1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
Migracja

Cud integracji. Ukraińscy uchodźcy w Czechach

Luboš Palata
17 marca 2023

Czechy z powodzeniem uporały się z największą falą uchodźców w swojej historii – z pożytkiem dla gospodarki. Wielu uciekinierów z Ukrainy znalazło pracę, a liczby zaprzeczają nacjonalistycznym narracjom.

Gruppe ukrainischer Männer und Frauen bei einem Tschechisch-Sprachkurs in Prag
Zdjęcie: Archiv Luboš Palata

W nowym kompleksie biurowym Waltrovka w praskiej dzielnicy Jinonice w większości okien wielkich nowoczesnych budynków nie świeci się już światło. Jest fajrant, ludzie poszli do domu. Gwarny w ciągu dnia kompleks jest teraz prawie całkowicie opustoszały.

Tylko przed wejściem do jednego z budynków stoi grupa Ukraińców i Ukrainek. Czekają na Terezę Matonohovą, z zawodu headhunterkę. To jedna z licznych czeskich wolontariuszek, która w czasie wolnym pomaga setkom tysięcy ukraińskich uchodźców w integracji. W to późne marcowe popołudnie Matonohová zorganizowała dla oczekujących kurs informacyjny i językowy.

– Wykorzystałam moje kontakty zawodowe i dostałam na nasze spotkania bezpłatne pomieszczenie w jednej z firm – mówi Tereza. Spotkania dotyczą spraw mieszkaniowych lub poszukiwania pracy. Poza tym uchodźcy otrzymują lekcje czeskiego, których udziela doświadczony nauczyciel. Terezie udało się go sfinansować ze środków przeznaczonych na ten cel przez rząd czeski.

Wszyscy mówią po czesku

– Znajomość języka czeskiego to podstawa funkcjonowania na czeskim rynku pracy i znalezienia pracy z przynajmniej względnie adekwatnym wynagrodzeniem – tłumaczy Tereza w rozmowie z DW. – W ten sposób uchodźcy mogą stopniowo przestawiać się ze słabo opłacanych zajęć, takich jak ustawianie towarów na półkach w supermarketach na prace, w których mogą się wykazać swoimi rzeczywistymi umiejętnościami”.

Przed rokiem: ukraińscy uchodźcy w prowizorycznym miejscu zakwaterowania w Pradze Zdjęcie: Roman Vondrous/CTK/dpa/picture alliance

Spośród uczestników jej niewielkiego kursu, na który przychodzi z reguły od piętnastu do dwudziestu osób z Ukrainy, już prawie wszyscy znaleźli miejsce pracy. – Dziś przyszło mniej uczestników, bo niektórzy mają popołudniową zmianę – mówi Tereza. W rozmowie z obecnymi można szybko stwierdzić, że po roku wszyscy mówią po czesku i są w stanie porozumiewać się w nowym języku w podstawowych sprawach.

Dzięki tysiącom wolontariuszy, takich jak Tereza Matonohová, licząca dziesięć milionów mieszkańców Republika Czeska zdołała się uporać z największą falą migrantów w swoich dziejach. Od początku rosyjskiej agresji przeciwko Ukrainie ponad rok temu kraj zapewnił przynajmniej przejściową ochronę blisko pięciuset tysiącom ukraińskich uchodźców wojennych. Czechy są pod tym względem – proporcjonalnie do liczby ludności – jednym z liderów w Unii Europejskiej. 

Czechy sprostały próbie

Część uchodźców zdążyła już wrócić do Ukrainy. Ponad 100 tysięcy Ukraińców i Ukrainek znalazło jednak w Czechach pracę, a 90 procent ukraińskich dzieci (ok. 50 tysięcy) chodzi do czeskich szkół. To mniej więcej pięć procent wszystkich dzieci.

Ukraińskie dzieci w szkole w Pradze: lekcje także w języku ukraińskimZdjęcie: Vit Simanek/CTK Photo/dpa/picture alliance

Na konferencji prasowej z okazji pierwszej rocznicy przybycia uchodźców wojennych z Ukrainy minister spraw wewnętrznych Vít Rakušan powiedział dziennikarzom, że Czechy sprostały próbie. – Udało nam się przyjąć prawie pół miliona uchodźców z Ukrainy. System ochrony zdrowia i edukacji nie załamał się ani nie uległ przeciążeniu – powiedział. Dodał, że udało się stworzyć takie mechanizmy przyjmowania uchodźców, które umożliwiły im odnalezienie się na rynku pracy. – Wielu z nich już wykorzystało tę szansę – podkreślił minister.

Nie kosztem Czechów

Vít Rakušan przyznał, że były również problemy. – Nie poradzilibyśmy sobie bez pomocy czeskiego społeczeństwa, bez burmistrzów, policjantów, strażaków i tak dalej – mówi. Obecnie sytuacja się już według niego wyraźnie poprawiła. Kraj nie znajduje się już w ostrym kryzysie i nie ma do czynienia z nagłym napływem dziesiątków tysięcy ludzi. – Mamy system, który działa – konkluduje minister.

Kiedy w lutym 2022 roku przybyli do Czech pierwsi uchodźcy, trzeba było ich kwaterować w namiotachZdjęcie: Vit Simanek/CTK/dpa/picture alliance

Fakt, że duża liczba Ukraińców pracuje, a ukraińskie dzieci chodzą do szkoły, jest również ważny dla atmosfery w społeczeństwie. Mimo to przedstawiciele skrajnych i prawicowo-nacjonalistycznych partii i organizacji twierdzą, że rząd pomaga ukraińskim uchodźcom kosztem obywateli Czech. Taki pogląd reprezentuje również przewodniczący opozycyjnej partii ANO i finalista styczniowych wyborów prezydenckich Andrej Babiš. Minister spraw zagranicznych Jan Lipavský zaprzecza: – To nieprawda – mówi DW. – Wydatki na ukraińskich uchodźców stanowią tylko ułamek całej pomocy finansowej, jaką rząd przeznaczył dla obywateli czeskich podczas kryzysu energetycznego i finansowego. 

Praca dla wykwalifikowanych? 

Według informacji ministerstwa finansów łączne czeskie wydatki na ukraińskich uchodźców wynosiły do końca stycznia 2023 roku 28,5 miliarda koron czeskich (około 1,2 miliarda euro). Większość tych środków przeznaczono na pomoc socjalną dla uchodźców. Praga wydała na to ok. 400 milionów euro, co stanowi około 200 euro na miesiąc i na osobę niepracującą zarobkowo – podało ministerstwo na Twitterze.

Państwo ma jednak nie tylko wydatki, lecz również odnosi korzyści dzięki Ukraińcom i Ukrainkom, którzy znaleźli w Czechach pracę i płacą podatki oraz składki na ubezpieczenia społeczne. Z tego tytułu państwo zainkasowało już około 350 milionów euro. „Koszty pomocy dla ukraińskich uchodźców będą niższe niż początkowo oczekiwano” – taki bilans przedstawia minister finansów Zbyněk Stanjura. Według niego uchodźcy szybko odnaleźli się na rynku pracy i stanowią mniejsze obciążenie dla systemu ochrony zdrowia niż się obawiano. Ponadto wielu Czechów przyjęło uchodźców za darmo do swoich domów.

Tomáš Prouza, przewodniczący Unii Handlu i TurystykiZdjęcie: Tim Gosling/DW

Jednego problemu jednak nie udało się jeszcze rozwiązać: wielu nowych imigrantów wykonuje pracę poniżej swoich kwalifikacji i źle wynagradzaną, ponieważ ich dyplomy i świadectwa nie są akceptowane. Uznawanie kwalifikacji to trudny proces – mówi DW Tomáš Prouza, przewodniczący Unii Handlu i Turystyki oraz doradca ministra przemysłu i transportu. – Są tu setki ukraińskich pielęgniarek i lekarzy, ale nie mogą oni doprowadzić do uznania swoich dyplomów w Czechach, bo brakuje im potrzebnych dokumentów z Ukrainy – dodaje. Prouza podkreśla, że duża liczba uchodźców to wielka korzyść dla czeskiej gospodarki. Dlatego jego zdaniem Czechy powinny się skupić na tym, jak można w pełni wykorzystać ich potencjał zawodowy i chęć do pracy.

Wywiad z prezydentem-elektem Czech

02:50

This browser does not support the video element.