Coraz więcej Niemców cierpi na choroby psychiczne
31 grudnia 2012Trend jest niepokojący; coraz więcej Niemców przechodzi na wcześniejszą emeryturę ze względu na choroby psychiczne. W 2011 r. aż 41 procent pracowników, którzy złożyli wnioski o przedwczesne zakończenie kariery zawodowej, cierpiało na depresje, stany lękowe, syndrom wypalenia zawodowego (burnout) i inne zaburzenia psychiczne. W sumie było to 73 tys. 200 osób. Dane te pochodzą z jeszcze nie opublikowanej analizy Niemieckiego Ubezpieczenia Emerytalno-Rentowego (DRV), do których dotarł „Welt am Sonntag”.
Większa akceptacja chorób psychicznych
Podczas gdy w 2000 roku do chorób psychicznych przyznawało się 24 procent osób czynnych zawodowo, w roku 2010 było to już 39 procent. Zgodnie z danymi DRV, co najmniej cztery z dziesięciu osób, które wycofały się z życia zawodowego przed osiągnięciem wieku emerytalnego, czyli 65 lat, zrobiło to ze względu na chorobę psychiczną. Dopiero wiele, wiele miejsc dalej plasują się jako przyczyny odejścia na wcześniejszą emeryturę inne choroby, takie jak rak czy schorzenia układu krążenia. DRV tłumaczy tę sytuację zmianą stosunku do chorób psychicznych. Coraz więcej osób jest gotowych przyznawać się do zaburzeń i mówić o nich otwarcie. Inaczej, niż jeszcze kilka lat temu, wiele chorób takich jak np. depresje, jest dziś akceptowanych społecznie.
Podobnego zdania jest Federalne Zrzeszenie Niemieckich Organizacji Pracodawców (BDA), które uważa, iż: „To prawda, że w ostatnich latach wyraźnie częściej powodem absencji i wcześniejszych emerytur są choroby psychiczne. Pokazuje to jednak tylko, że choroby psychiczne są częściej diagnozowane”.
Osiągalni 24 godziny na dobę
Związki zawodowe ostrzegają jednak przed coraz większym obciążeniem pracowników. „Obciążenie psychiczne powodowane przez stres i ciągłą gonitwę jest dziś tak duże, że w poważny sposób zagraża zdrowiu i wydajności pracowników”, cytuje gazeta Annelię Buntenbach, członkinię zarządu niemieckich Związków Zawodowych (DGB).
W marcu br. z przeprowadzanej rokrocznie przez DGB ankiety wynikło, że co piąty pracownik w Niemczech ma w tygodniu co najmniej 10 nadgodzin. Jedna czwarta zatrudnionych twierdzi, że musi być osiągalna także w czasie wolnym. 52 procent pracowników czuje się z tego powodu „w znacznym stopniu zestresowanych”.
Minister ds. rodziny jest zaniepokojona
Szczególnie przeciążone są kobiety. Z analizy DRV wynika, że 48 procent kobiet ze względów zdrowotnych uznanych za niezdolne do pracy, cierpni na zaburzenia psychiczne. Wśród mężczyzn jest to 32 procent. Stawianie dzisiaj wymagania zawodowe sprawiają, że wiele osób nie jest w stanie pogodzić pracy zawodowej z życiem rodzinnym. „Tłumaczy to, dlaczego niezdolne do pracy stają się częściej kobiety, niż mężczyźni”, powiedział na łamach „Welt am Sonntag” Karl Lauterbach, rzecznik SPD w Bundestagu ds. polityki zdrowotnej.
Minister ds. rodziny Ursula von der Leyen (CDU) zaniepokojona trendem zapowiedziała powołanie do życia inicjatywy, która miałaby lepiej chronić pracowników przed ekstremalnym obciążeniem psychicznym. Jak powiedziała minister: „Ramię w ramię z pracodawcami, związkami zawodowymi i kasami chorych pracujemy nad koncepcją bardziej skutecznej ochrony pracowników przed obciążeniami psychicznymi”.
dpa / Elżbieta Stasik
Red. odp.: Andrzej Pawlak
red. odp.: