1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Czy Polska jest na drodze do opuszczenia UE?

8 października 2021

Po wyroku polskiego Trybunału Konstytucyjnego polityczna Bruksela jest zaszokowana. Obawia się, że rząd w Warszawie wkracza na drogę polexitu.

Czy polexit jest możliwy
W Brukseli coraz głośniej mówi się o ryzyku polexituZdjęcie: picture-alliance

Orzeczenia sędziów Trybunału Konstytucyjnego w Warszawie oczekiwano od lata i obawiano się najgorszego. Mimo to unijne instytucje, niezależnie od podziałów partyjnych w Parlamencie Europejskim, oraz eksperci od prawa europejskiego są zaszokowani czwartkowym (07.10.2021) wyrokiem polskiego Trybunału Konstytucyjnego, który uznał, że część zapisów Traktatu o Unii Europejskiej jest niezgodna z polską konstytucją. W Brukseli ocenia się, że Polska wskutek tego wyroku TK wkracza na drogę polexitu, czyli wystąpienia z UE.

UE opiera się na wspólnych zasadach prawnych

Przewodniczący Parlamentu Europejskiego David Sassoli oświadczył, że ten wyrok nie może pozostać bez konsekwencji. „Prymat prawa unijnego musi być niepodważalny” – napisał na Twitterze. Jak dodał, kto narusza tę zasadę, ten zagraża jednej z podstawowych zasad założycielskich UE.

„Wzywamy Komisję Europejską do podjęcia koniecznych kroków” – apelował przewodniczący PE.

 

Komisja Europejska, jako strażniczka traktatów europejskich, czuje się zobowiązana do oświadczenia, że wstępna ustna prezentacja orzeczenia sędziów (polskiego Trybunału Konstytucyjnego, red.) budzi poważne obawy w związku z prymatem prawa unijnego i autorytetem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu.

„Komisja Europejska podtrzymuje i potwierdza ponownie, że wyroki Trybunału Sprawiedliwości UE są wiążące dla wszystkich krajów członkowskich UE, w tym również ich sądów krajowych. Komisja zamierza przeanalizować skutki tego wyroku i "nie będzie zwlekać z zastosowaniem przysługujących jej możliwości wynikających z Traktatów o Unii Europejskiej” – podkreślił komisarz UE ds. sprawiedliwości Didier Reynders.

Wydaje się to być jasną wskazówką, że ciągnące się od lat postępowanie przeciwko Polsce z artykułu 7 Traktatu o UE ulegnie teraz przyspieszeniu. Na mocy tego artykułu, dotyczącego poważnego naruszenia praworządności przez któreś z państw unijnych, można pozbawić je prawa głosu w Radzie UE. Do tej pory zarówno Komisja Europejska, jak i Rada starały się unikać otwartego politycznego sporu i zerwania z Polską. To jednak, po wyroku polskiego TK, może się zmienić, ponieważ w Brukseli uważa się go za swoiste wypowiedzenie jej wojny przez Warszawę.

„Unia Europejska jest wspólnotą wartości i prawa, których należy przestrzegać we wszystkich jej państwach członkowskich” – dodatkowo podkreśla Komisja Europejska w swojej reakcji na wyrok TK.

„Dosyć tego”

„Trudno jest uwierzyć w zapewnienia rządu PiS, że nie chce wystąpić z UE, ponieważ działa w dokładnie odwrotnym kierunku. Dosyć tego” – napisał na Twitterze holenderski europoseł Jeroen Lenaers z Europejskiej Partii Ludowej, członek Komisji Prawnej Parlamentu Europejskiego.

Jego zdaniem wyrok polskiego TK jest „atakiem na całą UE, a rząd w Warszawie utracił swoją wiarygodność”.

 

„Nielegalny Trybunał Konstytucyjny skierował Polskę na drogę wiodącą do polexitu, oświadczając, że Traktaty o UE są niezgodne z polskim prawem”. Trybunał Konstytucyjny w Warszawie nie jest uznawany przez instytucje UE za legalny, ponieważ polski rząd obsadził go mianowanymi przez siebie sędziami. Zmieniona przez rząd PiS ustawa ws. sądownictwa już została uznana za sprzeczna z prawem na mocy kilku wyroków TSUE.

„Państwa UE nie mogą pozostawać bezczynne, gdy w Polsce dalej demontuje się praworządność” – podkreślił Jeroen Lenaers. Odnosi się to także do Komisji Europejskiej, która musi użyć wszystkich instrumentów, aby nie wspierać „autokratów z Warszawy”. Wpływowa frakcja Europejskiej Partii Ludowej w PE wskazuje w ten sposób na możliwość zamrożenia unijnych dotacji dla Polski. Obiecane Polsce środki z koronakryzysowego Funduszu Odbudowy już zostały zamrożone przez Brukselę.

„Polska ma dwie możliwości”

„Spełni się czarny scenariusz dla Polski” – oświadczyła frakcja Partii Europejskich Socjalistów w Parlamencie Europejskim. Komisja Europejska musi teraz uruchomić mechanizm praworządności i zainicjować procedurę przewidzianą na wypadek naruszania Traktatów o Unii Europejskiej.

Europosłanka Katarina Barley (SPD)Zdjęcie: Getty Images/AFP/I. Fassbender

Europosłanka Katarina Barley (SPD) dodała, że polski rząd położył podstawy pod wyrok TK przez sporną reformę sądownictwa. Także ona zażądała wyciągnięcia konsekwencji, podobnie jak jej kolega z frakcji Jens Geier: „Jeśli w UE nie będzie dłużej wspólnoty prawnej, UE się rozpadnie. Polska ma teraz przed sobą dwie możliwości: albo doprowadzi konstytucję do zgodności z prawem europejskim, albo będzie musiała opuścić Unię Europejską”.

„Już nie stać bezczynnie”

Szczególnie zirytowani są Zieloni w Parlamencie Europejskim, którzy od lat krytykują odchodzenie Polski od europejskich reguł. „Rządy UE już nie mogą dłużej stać bezczynnie, gdy polski rząd próbuje na nowo napisać zasady demokracji (...)” – powiedziała Terry Reintke, sprawozdawca pomocniczy ds. rządów prawa w Polsce. Niemiecka eurodeputowana dodała, że należy bezzwłocznie kontynuować trwającą procedurę na podstawie art. 7.

Wiceprzewodniczący Komisji Prawnej Sergey Lagodinsky, skomentował: „Decyzja z Warszawy jest przede wszystkim policzkiem wymierzonym polskim obywatelom”. W ten sposób straciliby ochronę, jaką daje im prawo UE – skomentował europoseł Zielonych.  Powołany niezgodnie z prawem polski Trybunał Konstytucyjny niweczy skuteczność unijnego prawa, a Komisja musi w końcu użyć przeciwko temu wszelkich środków, łącznie z zawieszeniem funduszy poprzez tzw. mechanizm warunkowości.

Europoseł Zielonych Daniel Freund powiedział: „Szokujące. Polska żegna się z europejskim porządkiem prawnym. Nie może to pozostać bez konsekwencji finansowych. Unijne pieniądze mogą być wydawane tylko tam, gdzie obowiązują unijne przepisy”.

Szefowa KE Ursula von der Leyen i polski premier Mateusz MorawieckiZdjęcie: Reuters/K. Pempel

Wyrok jest rewolucją i deklaracją wystąpienia

Polski premier Mateusz Morawiecki wielokrotnie zaprzeczał, że jego rząd chce wyprowadzić Polskę z UE. Eksperci prawni uważają jednak, że orzeczenie sędziów można uznać za swego rodzaju deklarację wystąpienia. Gdy Trybunał Konstytucyjny stwierdza niezgodność z polską konstytucją nadrzędności prawa unijnego wynikającego z traktatów europejskich, „może to być interpretowane jako deklaracja na podstawie art. 50 (wystąpienie z UE). Albo wyjdą, albo zmienią polską konstytucję” – napisał ekspert prawa europejskiego prof. Franz C. Mayer.

Podobnego zdania jest prof. Laurent Pech: „To jest polexit z porządku prawnego UE (a także koniec zaufania do europejskiej przestrzeni prawa, jeśli chodzi o Polskę).” Profesor René Repasi zaś nazwał wyrok w Warszawie „prawną rewolucją”. „Żaden sąd krajowy, nawet niemiecki Federalny Trybunał Konstytucyjny, nigdy nie uznał prawa traktatów UE za ultra vires (poza jurysdykcją).” Konstytucjonalista wyjaśnił, że pod względem prawnym jest to najdalej idący krok w kierunku prawnego wyjścia z UE, jaki kiedykolwiek uczynił sąd krajowy.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>