1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
klimatNiemcy

Czy sędziowie konstytucyjni zmuszą rząd do ochrony klimatu?

23 września 2024

Niemieccy ekolodzy chcą poprzez pozew zbiorowy skłonić rząd do działania na rzecz ochrony klimatu. Włączenie do orzekania w tej sprawie najwyższych niemieckich sędziów już raz zakończyło się sukcesem.

Przez dziesięć tygodni Greenpeace i Germanwatch zbierały podpisy pod pozwem klimatycznym do Federalnego Trybunału Konstytucyjnego
Przez dziesięć tygodni Greenpeace i Germanwatch zbierały podpisy pod pozwem klimatycznym do Federalnego Trybunału Konstytucyjnego, także przed Urzędem Kanclerskim w Berlinie, jak na tym zdjęciu z sierpnia.Zdjęcie: Paul Zinken/dpa/picture alliance

Ochrona klimatu znowu znalazła się w Niemczech na ustach wszystkich. Powodzie w Polsce, Czechach, Austrii i Niemczech sprawiły, że globalne ocieplenie powróciło na czołówki gazet. A jeszcze niedawno dominowały debaty o prawicowym populizmie i migracji. I choć walka z globalnym ociepleniem wciąż trwa, to jednak od jakiegoś czasu z pewnością nie był to najważniejszy temat. Być może wkrótce się to zmieni, nawet gdy wielka woda znów odpłynie.

Ponad 54 tysiące podpisów pod pozwem zbiorowym

A to dlatego, że dwie największe niemieckie organizacje ekologiczne, Greenpeace i Germanwatch, złożyły stosowną skargę do Federalnego Trybunału Konstytucyjnego w Karlsruhe. I to w imieniu ponad 54 tysięcy skarżących. Trzy inne grupy ekologiczne również idą tą samą drogą, w tym BUND, czyli Niemiecka Federacja Ochrony Środowiska i Przyrody (Bund für Umwelt- und Naturschutz Deutschland).

Celem tych pozwów jest zaostrzenie polityki klimatycznej przez niemiecki rząd i sformułowanie dla niej ambitniejszych celów. W przeciwnym razie, jak mówi Kai Bergmann z Germanwatch w rozmowie z DW, najpóźniej za około sześć lat grozić będą wysokie kary ze strony Unii Europejskiej: – Jeśli nie osiągniemy celów stanowionych w prawie europejskimi na rok 2030, będzie to naprawdę kosztowne. Jeśli Niemcy nie osiągną swoich celów, może to oznaczać kary idące w dziesiątki miliardów euro – twierdzi aktywista Germanwatch.

Czy Federalny Trybunał Konstytucyjny rozkręci wkrótce na nowo niemiecką politykę klimatyczną?Zdjęcie: Uli Deck/dpa/picture alliance

Sednem pozwu nowa ustawa o ochronie klimatu

Sednem tego pozwu stała się nowa ustawa o ochronie klimatu, którą po wielu wysiłkach Bundestag i Bundesrat przyjęły latem. Stanowi ona, że branże mające wpływ na klimat, takie jak transport, przemysł i budownictwo, nie muszą już przestrzegać i realizować własnych celów klimatycznych, jak to miało miejsce wcześniej. Zamiast tego emisje gazów cieplarnianych będą mierzone we wszystkich sektorach, a dopiero potem będą podejmowane środki zaradcze. Według grup ekologicznych oznacza to przede wszystkim odciążenie sektorów notorycznie nieprzyjaznych klimatowi, takich jak transport, który tradycyjnie emituje w Niemczech mnóstwo gazów cieplarnianych.

Według Kaia Bergmanna, w Niemczech, które są krajem kierowców, istnieją ku temu niemal historyczne powody: – Pamiętam, jak kiedyś pewien minister transportu powiedział, że każdy Niemiec powinien mieć prawo do znalezienia zjazdu z autostrady w promieniu dwóch kilometrów. Jednak ciągła rozbudowa autostrad i dróg krajowych prowadzi do rozpadu istniejącej infrastruktury. Aktualny przykład to most Caroli w Dreźnie – wskazuje działacz Germanwatch. Zdaniem Bergmanna w transporcie potrzebny jest przełom, którego efektem będzie większa liczba połączeń kolejowych i więcej lokalnego transportu publicznego.

Ekolodzy już raz triumfowali przed Trybunałem Konstytucyjnym

Aktywiści ekologiczni uważają, że pomóc może odwołanie się do Federalnego Trybunału Konstytucyjnego. W spektakularnym wyroku z marca 2021 roku najwyższy niemiecki sąd orzekł, że ochrona klimatu musi być prowadzona przez polityków tak intensywnie, żeby nie ograniczać przyszłych pokoleń w ich prawach. Również wtedy skargę wniosły grupy ekologiczne, a ich działanie okazało się skuteczne. W odpowiedzi ówczesna wielka koalicja CDU, CSU i SPD zaostrzyła ustawę klimatyczną. I wprowadziła odpowiedzialność poszczególnych sektorów. Bez wątpienia chodziło również o wyjaśnienie kontrowersyjnej kwestii przed kampanią wyborczą we wrześniu 2021 roku.Zdaniem organizacji ekologicznych obecny rząd SPD, Zielonych i FDP ponownie osłabił przepisy. Martin Kaiser, ekspert do spraw klimatu w ekologicznej organizacji Greenpeace, ma nadzieję, że Trybunał z Karlsruhe ponownie pomoże chronić klimat.

– Żądania skargi konstytucyjnej opierają się na danych naukowych, które sędziowie znają ze swojego przełomowego wyroku z 2021 roku. Stosownie do niego będą badać tę skargę. Gdyby została przyjęta i rozpatrzona, byłby to decydujący krok w kierunku przedstawienia pilnie potrzebnych i skutecznych działań natychmiastowych, jako inwestycji w bezpieczeństwo i dobrobyt naszych dzieci i wnuków – mówi Kaiser w rozmowie z DW.

Berlin w czerwcu 2020 roku. Z zapału setek tysięcy młodych ludzi, którzy przyłączyli się wówczas do ruchu na rzecz ochrony klimatu, niewiele dziś pozostałoZdjęcie: Stefan Bonnes/IPON/imago images

Jak ożywić entuzjazm młodych aktywistów

Od początku 2019 roku setki tysięcy ludzi na całym świecie, głównie młodych ludzi, śledziły zorganizowany przez młodą Szwedkę Gretę Thunberg strajk szkolny i wyszły na ulice, żeby wesprzeć ochronę klimatu. Również w Niemczech. Jednak entuzjazm tamtych czasów w dużej mierze wygasł. Aby go znów ożywić, ekolodzy odwołują się teraz do najwyższego niemieckiego sądu.

– Zdajemy sobie sprawę, że wielu młodych ludzi, o których prawa tutaj walczymy, jest wyczerpanych – mówi Kai Bergmann w rozmowie z DW. – Chcieliśmy podać im rękę: My, Greenpeace i Germanwatch, napisaliśmy na naszych stronach internetowych: „Jeśli mamy iść do Federalnego Trybunału Konstytucyjnego, to dajcie nam upoważnienia, by zrobić to także w waszym imieniu”. I tak w ciągu dziesięciu tygodni zebraliśmy około 54 tysięcy podpisów – wyjaśnia.

Martin Kaiser i tak nie wierzy, że globalne ocieplenie nadal może być ignorowane. – Przynoszące śmierć i zranienia ekstremalne zjawiska pogodowe, które właśnie nawiedziły Austrię, Czechy i Polskę, pokazują, że znajdujemy się w samym środku kryzysu klimatycznego – twierdzi ekspert Greenpeace. – W czasie, kiedy absolutnie niewystarczająca redukcja emisji CO2 zagraża naszemu bezpieczeństwu, chcemy podjąć działania prawne, żeby skłonić niemiecki rząd do działania – tłumaczy.

Życzenia i rzeczywistość celów klimatycznych Niemiec

Na papierze niemieckie cele klimatyczne prezentują się imponująco: Do 2030 roku mają zostać zredukowane emisje gazów cieplarnianych o 65 procent, a do 2040 roku nawet o 88 procent w stosunku do poziomu z 1990 roku.

Praktyka jednak wygląda inaczej: Według Federalnej Agencji Środowiska, od 1990 do końca 2023 roku w Niemczech zmniejszono emisje dwutlenku węgla (CO2) o około 42 procent. Trudno sobie wyobrazić, jak można osiągnąć redukcję o kolejne 23 procent (cały czas w odniesieniu do stanu z 1990 roku) w ciągu kolejnych kilku lat do 2030 roku. Tym bardziej, że w latach 2022 i 2023 emisje gazów cieplarnianych w Niemczech nawet nieznacznie wzrosły, po części w wyniku kryzysu energetycznego spowodowanego rosyjskim atakiem na Ukrainę.

Kiedy Federalny Trybunał Konstytucyjny zajmie się skargami grup ekologicznych, nie jest jeszcze jasne.

Chcesz skomentować nasze artykuły? Dołącz do nas na facebooku! >>