1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Czy globalne ocieplenie jest naturalnym procesem? Sprawdzamy

Tatiana Kondratenko
30 czerwca 2021

Sceptycy utrzymują, że emisje CO2 pochodzące od człowieka nie mają wpływu na klimat. Czy to prawda?

Faktencheck Serie Klimamythen | Naturphänomen
Zdjęcie: Marc Löricke/DW

Prawdą jest, że planeta Ziemia doświadczyła cieplejszych i chłodniejszych okresów w swojej 4,5-miliardowej historii.

Temperatury zmieniały się przez wiele tysiącleci. Proces ten był powodowany zmianami w orbicie Ziemi wokół Słońca. Podczas gdy większe odległości skutkowały chłodniejszymi cyklami, bliskość Słońca prowadziła do cieplejszych okresów międzylodowcowych.

Ale kiedy pod koniec XX wieku naukowcy zaczęli badać, jak temperatura zmieniała się w czasie, zaobserwowali znacznie szybsze ocieplenie planety niż kiedykolwiek wcześniej odnotowano, począwszy od lat 80.

Nagły wzrost w XX wieku

W 1998 roku naukowcy z Uniwersytetu Massachusetts i Laboratorium Badań Pierścienia Drzew na Uniwersytecie w Arizonie opublikowali badania, które pokazały średnią roczną globalną temperaturę w ciagu ostatnich 1000 lat. Aby określić temperaturę z czasów, kiedy termometry jeszcze nie istniały, czyli sprzed 500 lat, zbadali tzw. paleowskaźniki albo zapisy naturalne – pomiary z rdzeni lodowych, słojów drzew i koralowców.

Wynik wykazał, że przez wiele setek lat występowały tylko niewielkie wahania aż do gwałtownego wzrostu w XX wieku.

W badaniu z 2013 roku, które zostało opublikowane w czasopiśmie „Science” przeanalizowano jeszcze wcześniejsze temperatury, sięgające 11.000 lat wstecz. Wniosek był taki sam: Ziemia ociepliła się w ostatnim stuleciu szybciej niż kiedykolwiek indziej od końca ostatniej epoki lodowcowej.

Badanie to pokazało również, że Ziemia w rzeczywistości była w naturalnej fazie chłodzenia w ciągu ostatnich dwóch tysięcy lat w stosunku do jej względnej pozycji względem Słońca. Jednak – jak wyjaśniono w badaniu – owa naturalna faza chłodzenia nie jest zauważalna ze względu na bezprecedensowe ocieplenie spowodowane przez emisje gazów cieplarnianych przez ludzi.

Co wspólnego ma emisja CO2 ze zmianami klimatycznymi?

Efekt cieplarniany – naturalny proces, który powoduje ogrzanie naszej planety, w ogóle umożliwia życie człowieka na Ziemi. Powstaje dlatego, że niektóre gazy w naszej atmosferze pochłaniają ciepło wypromieniowywane z Ziemi i odbijają jego część z powrotem – podobnie jak w przypadku szklarni.

Do naturalnych gazów cieplarnianych zaliczają się dwutlenek węgla (CO2), metan i podtlenek azotu (gaz rozweselający). Przez tysiąclecia natura dobrze radziła sobie z regulacją stężenia tych gazów. Uległo to jednak zmianie, kiedy ludzie zaczęli spalać paliwa kopalne w celu wytworzenia energii, co doprowadziło do gwałtownego wzrostu emisji CO2. Z tego powodu i z powodu innych działań ludzkich równowaga w atmosferze została zachwiana, a Ziemia zaczęła się o wiele szybciej ocieplać.

Według raportu Światowej Organizacji Meteorologicznej (WMO) średnia temperatura w ubiegłym roku była o 1,2 stopnia Celsjusza powyżej poziomu sprzed epoki przemysłowej. Dotyczy to okresu między 1850 a 1900 rokiem, kiedy paliwa kopalne nie były powszechnie stosowane do produkcji energii. Zgodnie z raportem, wzrost ilości gazów cieplarnianych w atmosferze spowodowany działaniami człowieka jest „jedną z głównych przyczyn zmian klimatycznych”.

Koralowce i drzewa mogą pomóc w określeniu temperatury sprzed tysięcy latZdjęcie: SeaTops/imageBROKER/picture alliance

W 2001 roku Międzynarodowy Zespół ds. Zmian Klimatu (IPCC) oszacował, że atmosferyczne stężenie CO2, przez kilka tysięcy lat przed erą przemysłową, wynosiło 280 części milionowych (ppm). Jak podała IPCC, do 1999 roku wzrosło do poziomu 367 ppm.

Międzynarodowy Zespół ds. Zmian Klimatu powstał w 1988 roku jako organ ONZ i zajmuje się oceną dowodów naukowych związanych ze zmianami klimatycznymi. W skład tego gremium wchodzi 195 krajów członkowskich. IPCC przypisuje wzrost atmosferycznego CO2 emisjom spowodowanym przez człowieka, z których 3/4 pochodzi ze spalania paliw kopalnych, a pozostałe ze zmian w użytkowaniu gruntów.

W maju 2021 roku średnia globalna wartość atmosferycznego CO2 wynosiła 415 ppm. Ostatnim razem tak dużo CO2 w atmosferze było kilka milionów lat temu, kiedy do współczesnego człowieka było jeszcze bardzo daleko, a poziom mórz był średnio o 30 metrów wyższy.

Miliony lat temu poziom mórz był wyższy przy podobnych wartościach CO2Zdjęcie: R. Koenig/dpa/picture alliance

Według Benjamina Cooka, eksperta ds. klimatu Instytutu Goddarda przy NASA (NASA Goddard Institute for Space Studies) naukowcy przyjrzeli się różnym czynnikom, takim jak gazy cieplarniane, energia słoneczna, cyrkulacja oceaniczna i aktywność wulkaniczna, kiedy zaczęli szukać wyjaśnień dla globalnego ocieplenia pod koniec XX wieku. – Tylko wynik emisji gazów cieplarnianych z paliw kopalnych i industrializacji były zgodne z ociepleniem, którego jesteśmy świadkami – powiedział Cook w rozmowie z DW.

Czy naukowcy są zgodni?

Twierdzi on, że środowisko naukowe jest dziś równie przekonane, że zmiany klimatyczne są spowodowane przez ludzi, jak przekonane jest do teorii grawitacji. – Istnieją niepewności i niuanse w nauce o klimacie, które należy przedyskutować – tłumaczy Cook. – Ale jedną rzeczą, co do której wszyscy naukowcy dziś są zgodni, to fakt, że ocieplenie jest napędzane przez spalanie paliw kopalnych – podkreśla.

W 2013 roku ukazała się głośno dyskutowana analiza, która skupia się na rozwoju konsensusu naukowego w sprawie antropogenicznego globalnego ocieplenia. Pod przewodnictwem Johna Cooka, badacza z Climate Change Communication Research Hub na australijskim Monash University, amerykańscy, brytyjscy i kanadyjscy naukowcy przeanalizowali 11.944 streszczeń artykułów, które w latach 1991-2011 były opublikowane w recenzowanej literaturze naukowej.

Wpływ człowieka na ocieplenie klimatu nie jest kwestią sporną wśród naukowcówZdjęcie: J. David Ake/AP/picture alliance

Mniej niż jeden procent prac badawczych, które przeanalizowano, odrzucało ideę wpływu człowieka na nasz klimat. 66,4 procent streszczeń nie zajęło stanowisko w sprawie czynnika antropogenicznego, a 32,6 procent podkreśliło jego rolę. Inna analiza artykułów z ostatnio wymienionej kategorii ujawniła 97,1 procentowy konsensus w sprawie zmian klimatycznych spowodowanych przez człowieka.

Syberia. Topi się wieczna zmarzlina

02:12

This browser does not support the video element.

Krytycy zarzucali natomiast, że ta liczba pochodzi z zaledwie mniej niż 1/3 wszystkich przeanalizowanych prac. Jak twierdzili, większość z nich nie zawiera stanowiska.

Nowsze badania, przeprowadzone przez grupę międzynarodowych autorów potwierdziły, że ponad 90 procent ekspertów ds. klimatu jest zgodnych co do tego, że zmiany klimatyczne są spowodowane przez człowieka.

Z kolej analiza 11.602 zrecenzowanych naukowo artykułów na temat zmian klimatycznych, które zostały opublikowane w pierwszych siedmiu miesiącach 2019 roku, pokazuje, że naukowcy zgadzają się w stu procentach w sprawie antropogenicznego globalnego ocieplenia. Badanie to zostało przeprowadzone przez Jamesa Lawrence’a Powella, amerykańskiego geologa i autora kilkunastu książek na temat zmian klimatycznych i nauki o Ziemi.

Brak alternatywy

– Gdyby alternatywna teoria, że za zmianami klimatycznymi stoi coś innego niż gazy cieplarniane, była poparta badaniami i dowodami, taka praca byłaby przełomem – mówi Benjamin Cook. – Byłaby to praca zasługująca na Nagrodę Nobla. Nie dostrzegamy jednak takich badań – stwierdził.

Międzynarodowy Zespół ds. Zmian Klimatu stoi na stanowisku, że zmiany klimatyczne spowodowane są przez człowieka. Już w 1995 roku gremium stwierdziło, że „bilans dowodów sugeruje, że istnieje dostrzegalny wpływ człowieka na globalny klimat”.

 – Naukowe podejście oznacza spojrzenie na dane, obserwacje i obliczenia modelowe potrzebne do tego, aby wyciągnąć wnioski – wyjaśnia Helene Jacot Des Combes z Uniwersytetu Południowego Pacyfiku, autorka IPCC i doradczyni rządu Wysp Marshalla. – Wszystko to mówi nam, że obecne zmiany klimatyczne są spowodowane działaniami człowieka –podsumowuje.