieplenia. Z dużym prawdopodobieństwem rok 2017 znów będzie jednym z najgorętszych lat od początku pomiarów meteorologicznych. Według wstępnych danych WMO średnia globalna temperatura ziemi od stycznia do września 2017 r. była o ok. 1,1 stopnia Celsjusza wyższa niż w okresie przedindustrialnym, czyli ok. 1850 roku.

Taalas: Ostatnie trzy lata to czas rekordowych temperaturZdjęcie: DW/G. Rueter

Do tej pory rekordowym był rok 2016, a powodem był El Niño w strefie równikowej, czyli zjawisko polegające na utrzymaniu się ponadprzeciętnie wysokiej temperatury na powierzchni wody. Nie uwzględniając El Niño, najcieplejszym rokiem od rozpoczęcia pomiarów będzie 2017 – wyjaśnia w wywiadzie z DW badacz klimatu Stefan Rahmsdorf z Poczdamskiego Instytutu Badań Klimatu.

Według WMO najcieplejszymi latami od początku pomiarów są 2015, 2016 i 2017. – Ostatnie trzy lata to czas rekordowych temperatur i efekt długotrwałego ocieplenia – powiedział sekretarz generalny WMO Petteri Taalas podczas konferencji klimatycznej COP 23 w Bonn. – Mieliśmy do czynienia z wyjątkowymi zjawiskami pogodowymi: temperaturami powyżej 50 stopni Celsjusza w Azji, rekordowymi huraganami na Karaibach i Atlantyku aż po Irlandię, tragicznymi powodziami monsunowymi i bezwzględną suszą w Afryce Wschodniej – wyjaśnił Taalas.

Koncentracja CO2 jak trzy miliony lat temu

Wiele z tych zjawisk jest „wyraźną oznaką zmian klimatycznych wywołanych wyższym poziomem gazów cieplarnianych pochodzących z działalności człowieka” – stwierdził Taalas. Wcześniej w Genewie przedstawił już alarmujący raport nt. rekordowego wzrostu emisji gazów cieplarnianych. Stężenie CO2 w atmosferze jest rekordowo wysokie i wynosi ponad 403 ppm (cząstek na milion). W 1996 r. stężenie było na poziomie 362 ppm, a przed rewolucją przemysłową – 280 ppm. Według WMO tak wysokie stężenie dwutlenku węgla w atmosferze było 3-5 milionów lat temu. Skutkiem był wzrost temperatury o 2-3 stopnie, topnienie lodowca w Grenlandii i zachodniej Antarktyce, oraz podwyższenie o 10-20 metrów poziomu morza.

Redukcja do zera

Raport WMO poświęcony globalnemu ociepleniu to jednocześnie apel wzywający do działania jak najszybciej, aby spowolnić wzrost katastrof klimatycznych. Celem musi być na całym świecie redukcja w ciągu następnych dwóch dekad emisji CO2 pochodzącego ze spalania paliw kopalnych do zera, tak aby nie wzrosło stężenie dwutlenku węgla w atmosferze.

To stężenie jest w znacznym stopniu odpowiedzialne za efekt cieplarniany. W przypadku CO2 wielkim problemem jest to, że gaz ten jest bardzo trwały i prawie nie ulega rozkładowi. W ten sposób dochodzi do coraz większego wzrostu temperatury. – To znaczy, że napełniamy atmosferę dwutlenkiem węgla, tak jak napełnia się wannę wodą. Dochodzi do kumulacji – wyjaśnia Rahmsdorf.

Szczytny cel: poniżej 2 stopni

A następstwa efektu cieplarnianego są już powszechnie znane: topnienie lodowców na północnym i południowym biegunie powoduje wzrost poziomu morza. Rośnie temperatura wody w morzach i oceanach, które stają się coraz bardziej kwaśne. Topniejący lód może mieć wpływ także na Prąd Zatokowy, czyli jeden z najważniejszych systemów transportujących ciepło. – To wszystko oznacza zwiększone ryzyko dla ludzi, gospodarki i życia na Ziemi, jeśli nie będziemy realizować celów porozumienia paryskiego – powiedziała Patricia Espinosa, sekretarz ONZ ds. zmian klimatycznych.

Porozumienie paryskie przewiduje, że globalne ocieplenie powinno być utrzymywane poniżej dwóch stopni, w miarę możliwości poniżej 1,5 stopnia.

Dzięki wspólnym i zdecydowanym działaniom można jeszcze osiągnąć ten cel – przekonuje Espinosa. – Jest wiele bezprecedensowych i pożądanych impulsów ze strony rządów, ale także miast, państw, regionów, przedsiębiorstw i społeczeństwa obywatelskiego – powiedziała Espinosa. – Szczyt klimatyczny w Bonn musi być sygnałem dla wyższych ambicji wszystkich narodów i wszystkich sektorów, aby zminimalizować zagrożenia w przyszłości i zwiększyć szanse na nowy, zorientowany na przyszłość i zrównoważony rozwój – dodała.

Gero Rueter / Katarzyna Domagała

 

Pomiń następną sekcję Dowiedz się więcej