1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Czarne chmury nad Białym Domem. Będzie śledztwo ws. Trumpa

18 maja 2017

Były szef FBI poprowadzi śledztwo w sprawie domniemanych powiązań sztabu wyborczego prezydenta Donalda Trumpa z Rosjanami.

Washington Weißes Haus im Nebel
Zdjęcie: Getty Images/C. Somodevilla

Departament Sprawiedliwości USA wszczął śledztwo w sprawie  "prób wpłynięcia na wybory prezydenckie 2016 ze strony rosyjskiego rządu i związanymi z tym problemami" – napisano w specjalnym oświadczeniu na ten temat.

Na czele nadzwyczajnej komisji śledczej stanie były dyrektor FBI Robert Mueller. W latach 2001 - 2013, czyli za kadencji prezydentów George'a Busha juniora i Baracka Obamy, był on szefem policji federalnej. Komisja będzie dysponowała oddzielnym budżetem i personelem.

Prezydent Donald Trump od miesięcy znajduje się pod presją ze względu na podejrzenia o konszachty z Rosją. W lutym br. Trump miał zażądać od ówczesnego szefa FBI Jamesa Comey'a umorzenia śledztwa w sprawie kontaktów z Rosją byłego doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego Michaela Flynna. Z tej rozmowy istnieć ma notatka sporządzona przez Comey'a. Flynn podał się do dymisji, po ujawnieniu, że jeszcze przed objęciem urzędu przez Trumpa rozmawiał z przedstawicielami rosyjskiego rządu na temat zniesienia sankcji.

Jeśli miałoby rzeczywiście okazać się, że Trump wywierał nacisk na Comey'a, może to zostać uznane za ingerencję w toczące się śledztwo i nadużycie władzy. Tydzień temu Trump niespodziewanie zwolnił Comey'a i naraził się tym samym na zarzut próby zatuszowania sprawy.

Czołowi Demokraci podejrzewają, że postępowanie kierowane przez Comey'a mogło stać się zbyt niebezpieczne dla Trumpa. Stąd głosy o wszczęcie niezależnego śledztwa. Powołanie Roberta Muellera na głównego śledczego spotkało się także z akceptacją Republikanów. Mueller cieszy się ponadpartyjnym autorytetem i opinią niezależnego i uczciwego fachowca.

Sam Trump zareagował ze spokojem. "Śledztwo dowiedzie, że nie było żadnych uzgodnień między jego sztabem wyborczym a żadną zagraniczną organizacją" – napisano w komunikacie Białego Domu.

DPA / Bartosz Dudek