Der Tagesspiegel: zimnowojenna retoryka przed szczytem NATO
3 czerwca 2016Podczas czwartkowej (2.06.) wizyty w Berlinie sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg wyjaśniał politykę Sojuszu wobec Rosji. Odstraszanie i dialog, demonstracja siły z jednoczesną gotowością do dialogu – to wszystko przypomina lata 80-te, pisze Michael Schmidt. W podobnym klimacie toczyły się wówczas debaty o dozbrojeniu i pokojowe demonstracje. W 1979 roku Sojusz zapowiedział rozmieszczenie w Europie Zachodniej rakiet z głowicami nuklearnymi (Pershing II) jako reakcji na stacjonowanie radzieckich rakiet SS-20 za żelazną kurtyną, proponując jednocześnie negocjacje o redukcji zbrojeń z państwami Układu Warszawskiego – przypomina autor.
„Jeśli dziś, dziesięciolecia później, w świecie zupełnie innym pod względem politycznym, gospodarczym i ideologicznym, sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg zapowiada wzmocnienie obecności NATO w Polsce i krajach bałtyckich, brzmi to zaskakująco podobnie” – komentuje SZ. Decyzja o rozmieszczeniu w tych krajach wielonarodowych batalionów ma być reakcją na rosyjską interwencję na Ukrainie i aneksję Krymu, jednak – jak zapewnia Stoltenberg – NATO chce uniknąć konfliktów.
Według SZ, Stoltenberg „niestrudzenie” powtarza, że nie znajdujemy się w stanie nowej zimnej wojny, że celem NATO jest „otwartość na polityczny dialog” oraz że ma nadzieję, że jeszcze przed warszawskim szczytem dojdzie do spotkania Rady NATO-Rosja. SZ przypomina, że po wybuchu ukraińskiego konfliktu Rada zamroziła swoje spotkania na dwa lata, by spotkać się dopiero w kwietniu br.
„A więc nie zimna wojna" – komentuje autor i dodaje: „Jednak o relacjach NATO z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem i rosyjskim imperium można powiedzieć wszystko, tylko nie to, że są pozbawione napięć”, a kolejne kroki aż nadto przypominają czasy zimnej wojny.
opr. Monika Sieradzka