"Spiegel": Unia Europejska grozi nowemu rządowi w Polsce
14 grudnia 2015Komentator tygodnika „Der Spiegel” przypomina na wstępie, że w ostatni weekend dziesiątki tysięcy ludzi protestowało w Polsce na ulicach przeciwko prawicowemu, populistycznemu rządowi, a teraz Unia Europejska zapowiedziała wyciągnięcie konsekwencji wobec Polski za uchybienia zobowiązaniom traktatowym. „Jeśli państwo narusza zasady praworządności, Rada Ministrów UE musi na ten temat dyskutować”, powiedział w rozmowie z hamburskim tygodnikiem Jean Asselborn, szef MSZ Luksemburga, który w drugim półroczu 2015 przewodniczy Radzie Unii Europejskiej. Luksemburczyk wskazał, że takie debaty trzeba w przyszłości prowadzić „systematycznie i bardziej bezpośrednio”.
Na temat praworządności w państwach UE po raz pierwszy rozmawiali na forum Rady UE w listopadzie br. ministrowie ds. Europy, przypomina tygodnik. Szef luksemburskiego MSZ twierdzi, że to nie wystarczy. „Nie wolno nam się wahać przed wskazaniem palcem na te kraje, w których deptane są prawa podstawowe i konstytucja”, cytuje Asselborna „Der Spiegel”. Polityk uważa, że „pierwsze decyzje nowego, polskiego rządu są wystarczającym powodem do troski”.
Oprócz kontrowersyjnych działań podjętych przez prezydenta RP Andrzeja Dudę, Christoph Schult wymienia też „możliwości sprawowania kontroli nad rozgłośniami i prasą”, które zamierza stworzyć w Polsce nowy minister kultury. Niemiecki dziennikarz pisze też, że są sygnały, że Polska pod nowym przywództwem może odmówić ratyfikacji konwencji Rady Europy zapobiegania przemocy domowej. Schult zaznacza przy tym, że obrońcy praw człowieka angażują się na rzecz tej konwencji w trosce o „poprawę ochrony kobiet”.
Jean Asselborn podkreśla w rozmowie z tygodnikiem „Der Spiegel”, że to właściwie Polska ze swoją historią powinna przeciwstawiać się wszystkim niedemokratycznym tendencjom. Ale najwidoczniej nowy rząd bierze przykład z węgierskiego premiera Wiktora Orbana, który w ub. latach „zadręczał wymiar sprawiedliwości i media”. Ale, jak dodaje, dysponował sporą większością, której nie ma nowy polski rząd. „Trzeba oczywiście uszanować decyzję polskich wyborców”, podkreśla Asselborn. „Ale, gdy chodzi o naruszanie europejskich praw podstawowych, obawy musimy podzielać wszyscy”.
Komentator tygodnika „Der Spiegel” zaznacza, że „prawne możliwości przywołania Polski do porządku są ograniczone”. Jest jedynie art. 7 Traktatu z Lizbony, który mówi, że w przypadku naruszenia przez państwo-członka UE praw podstawowych istnieje możliwość odebrania mu prawa głosu.
Jak zauważa Christoph Schult, przed użyciem tej „bomby atomowej” Komisja Europejska wzdrygała się dotychczas także w przypadku Węgier. Z sankcjami w jednej sprawie rząd polski musi się już liczyć. Chodzi o relokację 120 tys. uchodźców i deklarację Polski o przyjęciu ich części. Ale nowy polski rząd nie chce w tym uczestniczyć, pisze „Der Spiegel”.
Kwestia rozlokowania uchodźców jest „regulowana prawem europejskim”, powiedział Asselborn. Jeśli Polska nie dotrzyma umów, grozi jej postępowanie ws. uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego. Komentator tygodnika „Der Spiegel” wspomina w rozmowie z szefem MSZ Luksemburga, że oczekuje się, że Polska dołączy się do skargi Węgier i Słowacji przed Trybunałem Sprawiedliwości UE. Lecz Asselborn zwraca uwagę na to, że „byłoby to całkowitym naruszeniem politycznej solidarności wewnątrz UE”.
Opr. Barbara Cöllen