Czy gazetom grozi wymarcie?
15 listopada 2012Przez kilkadziesiąt lat gazeta była głównym źródłem informacji. Trend ten ulega jednak zmianie. Coraz więcej osób czyta informacje w internecie, co wiąże się z tym, że niemieckim gazetom w wydaniu drukowanym wiedzie się coraz gorzej. W przeciągu 10 lat straciły one 1/4 nakładu i przyszłość nie wygląda zbyt optymistycznie. We wrześniu 2012 roku wstrzymano wydawanie norymberskiej "Abendzeitung", najstarszej niemieckiej gazety bulwarowej, wprowadzonej na rynek w 1919 roku.
"Frankfurter Rundschau" zbankrutowała
13 listopada 2012 "Frankfurter Rundschau" (FR), jedna z najważniejszych gazet opiniotwórczych w Niemczech, ogłosiła bankructwo. Lewicowo-liberalny dziennik został założony w 1945 roku i cieszył się uznaniem wśród czytelników. Według ekspertów następną gazetą, której grozi rychły upadek jest "Financial Times Deutschland"
- Mimo to jestem zdania, że branży nie grozi upadek - mówi specjalista ds mediów Günther Rager - Owszem, ma ona duże problemy. Sądzę, że za 10 lat wszystko będzie wyglądało inaczej niż teraz. W dzisiejszych czasach trudno znaleźć sposób na zachęcenie młodzieży do czytania i prenumeraty dzienników - dodaje Rager. Osoby między 14. a 29. rokiem życia czytają gazety znacznie rzadziej niż ich rodzice. Za główne źródło informacji służy im internet.
Gazety dla koneserów
Również członkowie Związku Niemieckich Wydawnictw Prasowych nie wiedzą, jak potoczą się dalej losy gazety drukowanej. Dlatego od kilku lat trwają prace nad przekształcaniem branży. - Mimo niekorzystnych prognoz jesteśmy przekonani, że za 20 czy 30 lat gazety nie znikną z rynku - mówi rzecznik związku Anja Pasquay.
- Możliwe, że gazety będą czytać wyłącznie ich znawcy i miłośnicy - mówi Günther Rager - Na podstawie danych i obserwacji sądzę, że dzienniki nadal będą czytane przez dobrze wykształconą część społeczeństwa, którą stać na kupno gazety i która nie ma ochoty na szukanie informacji online - dodaje.
"Smutny dzień dla naszej demokracji"
Zapowiedziana transformacja nie dotyczy już "Frankfurter Rundschau". Kłopoty branży gazetowej to tylko jeden z powodów bankructwa dziennika. Za najważniejszy z nich uważa się niewłaściwą politykę działania dziennika, który chciał być zarówno gazetą regionalną jak i ponadregionalną.
Po ogłoszeniu bankructwa FR wydawca jego lokalnego rywala "Frankfurter Allgemeine Zeitung" napisał: "Kiedy już zniknie ostatnia przyzwoita gazeta, pozostaną tylko tabloidy z plotkami i marną gadaniną."
Ines Pohl , szefowa lewicowego dziennika "tageszeitung" napisała zaś: "Wczorajszy dzień nie był dobrym dniem dla naszej demokracji, którą ochrania krytyczne dziennikarstwo. FR to pierwsza ważna niemiecka gazeta, która ogłosiła bankructwo. Z pewnością pierwsza i nie ostatnia".
Hendrik Heinze/ Patrycja Osęka
red. odp.: Małgorzata Matzke