Coraz więcej kobiet głównymi żywicielkami rodzin
3 sierpnia 2010Katharina Henrich po urodzeniu drugiego dziecka przez rok była na urlopie macierzyńskim. Potem powróciła do zawodu dziennikarki. "Ta roczna przerwa była możliwa tylko dzięki temu, że otrzymywałam od państwa znaczną zapomogę, inaczej musiałabym ze względów finansowych natychmiast po urodzeniu dziecka wrócić do pracy" - przyznaje mama 2- i 7-latka.
Dochody męża, muzyka bez stałego angażu, pokrywają raptem opłaty za przedszkole i jego ubezpieczenie chorobowe. Głównym filarem rodzinnego budżetu są jej dochody. I jest to model coraz powszechniejszy w Niemczech, stawiający na głowie tradycyjny wizerunek niemieckiej rodziny.
Wygrane w kryzysie
W analizie wykonanej na zlecenie związkowej fundacji im. Hansa Boecklera na temat kobiet w roli żywicielek rodziny 10,3 proc rodzin w Niemczech realizuje ten odmienny model, we wschodnich Niemczech nawet 15,2 proc. Są to rodziny, w których ponad 60 proc. dochodów wypracowują kobiety. "To, że mężczyzna utrzymuje rodzinę nie jest już regułą", wyjaśnia Christina Klenner, szefowa referatu w Instytucie Badań Gospodarczych i Społecznych (WSI) w Duesseldorfie, która przeprowadziła tę analizę. "Kryzys finansowy, a przede wszystkim likwidacja miejsc pracy w przemyśle, która doprowadziła do wzrostu bezrobocia wśród mężczyzn, przypuszczalnie będzie jeszcze bardziej potęgować ten trend".
Pan domu z konieczności
Przyczyn zmian należy dopatrywać się u samych mężczyzn. Część z nich nie jest po prostu w stanie dalej utrzymywać rodziny. Wśród żywicielek rodzin przeważają kobiety z wyższym wykształceniem. Nie należą one jednak do grupy o najwyższych uposażeniach - otrzymują przeważnie niskie lub średnie pensje. Częstokroć gospodarstwa domowe o takim właśnie podziale sił finansowych są gorzej sytuowane niż inne, gdzie głównym żywicielem jest mężczyzna.
Tylko ułamek rodzin ma za jedynego żywiciela kobietę. Do takich należy Wera H., matematyczka pracująca w sektorze ubezpieczeń. Jej mąż, z zawodu pielęgniarz osób starszych, pracował w branży o bardzo niskich zarobkach. Stąd też, kiedy obydwoje przygarnęli dziecko na wychowanie, jasne było, że to on przez kilka lat zajmie się prowadzeniem domu i opieką nad przybraną córką. "W naszej rodzinie udała się ta zamiana ról, mąż świetnie radzi sobie w domu. W mojej pracy natomiast, zawsze były zastrzeżenia, że nie poradzę sobie na pełnym etacie jako matka małego dziecka" - przyznaje Wera H.
Z dwiema pensjami lżej
Jak jej powiedziano w pracy, oczekuje się, że będzie pracować co najmniej 60 godzin tygodniowo, a nie "tylko" 50 godzin. "W konsekwencji starałam się podwoić wysiłek i być lepsza od innych" - opowiada 45-latka. Ale na nic się to nie zdało, bo przed kilkoma miesiącami dostała wymówienie w ramach reorganizacji firmy. Teraz otrzymuje zasiłek dla bezrobotnych i szuka nowej pracy. Jej mąż, który ma poważne problemy z kręgosłupem, też nie może teraz podjąć pracy. "W takie sytuacji człowiek uświadamia sobie, że lepiej jest, kiedy i mąż i żona pracują i do rodzinnej kasy wpływają dwie pensje".
Praca na dwóch etatach
W niemieckich rodzinach rzadko kiedy następuje rzeczywista zamian ról. Często kobiety są podwójnie obciążone, po godzinach pracy prowadząc jeszcze dom. "Ja pracuję z pewnością więcej niż mężczyźni, którzy są głównymi żywicielami rodziny" - twierdzi Katharina Henrich. "W wolnym czasie trzeba zawieźć dzieci na balet albo zajęcia sportowe, upiec ciasto na uroczystość szkolną czy ogarnąć dom".
"Pracujące kobiety, nawet jeżeli są głównymi żywicielkami rodziny, nie chcą stracić kontaktu z dziećmi i wypuścić z ręki prowadzenia domu. Nie mają inklinacji, żeby przy zamianie ról z mężem, oddać się tylko i wyłącznie pracy. Pragnieniem kobiet jest równouprawnienie w związku, ze sprawiedliwym podziałem zadań.- twierdzi Christina Klenner.
Nie jest to jednak takie proste, bo nie ma sztywnych reguł, jak podzielić się domowymi zadaniami. To zawsze kwestia pertraktacji.
Równouprawnienie do negocjacji
W ankietach przeprowadzanych dla celów analitycznych kobietom i mężczyznom prezentowano identyczne zestawy pytań. Kobiety odpowiadały, że ich mężowie są gotowi do przejęcia niektórych zadań, lecz główną odpowiedzialność za dom i wychowanie dzieci cedują jednak na kobiety.
Zamiana ról w domu nie jest czymś zupełnie nowym. Miała już miejsce na przykład w schyłkowym okresie rozwoju przemysłu górniczego w Wielkiej Brytanii. Wtedy wiele kobiet zmuszonych było przejąć rolę żywicielki rodziny - i niektóre z nich po raz pierwszy w życiu musiały iść do pracy. "
"W obecnej sytuacji ciekawe jest to, że kobiety nie marzą o powrocie do roli wyłącznej pani domu. Bardzo ważna jest dla nich niezależność finansowa" - stwierdziła Christina Klenner.
Wiele wskazuje na to, że mamy obecnie do czynienia z nowym pokoleniem kobiet, które koniecznie chcą, aby udał im się szpagat połączenia kariery i rodziny. Życzą sobie równowagi pomiędzy pracą i domem , i chcą, żeby wspierało je w tym otoczenie".
Die Welt / Małgorzata Matzke
red.odp.: Iwona Metzner