1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Bundeswehra w Syrii? Rząd i opozycja podzielone

11 września 2018

Czy w razie użycia broni chemicznej w syryjskiej prowincji Idlib w interwencji uczestniczyłaby Bundeswehra? Rozmowy na ten temat miały już miejsce.

Idlib: Naloty syryjskiego wojska
Idlib: Naloty syryjskiego wojska Zdjęcie: Getty Images/AFP/O.H. Kadour

Bundeswehra walczy z oddziałami rządowymi w Syrii? Trudno to sobie wyobrazić, ale eksperci niemieckiego MON-u już dawno mieli przedyskutować taki scenariusz. Na wypadek, gdyby rząd w Damaszku użył w ostatniej kontrolowanej przez rebeliantów prowincji Idlib broni chemicznej. Taki atak mógłby dotknąć nawet 3 mln osób, pochłonąć wiele ofiar śmiertelnych i zmusić niezliczone rzesze ludności do opuszczenia regionu. Do tej pory wszystkie dyplomatyczne wysiłki mające na celu złagodzenie sytuacji w Idlib zawiodły.

Kontakt z sojusznikami

Jak informowały niemieckie media, rząd w Berlinie naradzał się już z Waszyngtonem, Paryżem i Londynem na temat wzmożonego udziału Bundeswehry. Rzecznik kanclerz Angeli Merkel Steffen Seibert potwierdził, że rozmowy takie miały miejsce. – Oczywiście niemiecki rząd kontaktuje się z partnerami i sojusznikami . W związku z sytuacją w Idlib jesteśmy bardzo zaniepokojeni, że może się powtórzyć przerażający scenariusz z innych syryjskich placów boju – powiedział Seibert. Również dla Niemiec byłaby to nowa sytuacja.

W kwietniu tego roku USA, Francja i Wielka Brytania odpowiedziały nalotami na rzekome użycie przez wojska prezydenta al-Asada broni chemicznej. Niemcy nie wzięły w nich udziału, a rząd w Berlinie oświadczył, że nie wystosowano do niego żadnego wniosku. Teraz sytuacja jest inna, ale nawet po wnioskowaniu o przyłączenie się do sojuszu pozostaną poważne obawy prawnokonstytucyjne.

FDP otwarta, Lewica przeciwna

Tabloid „Bild" donosił, że w atakach na struktury militarne w Syrii Bundeswehra mogłaby udostępnić swoje uzbrojone myśliwce Tornado. Na razie, niemiecka armia uczestniczy w lotach zwiadowczych na struktury militarne „Państwa Islamskiego”. Rozszerzenie udziału Niemiec na stanowiska armii syryjskiej wymagałoby ponownej zgody parlamentu. Nie wiadomo, czy Bundestag by jej udzielił.

Niemiecki myśliwiec TornadoZdjęcie: Picture alliance/dpa/H. Tittel

Ostrożną aprobatę wyraził szef opozycyjnej FDP Christian Lindner. – Użycie broni masowego rażenia, trującego gazu jest zbrodnią przeciwko ludzkości. Musi ona zostać uznana za bezprawną i ukarana przez społeczność międzynarodową. Jeśli społeczność ta podejmie decyzję, Niemcy nie mogą stać z boku – powiedział szef liberałów, Lindner. Dodał jednak, że stan Bundeswehry i jej tradycja prawie nie pozwalają na „ofensywny” udział.

Inaczej zareagowała opozycyjna partia Lewicy. Przewodniczący klubu poselskiego tej partii Dietmar Bartsch stwierdził, że nawet obecne wsparcie, którego udziela w tym regionie Bundeswehra, jest „niewłaściwe”.

SPD mówi „nie"

Wszystkie niemieckie ministerstwa, które byłyby ewentualnie zaangażowane w decyzję odnośnie nalotów w Syrii, powściągliwie zareagowały na doniesienia mediów. Rząd, który w wyniku sporu o politykę azylową i uchodźczą również wewnętrznie znajduje się pod presją, nie może sobie pozwolić na kolejny spór. Szefowa współrządzącej SPD Andrea Nahles skomentowała pogłoski o udziale Niemiec w nalotach, mówięc wyraźnie „nie”.