1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

„Der Spiegel”: Unia Europejska nie jest bankomatem

17 lipca 2020

Węgry, Polska i Czechy naruszają praworządność, a dzięki zasadzie jednomyślności unikają konsekwencji. „Najwyższy czas, by UE pokazała, że jest czymś więcej niż bankomatem"- pisze „Der Spiegel”.

UE nie jest dla krajów członkowskich bankomatem
UE nie jest dla krajów członkowskich bankomatem Zdjęcie: picture-alliance/dpa/T.Kleinschmidt

„Premier Węgier Viktor Orban i jego wrogo nastawieni do demokracji kompani ośmieszają UE. Najwyższy czas, aby pokazać im, że Europa jest czymś więcej niż tylko bankomatem, którym można się do woli posługiwać” – pisze Peter Mueller w głównym komentarzu najnowszego internetowego wydania tygodnika „Der Spiegel”.

Na Węgrzech Viktor Orban wypędził z Budapesztu międzynarodowy uniwersytet, prowadzi na pasku ostatnie zachowujące niezależność media i wykorzystuje kryzys wywołany przez koronawirusa, aby czasowo rządzić bez parlamentu.

W Czechach premier Andrej Babis, car medialny i założyciel największego koncernu rolniczego w kraju, używa unijnych pieniędzy które były przeznaczone dla mniejszych przedsiębiorstw, do budowy hoteli spa i z wyjątkiem kilku łagodnych pytań ze strony prokuratury nie musi się obawiać żadnych konsekwencji.

W Polsce ataki na gejów i lesbijki

A w Polsce, kraju, który należy do największych beneficjentów planowanej unijnej pomocy dla poszkodowanych w pandemii koronawirusa, wybory wygrywa prezydent, który wyraźnie popiera kontrowersyjną reformę wymiaru sprawiedliwości, a w kampanii wyborczej nie cofnął się przed atakami na gejów i lesbijki” – czytamy w komentarzu.

Autor przypomina, że zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, po wejściu w życie nowego budżetu UE, naruszenie zasad praworządności miało był sankcjonowane cięciami funduszy wypłacanych przez Brukselę.

„Wygląda jednak na to, że potentaci w rodzaju Orbana także przyszłości nie będą mieli powodów do obaw. Najnowsza propozycja przedstawiona przez szefa Rady UE Charlesa Michela jest tak niemrawa i słaba, że Orban i jego nieliberalni kumple będą mogli bez większych problemów zorganizować w Radzie blokadę przeciwko każdej próbie odmowy wypłaty środków” – pisze Mueller.

„UE musi wreszcie bronić się przeciwko wystawianiu na pośmiewisko takich wartości jak demokracja i praworządność. Nadszedł czas na poważną reakcję, a nie propozycje będące jedynie wymówką” – podkreśla dziennikarz „Spiegla”.

Zdaniem Muellera obowiązująca w UE zasada jednomyślności umożliwia Orbanowi szantażowanie innych krajów. Autor przypomina, że Orban zagroził wetem wobec pomocy dla krajów dotkniętych pandemią, w przypadku przyjęcia skutecznej klauzuli praworządności.

Cyniczna gra Orbana

„To nie są już twarde negocjacje, lecz cyniczna gra nieszczęściem krajów, które znacznie bardziej niż Węgry ucierpiały wskutek koronawirusa” – ocenia autor komentarza. Kraje, które są stroną w sporze, powinny jego zdaniem zostać wykluczone z decyzji.

Mueller pokłada nadzieję w Parlamencie Europejskim, do którego trafi budżet, po przyjęciu przez Radę UE. Zdaniem autora, PE powinien odrzucić budżet, jeżeli znajdzie się w nim „pozbawiona zębów klauzula praworządności”.

Nadzieja w Parlamencie Europejskim

Przyszłość Unii zależy nie tylko od szybkiej zgody na pomoc finansową. Wspólnota podkopie własne fundamenty, jeśli zrezygnuje z zasad praworządności.

„Jak UE chce domagać się od Chin poszanowania zasad w Hongkongu, jeśli sama przymyka oko na przypadki naruszenia praworządności w krajach należących do Wspólnoty?” – pyta komentator.

Jego zdaniem mieszkańcy Berlina, Madrytu czy Paryża nie pogodzą się z tym, że ich podatki płyną przez Brukselę do rządów krajów UE, które „otwarcie szczują przeciwko mniejszościom” i odmawiają zgody na niezależną kontrolę rozdziału pieniędzy. „To nie przypadek, że Węgry i Polska należą do krajów, które odmawiają przystąpienia do Prokuratury Europejskiej” - zauważa.

„Najwyższy czas, by UE pokazała, że jest czymś więcej niż bankomatem, którym można się dowolnie posługiwać. Że ma podstawowe wartości, które są święte” – konkluduje Peter Mueller w „Spieglu”.