Czechy i Słowacja. Epoka lodowa między sąsiadami
29 maja 2025
Właściwie od czasu pokojowego rozpadu Czechosłowacji na dwa odrębne państwa w 1992 r. stosunki czesko-słowackie są wyjątkowo dobre i bliskie oraz oparte na wzajemnym zaufaniu. Rządy obu krajów wspierają się nawzajem i współpracują w zakresie obronności, dziesiątki tysięcy młodych Słowaków studiuje na czeskich uniwersytetach, które charakteryzują się wyższym poziomem.
Pierwsza zagraniczna podróż głowy państwa Czech i Słowacji zawsze prowadzi do sąsiedniego kraju, a wspólne posiedzenia rządów odbywały się dotychczas co najmniej raz w roku. W sondażach opinii publicznej oba kraje zawsze cieszyły się największą popularnością w sąsiedztwie.
Koniec „wyjątkowych stosunków”?
Jednak od czasu objęcia urzędu przez premiera Roberta Fico na Słowacji w październiku 2023 r. stosunki między krajami znacznie się ochłodziły. Prawicowo-populistyczny rząd, zainspirowany przez węgierskiego premiera Viktora Orbána i zorientowany na Rosję, popadł w konflikt z proukraińskim czeskim gabinetem Petra Fiali. Do tego stopnia, że w marcu 2024 r. Praga odwołała tradycyjne wspólne spotkanie rządów.
W stolicy Czech ogłoszono, że „wyjątkowe stosunki” zostały zawieszone na czas nieokreślony. – Nie uważamy za stosowne prowadzenie rozmów rządowych z rządem Republiki Słowackiej w najbliższych tygodniach lub miesiącach – powiedział premier Fiala. – Nie da się ukryć, że istnieją poważne różnice zdań w niektórych ważnych kwestiach polityki zagranicznej.
Kurs na Moskwę
Fico, który nakazał wstrzymanie pomocy wojskowej rządu słowackiego dla Ukrainy i rozpoczął proces przywracania stosunków z Moskwą, oskarżył gabinet Fiali o podżeganie do wojny. „Stwierdzamy, że rząd czeski postanowił zagrozić naszym stosunkom tylko dlatego, że jest zainteresowany wspieraniem wojny na Ukrainie, podczas gdy rząd słowacki chce otwarcie rozmawiać o pokoju” – napisał Fico w mediach społecznościowych.
Chociaż współpraca w zakresie praktycznych projektów była kontynuowana na niższym szczeblu, nie widać już ciepła i zrozumienia z poprzednich lat. Zwłaszcza że zbliżenie Słowacji do Rosji trwa. Ostatnio osiągnęło ono punkt kulminacyjny, gdy Fico jako jedyny szef rządu z Unii Europejskiej wziął udział w uroczystościach z okazji 9 maja w Moskwie.
Rosnący dystans między społeczeństwami
Wewnętrzne wydarzenia polityczne na Słowacji, gdzie rząd zwalcza niezależne media publiczne i instytucje kulturalne oraz utrudnia walkę z korupcją polityczną, spotykają się z negatywnym odbiorem w sąsiednim kraju.
Oziębłość stosunków między rządami zaczyna już odciskać piętno na nastawieniu społeczeństw. Według corocznego sondażu czeskiego instytutu badania opinii publicznej STEM, opublikowanego kilka dni temu, Słowacja spadła w rankingu popularności Czechów z tradycyjnego pierwszego miejsca na dziesiąte.
„Nastawienie czeskiej opinii publicznej do innych krajów i zagranicznych polityków pozostaje w 2025 r. w dużej mierze stabilne, ale obecne badanie odnotowuje wyraźny spadek popularności Słowacji i Stanów Zjednoczonych” – czytamy na stronie internetowej instytutu. – Wyraźny spadek pozytywnych ocen po tendencji spadkowej w ostatnich dwóch latach jest najprawdopodobniej związany z obecną sytuacją polityczną w kraju, gdzie stosunki z Czechami uległy ochłodzeniu po objęciu władzy przez rząd Fico jesienią 2023 roku – wyjaśniła mediom analityk STEM Silvia Petty.
Oziębienie stosunków przyspieszyło, gdy rok temu zdecydowanie prozachodnia i niezwykle popularna w Czechach prezydent Słowacji Zuzana Čaputova została zastąpiona przez związanego politycznie z obozem Fico Petera Pellegriniego. – Pellegrini jest pozytywnie postrzegany przez 38 procent Czechów, czyli znacznie gorzej niż jego poprzedniczka Čaputova. W ostatnim roku swojej kadencji słowacka prezydentka cieszyła się poparciem 68 procent Czechów – twierdzi Petty.
Co piąty Słowak popiera Rosję
Głębokie różnice zdań między obydwoma krajami dotyczą również Ukrainy. Według sondażu instytutu CVVM z kwietnia 2025 roku 58 procent Czechów opowiada się za pomocą wojskową dla zaatakowanego kraju. Natomiast w Słowacji, według sondażu IPSOS z początku roku, jest to tylko 16 procent. Jedna trzecia wyborców rządzącej partii Fico Smer i 20 procent wszystkich Słowaków opowiada się nawet za zwycięstwem Rosji. W Czechach jest to tylko siedem procent ludności.
Słowacki tygodnik "Tyždeň" zwrócił uwagę, że w weekend przed 8 maja prezydent Czech Petr Pavel przyjął na zamku w Pradze prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, a kilka dni później Fico złożył wizytę Władimirowi Putinowi w Moskwie. Zdjęcia z zamku w Pradze i Kremla definiują charakter dwóch przeciwstawnych światów – skomentował redaktor naczelny Stefan Hrib.
Słowacka opozycja mile widziana w Pradze
Politycy rządowi w Bratysławie starają się bagatelizować dystans między obydwoma sąsiadującymi krajami. – Podstawowym przesłaniem powinno być to, że pomimo czasami odmiennych poglądów na szczeblu rządowym, a czasem nawet na szczeblu głów państw, nasza wspólna podstawa nadal istnieje – powiedział DW rzecznik słowackiego parlamentu i wiceprzewodniczący partii koalicyjnej Hlas, Richard Rasi. Przed czeskimi wyborami w październiku wspólne spotkanie rządów jest nie do pomyślenia, ale Rasi wierzy, "że po wyborach powrócimy do negocjacji”.
Słowacka opozycja, na czele z partią „Progresywna Słowacja”, utrzymuje dobre stosunki z Pragą. Jej politycy są przyjmowani w stolicy Czech na najwyższym szczeblu, jak niedawno przewodniczący partii Michal Simecka i były minister spraw zagranicznych oraz były ambasador Słowacji w Berlinie Ivan Korčok. Podczas zeszłorocznych wyborów prezydenckich przegrał on nieznacznie i pod koniec ubiegłego roku wstąpił do partii Postępowa Słowacja. - Chciałbym powiedzieć Czechom: uwierzcie mi, że w Słowacji istnieje alternatywa polityczna w postaci opozycji i Postępowej Słowacji. To ona przywróci Słowację z peryferii Europy do centrum i odbuduje wspaniałe stosunki czesko-słowackie -powiedział DW.
Od początku roku Postępowa Słowacja prowadzi we wszystkich sondażach i obecnie wraz z innymi partiami opozycyjnymi miałaby większość mandatów w parlamencie. W Czechach natomiast przed październikowymi wyborami prowadzi ruch ANO praskiego oligarchy Andreja Babiša. Nie ukrywa on swojego sympatii zarówno do Fico, jak i Orbána. Polityczne rozdźwięki między obydwoma krajami mogą więc trwać nadal – ale w odwróconej konfiguracji.
Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na Facebooku! >>