Debata o Syrii na szczycie G-20. Marne szanse na porozumienie
6 września 2013Konflikt w Syrii nie należał do oficjalnego programu dwudniowego szczytu szefów państw i rządów wiodących potęg gospodarczych świata G-20 w Petersburgu. Jednak już w pierwszym dniu zaprzątnął uwagę wszystkich zebranych.
Dimitrj Peskow, rzecznik prezydenta Putina, oznajmił, że atak militarny na Syrię nie jest uzasadniony i że kraj ten ma zarówno oficjalny rząd jak i siły wojskowe.
Westerwelle w roli negocjatora
Szef niemieckiego MSZ Guido Westerwelle przeprowadził na marginesie szczytu rozmowy m. in. z ministrem spraw zagranicznych Rosji Sergejem Ławrowem na temat sytuacji w Syrii. NIemcy są przeciwni uderzeniu na Syrię, ale zabiegają o włączenie Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości w sprawę znalezienia odpowiedzialnych za domniemane użycie broni chemicznej w tym kraju. Westerwelle przekonywał, że Rada Bezpieczeństwa ONZ powinna udzielić Trybunałowi zgody na przeprowadzenie dochodzenia.
Szef niemieckiej dyplomacji oceniał jednak, że szansa na jednomyślne znalezienie rozwiązania dla konfliktu syryjskiego nie jest zbyt duża. - Tło rozmów G-20 w Petersburgu jest ze względu na Syrię dramatyczne i dlatego stała się ona ważnym tematem tego szczytu. Jednocześnie uważam, że nie można liczyć na zmianę dotychczasowej polityki Rosji wobec Syrii”- powiedział szef niemieckiego MSZ.
Sceptyczna kanclerz
Natomiast kanclerz Angela Merkel oznajmiła dziennikarzom tuż po przybyciu, że „wojna w Syrii musi się zakończyć”. Jest to możliwe, jej zdaniem, tylko na drodze politycznej. Również ona sceptycznie wypowiedziała się na temat szans osiągnięcia porozumienia w czasie szczytu.
Z obawy przed szkodami dla światowej gospodarki także Chiny odrzucają opcję ataku wojskowego na Syrię. - W przypadku Syrii tylko rozwiązanie konfliktu na drodze politycznej i dyplomatycznej jest jedyne i odpowiednie - oświadczył chiński wiceminister finansów Zhu Guangyao.
DPA/ Aleksandra Jarecka
red. odp. Bartosz Dudek