1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Czy biorąc socjal można dorabiać sobie handlem w internecie?

Malgorzata Matzke17 listopada 2013

Federalne Agencja Pracy chce dokładniej przyglądać się, czy odbiorcy pomocy socjalnej zbyt dużo nie dorabiają sobie prowadząc handel w internecie. Co na to ochrona danych i same pośredniaki?

Ein Mann schaut auf seinem Computer die Internet-Seite des Auktionshauses eBay an (gestellte Szene, Archivfoto vom 29.07.2005). Im Online-Handel ist nach einer Studie die Aufklärung der Käufer über Sicherheitsmaßnahmen dringend nötig. Vor allem gelegentliche Nutzer sind in Sachen Sicherheit nur unzureichend informiert. Das ergab eine am Dienstag (08.11.2005) in Hamburg vorgestellte repräsentative Studie von TNS Infratest im Auftrag des Online-Auktionshauses eBay. Wenig-Nutzer seien deshalb anfälliger für Betrügereien, weil sie mit Sicherheitsmaßnahmen nicht vertraut sind. Foto: Carsten Rehder (zu dpa-Korr: "Studie: Aufklärung über sicheren Online-Handel dringend nötig" vom 08.11.2005) +++(c) dpa - Bildfunk+++
Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Anna Salmen stoi za ladą kawiarenki prowadzonej przez organizację pomocy dla odbiorców świadczeń socjalnych "Tacheles" w Wuppertalu. Nie kryje swojego oburzenia: "Ta propozycja to kompletny idiotyzm!" Anna dobrze zna to środowisko, bo od laty ma do czynienia z ludźmi żyjącymi na socjalu. Ani jeden z nich nie próbował dorabiać sobie handlując w internecie np. na eBayu, twierdzi i krytykuje pomysł nadzorowania aktywności tych ludzi na handlowych platformach w sieci.

Federalna Agencja Pracy (BA) ma natomiast zupełnie inne podejście. - Każdy podatnik jest zainteresowany tym, by nie dochodziło do wyłudzania świadczeń. Jakby nie było są to ich pieniądze - zaznacza rzeczniczka BA Ilona MIrtsin. Z tego względu Federalna Agencja Pracy domaga się, by prowadzić kontrolę odbiorców zapomóg socjalnych i zasiłku dla bezrobotnych, którzy zarabiają także na handlu internetowym. Z propozycją taką wystąpiła grupa robocza złożona z przedstawicieli federacji, krajów związkowych i zrzeszeń, a doniósł o tym tabloid "Bild".

O 10 mln euro za dużo

Grupa robocza chce wkrótce przedstawić wyniki swoich narad nowej koalicji rządowej. - Przypuszczamy, że rokrocznie wypłaca się o 10 mln. euro świadczeń za dużo - powiedziała rzeczniczka BA. Federalna Agencja Pracy rozważa także kooperację z Federalnym Centralnym Urzędem Ewidencji Podatkowej (BZSt). Urząd dysponuje programem Xpider, pozwalającym na wytropienie firm podlegających opodatkowaniu i przekazywaniu tych danych do urzędów skarbowych. Dostęp do tych danych chciałaby mieć także Agencja Pracy.

Do urzędu socjalnego przychodzi się jak na spowiedźZdjęcie: DW/I. Wrede

Czy oznacza to, że generalnie na wszystkich odbiorców zapomóg pada podejrzenie o niezgłaszanie dodatkowych dochodów do urzędów socjalnych? - Nie - twierdzi Ilona Mirtsin z BA. - Ale wiemy, że są ludzie wyłudzający świadczenia i naszym zadaniem jest ukrócenie tego procederu.

Anna Salmen z kafejki "Tacheles" uważa, że jest to zupełnie niepotrzebne. - Każdy, kto składa wniosek o zapomogę, musi i tak "rozebrać się do naga"i ujawnić swoje dochody z ubiegłych trzech miesięcy. Trzeba podawać, jak i z czego się żyło, i doskonale można się zorientować, czy w tych ramach był także handel na eBayu czy w Amazon. - Wszelkie dodatkowe kontrole to tylko marnotrawstwo pieniędzy - twierdzi.

Nietykalny majątek

Poza tym w obliczeniach dochodów i majątku jest coś takiego jak "nietykalne dobra" ("Schonvermoegen"). Każdemu odbiorcy pomocy socjalnej przysługuje taki właśnie, nienaruszalny majątek wysokości 150 euro za każdy rok życia. - Tak więc sprzedaż osobistych rzeczy na eBayu to tylko spieniężenie materialnych dóbr - wyjaśnia Anna Salmen.

Odbiorcy zasiłków mają prawo do minimalnych zasobów majątkowychZdjęcie: picture-alliance/dpa

Ilona Mirtsin z BA przyznaje jej co prawda rację, ale zaznacza, że to w ogóle nie o to chodzi. - Nie chcemy nikogo piętnować, kto na sprzedaż wystawia np. szafę. Chodzi o handel, który staje się źródłem regularnych dochodów.

Nikt nie wie dokładnie, jaki rozmiar ma rzekomy handel w internecie prowadzony przez odbiorców zapomóg socjalnych. Często do Agencji Pracy trafiają jednak anonimowe wskazówki. Możnaby oczywiście także poprosić podejrzane osoby o przedstawienie wyciągów z prywatnych rachunków bankowych, ale BA woli opierać się na danych, jakie może pozyskać od urzędów skarbowych, niż sama tropić podejrzanych.

Nie tylko organizacje pomocy dla bezrobotnych i odbiorców pomocy socjalnej przeciwni są zakusom BA. Zastrzeżenia ma także pełnomocnik rządu federalnego ds. ochrony danych Peter Schaar. Domaga się on jasnych przesłanek dla gromadzenia tak wrażliwych danych. - Nie jest żadnym naruszeniem osobistych praw, kiedy BA przez ogólną weryfikację stwierdzi, że odbiorca socjalu profesjonalnie zajmuje się handlem w internecie. Lecz nie powinno się czerpać takich danych np. z portali społecznościowych - uważa Schaar. W jego przekonaniu BA już obecnie ma dość instrumentów pozwalających na ukrócenie nadużyć.

Christian Ignatzi / Małgorzata Matzke

red.odp.: Bartosz Dudek

Pomiń następną sekcję Dowiedz się więcej