CSU i personalny pech Bawarczyków
17 lutego 2014- To niewiarygodne, że poseł SPD kupuje rzekomo pornografię dziecięcą i jedyną tego konsekwencją jest dymisja ministra CSU – nie kryje irytacji polityk CSU Hans-Peter Uhl. Bawarscy chadecy nie mogą zaakceptować tej sytuacji. Wina Friedricha polega na tym, że w październiku 2013 w zaufaniu poinformował szefa SPD Sigmara Gabriela o wyjątkowo paskudnym podejrzeniu: socjaldemokrata Sebastian Edathy jest rzekomo na liście klientów kupujących pornografię dziecięcą.
Kilka tygodni po wyborach do Bundestagu Friedrich był jeszcze ministrem spraw wewnętrznych. Rozmowy koalicyjne CDU/CSU i SPD dopiero się zaczęły. Motyw szefa MSW: w dobrej wierze chciał uprzedzić szefa SPD o czekających jego partię ewentualnych nieprzyjemnościach i założył, że ten będzie milczał. Friedrich jeszcze w chwili rezygnacji z urzędu podkreślał, iż jest nadal przekonany, że działał słusznie, po względem politycznym i prawnym. Przekonanie to poza jego partią budzi dwojakie reakcje – współczucie albo drwiny.
Niektórzy komentatorzy zarzucają Friedrichowi bezczelność. Prokuratura bierze nawet pod uwagę możliwość wszczęcia przeciw niemu dochodzenia za zdradę tajemnic służbowych. Wobec polityków SPD jeszcze nie ma o tym mowy. Tymczasem sprawa Edathy'ego znana była czołówce SPD już jesienią. O ciążącym na nim podejrzeniu wiedział szef SPD Gabriel, a także ówczesny przewodniczący klubu poselskiego SPD Frank-Walter Steinmeier i jego dzisiejszy następca Thomas Oppermann. Od nich wszystkich Hans-Peter Friedrich domaga się teraz, by pod przysięgą ujawnili, do kogo informacja ta jeszcze trafiła.
Dymisja Friedricha nie była ani pierwsza, ani jedyna
Niezależnie od dalszego przebiegu tej afery, największym przegranym jest w tej chwili koalicyjna CSU. Zresztą nie po raz pierwszy. Ostatnie lata pokazały, że bawarska siostrzana partia CDU miewa pecha ze swoimi ludźmi. Friedrich, ostatnio minister rolnictwa, jak niosą słuchy - zmuszony do ustąpienia przez kanclerz Merkel, trzy lata temu został szefem MSW tylko dlatego, że opustoszało jedno z ministerialnych stanowisk przeznaczonych dla CSU. Stołek ministra obrony musiał opuścić mianowicie Karl-Theodor zu Guttenberg, ówczesna nadzieja CSU, brany nawet pod uwagę jako kandydat na przyszłego kanclerza. Do dymisji zmusił go skandal związany z jego, opartym na plagiacie, tytułem doktorskim.
W rządzącej od dwóch miesięcy wielkiej koalicji CSU obsadza swoimi politykami trzy ministerstwa. Tyle samo miała FDP w poprzednim rządzie CDU/CSU i FDP. Tyle, że tym razem CSU nie przypadły żadne pierwszoplanowe resorty. Do takich zaliczało się w poprzedniej kadencji MSW z Friedrichem na czele. Objęcie przez niego ministerstwa rolnictwa dla wielu obserwatorów równało się degradacji, chociaż sam Friedrich temu zaprzeczał.
Bawarczycy uciekają z Berlina
Poprzedniczka Friedricha na stanowisku ministra rolnictwa, także bawarska polityk Ilse Aigner, wróciła do Bawarii dobrowolnie. To samo zrobił przed nią Michael Glos, w latach 2005-2009 federalny minister gospodarki.
Po swoim dobrowolnym wycofaniu się z polityki federalnej przyznał, że do Berlina poszedł tylko dlatego, że „został zaskoczony”. Nie czuł się przygotowany do pełnienia funkcji ministra. Podobne wrażenie sprawiał Hans-Peter Friedrich, kiedy w marcu 2011 nieoczekiwanie stanął na czele MSW.
Trzy dni po dymisji Friedricha, w poniedziałek (17.02) CSU ogłosiło, że ministerstwo rolnictwa obejmie Christian Schmidt, od ubiegłego roku sekretarz stanu w Ministerstwie Współpracy Gospodarczej i Rozwoju. W aferze Edathy`ego CSU nie powiedziało jednak jeszcze ostatniego słowa. – Będziemy musieli porozmawiać o sposobie współpracy z innymi partiami – zapowiedział szef partii Horst Seehofer. Zaplanowane na wtorek (18.02) posiedzenie komisji rządowej wielkiej koalicji zostało odwołane, zamiast tego już w poniedziałek wieczorem spotkają się szefowie koalicyjnych partii, w wąskim gronie.
Marcel Fürstenau / Elżbieta Stasik
red. odp.: Andrzej Pawlak