1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Czy koronawirus podzielił niemieckie społeczeństwo?

14 sierpnia 2020

Pandemia jak soczewka wyostrzyła obraz niemieckiego społeczeństwa. Uwidoczniła różnice społeczne i pogłębiła problemy niektórych grup ludności.

Pomoc w czasach korony
Paczki z żywnościaą dla poszkodowanych przez koronakryzysZdjęcie: picture-alliance/dpa/S. Schuldt

W pierwszy weekend sierpnia w Berlinie protestowało około 20 tys. ludzi pod hasłem „Za wolność”. Za tym mottem zebrała się kolorowa mieszanka negacjonistów koronawirusa, antyszczepionkowców, zwolenników teorii spiskowych, ale także prawicowych ekstremistów. Podobne demonstracje miały i mają miejsce także w innych niemieckich miastach.

Choć protest może się wydawać prowokacyjny, w Niemczech istnieje mniejszość, która otwarcie sprzeciwia się środkom mającym na celu powstrzymanie pandemii i je odrzuca. Jednak większość obywateli ufa działaniom rządów, czy to na szczeblu federalnym czy landowym. W walce z pandemią wzrosła jednak spójność społeczeństwa w Niemczech. Wynika to z badania „Radar spójności społecznej 2020” przeprowadzonego przez Fundację Bertelsmanna.

Koronawirus działa jak soczewka

W trzech różnych okresach naukowcy przepytali telefonicznie około 3000 mieszkańców Niemiec, przeprowadzając badanie na populacji w wieku powyżej 16 lat. Dane porównano z wynikami z 2017 roku.

Badacze doszli do dwóch głównych wniosków: mieszkańcy Niemiec oceniają spójność społeczną po pierwszym szczycie pandemii pozytywniej niż na początku roku. Jednocześnie jednak wyjątkowa sytuacja uwidacznia różnice społeczne i zaostrza problemy niektórych grup ludności.

– Jak pod lupą, koronawirus demaskuje jeszcze wyraźniej istniejące społeczne dysproporcje – mówi socjolog Kai Unzicker z Fundacji Bertelsmanna. Dla tych, którzy byli wcześniej w niekorzystnej sytuacji, sytuacja w czasie kryzysu stała się jeszcze trudniejsza.

Rozwożenie posiłków dla osób, które straciły domZdjęcie: picture-alliance/dpa/Robert B. Fishman

Jak mierzy się spójność społeczną?

Nawet jeśli warunki życia w Niemczech wydają się z pozoru stosunkowo jednorodne, różnice w poziomie życia są znacznie. Zależą nie tylko od tego, jak dobrze wykształceni, w jakim wieku, jak bogaci lub biedni są ludzie, ale także na przykład od tego, w którym kraju związkowym mieszkają i czy żyją w mieście czy na prowincji. Na przykład jakość infrastruktury zależy od tego, gdzie się mieszka, tj. czy w pobliżu jest wystarczająco dużo przedszkoli i szkół oraz czy jest dobre pokrycie Internetem. Już samo to oznacza, że ​​niektórzy ludzie mogą lepiej lub gorzej radzić sobie w życiu codziennym i odpowiednio różnie oceniać swoje życie. Ponadto trzeba uwzględnić osobiste postawy ludzi, które oczywiście mają również wpływ na sposób radzenia sobie z kryzysami.

Warunki życia są decydujące

W opracowaniu za decydujące dla poczucia solidarności ludzi uznano ich osobisty stosunek do życia, a następnie sytuację społeczno-ekonomiczną i wsparcie polityczne. Mniejsze znaczenie ma to, czy ktoś mieszka w Bawarii czy w Meklemburgii-Pomorzu Przednim. Okazuje się jednak, że pogłębiły się różnice między mieszkańcami wschodniej i zachodniej części RFN. Po 30 latach od upadku muru spójność społeczna Niemiec na obszarze byłej NRD oceniana jest jako znacznie niższa niż w starych krajach związkowych.

Zasadniczo badanie wykazało, że ludzie tym niżej oceniają spójność społeczną, im są młodsi i gorzej wykształceni i im mniej pieniędzy mają do dyspozycji. I odwrotnie, wraz ze wzrostem dobrobytu, który, co zrozumiałe, często osiąga się w podeszłym wieku, postrzega się spójność jako znacznie większą. Respondenci, którzy są najbardziej świadomi spójności, stanowią 20 procent populacji. Są starsi, lepiej wykształceni, mają wyższe dochody i przeważnie mieszkają raczej w małych i średnich miastach niż w dużych.

Wielu przegranych

Ale nie tylko dochody i poziom edukacji odgrywają istotną rolę. Osoby ze środowisk migracyjnych są również bardziej skłonne do mniej optymistycznego podejścia do spójności w Niemczech; zwłaszcza jeśli są pierwszym pokoleniem mieszkającym w Niemczech. Dotyczy to również stosunkowo dużej liczby osób mieszkających samotnie lub samotnie wychowujących dzieci, a także osób, które muszą żyć z niepełnosprawnością. Podczas pandemii nasiliło się poczucie bycia pokrzywdzonym i pozostawionym samemu sobie.

Spojrzenie na preferencje polityczne pokazuje: zwolennicy Zielonych, CDU, CSU, SPD i FDP znacznie lepiej oceniają spójność niż zwolennicy Partii Lewica, a zwłaszcza prawicowej AfD. Zwolenników AfD cechuje przede wszystkim to, że generalnie są sceptyczni, rzadziej akceptują różnorodność i mają nikłe zaufanie do instytucji.

Nie dziwi jednak to, że zwolennicy Partii Lewica niejako przez pryzmat ideologii silniej odczuwają deficyty sprawiedliwości społecznej.

Kai Unzicker z Fundacji BertelsmannaZdjęcie: Thomas Kunsch

Na początku pandemii był większy strach

Przy ocenie spójności decydujące znaczenie mają również cechy osobowości, czyli lęki, niepewność i umiejętność radzenia sobie z kryzysami. Autorzy badania zdiagnozowali związek między lękiem przed przyszłością a doświadczeniem braku spójności. Pokazuje jednak również, że obawa przed negatywnymi konsekwencjami pandemii koronawirusa spadała w trakcie trzech rund ankietowych przeprowadzonych na potrzeby badania.

– Do początku czerwca zauważalna była poprawa ogólnego nastroju – mówi Kai Unzicker z Fundacji Bertelsmanna. – Wiele osób początkowo odczuwało ulgę, że pierwsze skutki pandemii były jak dotąd tak łagodne – zaznacza badacz.

Trzeba dbać o słabych

Ponad 90 procent uczestników powtórnego badania (maj / czerwiec) stwierdziło, że dobrze sobie radzą z sytuacją pandemiczną. Jednak przy bliższym przyjrzeniu się widać wyraźne różnice. Ci, którzy już przed kryzysem doświadczyli wysokiego poziomu spójności, mniej martwili się o swoją przyszłość lub przyszłość swojej rodziny wczesnym latem, czuli się mniej samotni i mieli słabsze wrażenie, że pandemia stanowi obciążenie dla wspólnego życia.

Autorzy badania zalecają, aby politycy i społeczeństwo zwracali również szczególną uwagę na te grupy ludności, które czują się mniej spójne i dysponują słabą infrastrukturą społeczną w swoim bezpośrednim sąsiedztwie.

Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do nas na Facebooku!

– Doświadczenie obecnego kryzysu zagraża w szczególności samotne wychowującym rodzicom, migrantom i osobom z niższym wykształceniem – ostrzega Kai Unzicker. Jeśli na przykład sytuacja w zakresie opieki nad dziećmi lub nauczania w domu nie poprawi się znacząco w najbliższej przyszłości, czy wręcz się pogorszy, będzie działo się to przede wszystkim kosztem tych grup. Bieda i niepewne warunki życia są największym obciążeniem dla spójności społeczeństwa.

Jak pomagać bezdomnym?

03:58

This browser does not support the video element.