1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Czy Guttenberg wyjdzie cało z afery?

23 lutego 2011

Podczas debaty w Bundestagu opozycja ostro zaatakowała ministra obrony Guttenberga. On sam raz jeszcze przyznał się do błędów, ale nie zamierza ustąpić ze stanowiska.

Minister Guttenberg w Bundestagu w Berlinie, 23.02.2011Zdjęcie: picture alliance/dpa

"Hochsztapler", "wątpliwy wzór", "kłamca". Z takimi zarzutami Karl-Theodor zu Guttenberg został dziś skonfrontowany w czasie debaty w Bundestagu. Polityk CSU znów znalazł się na ławie oskarżonych. Według agencji dpa tak gwałtownych zarzutów wobec ministra w parlamencie jeszcze nie było. Opozycja nie szczędziła cynicznych uwag i drwin.

Arystokrata by wiedział

"Apeluję do pana honoru" - powiedział wiceszef klubu Partii Lewicy Dietmar Barsch. "Kiedyś arystokrata wiedział, jak się zachować w takiej sytuacji " - dodał.

Polityk SPD Thomas Oppermann określił ministra obrony Guttenberga mianem hochsztaplera i kłamcy. "Pan mataczył, pan oszukiwał i pan kłamał" - tymi słowami i podniesionym głosem Oppermann zwrócił się z mównicy w Bundestagu do ministra obrony. Polityk SPD skrytykował przy tej okazji taże kanclerz Angelę Merkel za decyzję zatrzymania "hochsztaplera akademickiego i kłamcy" w gabinecie.

Polityk SPD Thomas Oppermann nazwał Guttenberga "kłamcą"Zdjęcie: picture-alliance/dpa

W ocenie Oppermanna, pracy naukowej Guttenberga nie da się oddzielić od jego pracy ministra, "ponieważ szczerość, uczciwość i wiarygodność są niepodzielne". Polityk CSU swoim "mataczeniem i szachrowaniem poważnie zaszkodził kształceniu narybku naukowego".

Nagonka na ministra?

W czasie wystąpienia Oppermanna Guttenberg niespokojnie wertował kartki. Potem, już na mównicy, raz jeszcze przyznał się do błędów, po czym dodał, śmiejąc się jakby z dobrego żartu, że "im serdeczniej się do mnie podejdzie, z tym większą motywacją podejdę do moich zadań".

Karl-Theodor zu Guttenberg niespokojnie wertuje kartki, Berlin, 23.02.2011Zdjęcie: dapd

W jego obronie stanął w debacie szef klubu parlamentarnego CSU w Bundestagu Hans-Peter Friedrich, który mówił o "nagonce na ministra". Opozycji zarzucił, że zależy jej na "zniszczeniu za wszelką cenę przeciwnika politycznego". Według niego skandalizowanie postępowania Guttenberga "jest nie do zniesienia". Friedrich skrytykował przy tej okazji "styl prowadzenia debat politycznych w tym gmachu". Powiedział, że Guttenberg znakomicie sprawdza się jako minister obrony i to jest decydujące. Ponieważ minister obrony "odpowiedział wyczerpująco na wszystkie pytania opozycji, Bundestag powinien w jego przekonaniu wysłać" następujący sygnał do opinii publicznej: "jeśli ktoś popełnił błąd i za to przeprosił, nie urwie mu się głowy".

Trudy powiązania życia rodzinnego z pracą ministra

W obronę Guttenberga wziął również polityk FDP Stephan Thomae. Minister zrezygnował z tytułu doktora i przyznał się do błędów warsztatowych, dlatego powinno się mieć dlań zrozumienie. W końcu był obciążony i sprawami rodzinnymi, i pracą ministra. Thomae uważa, że "zarzuty są poważne, to żadne drobiazgi, ale wierzymy, że Pan się szybko z nich oczyści. To konieczne" - dodał polityk FDP - "żeby Guttenberg znów mógł z zapałem oddać się swojej pracy ministra obrony i misji reformatora Bundeswehry".

Opozycja: powinien ustąpić

Polityk Zielonych Jürgen Trittin atakuje GuttenbergaZdjęcie: picture-alliance/dpa

Gromy na głowę ministra obrony posypały się ze strony szefa klubu Zielonych Jürgena Trittina. Między innymi zarzucił Guttenbergowi, że mierzy dwojaką miarą: "Minister obrony oświadczył, że nieświadomie przejął fragmenty (tekstów obcych autorów) do swojej pracy doktorskiej i nie zaznaczył ich jako cytaty. Każdemu podchorążemu z wyższej szkoły oficerskiej, który by tak twierdził, powiedziano by, że to nie do zaakceptowania". "Taka osoba" - oświadczył Trittin - "miałaby nie tylko problemy na uczelni, lecz nawet podjętoby wobec niej kroki dyscyplinarne". "Guttenberg stale podkreślał, że chce, by go traktowano na równi z innymi". "Jeśli to prawda", zaznaczył w debacie Trittin, "to nie powinien już piastować swojego urzędu". "W takiej sytuacji powinien Pan ustąpić" powiedział, zwracając się do Guttenberga.

Ani wzięcie Guttenberga w 40 minutowy "ogień krzyżowy" ani półtoragodzinna debata w Bundestagu nic nowego nie wniosły. Polityk CSU ciągle obstaje przy swoim, zrzucając liczne błędy związane z przytaczaniem obcych tekstów, na konto stresu i przepracowania.

dpa, AFP, dapd / Iwona D. Metzner

Red. odp. Magdalena Szaniawska-Schwabe

Pomiń następną sekcję Dowiedz się więcej