1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Deutsche Bank walczy o swój wizerunek

Aleksandra Jarecka17 grudnia 2012

Zamiast świecić przykładem, jak zakładał pierwotnie nowy zarząd największego komercyjnego banku w Niemczech, musi on teraz walczyć o swój image na wszystkich możliwych frontach.

Hessen/ Ein Einsatzfahrzeug der Polizei steht am Mittwoch (12.12.12) in Frankfurt am Main vor dem Hauptgebaeude der Deutschen Bank. Die Frankfurter Generalstaatsanwaltschaft hat am Mittwoch Raeume der Deutschen Bank in Frankfurt am Main durchsucht. Der Verdacht richte sich dabei aber nicht gegen die Deutsche Bank, sondern gegen ehemalige Mitarbeiter des Unternehmens, sagte ein Unternehmenssprecher auf dapd-Anfrage. Der Grund fuer die Durchsuchungen sind demnach Ermittlungen im Zusammenhang mit Steuerbetrug im Emissionshandel. (zu dapd-Text) Foto: Alex Domanski/dapd.
Zdjęcie: dapd

Na lśniącej fasadzie centrali Deutsche Bank we Frankfurcie nad Menem pojawiła się rysa. Wizerunek tej najpotężniejszej w Niemczech instytucji finansowej ucierpiał niepomiernie po obławie policyjnej w ostatnim tygodniu. 12 grudnia śledztwem w sprawie wielomilionowych oszustw podatkowych objęty został jeden z dwóch prezesów Deutsche Bank, Juergen Fitschen, a także główny menedżer finansowy banku Stefan Krause. Juergen Fitschen wielokrotnie podkreślał w wypowiedziach dla Bild-Zeitung oraz gazety Handelsblatt swoją niewinność oraz zarzucił organom śledczym przesadne działanie.

Telefon do premiera landu

Swoimi wątpliwościami podzielił się nawet telefonicznie z premierem Hesji, Volkerem Bouffier (CDU), uskarżając się na metody działania prokuratury. Zdjęcia i sprawozdania dotyczące obławy we Frankfurcie obiegły cały świat. Wywołały fatalne skutki dla Deutsche Bank. Rzecznik premiera Michael Busser poinformował agencję dpa, że premier oznajmił, że nie zamierza się mieszać w to śledztwo.

Materiał dowodowy w sprawie Deutsche Bank AGZdjęcie: dapd

Przewodniczący SPD Sigmar Gabriel stwierdził na łamach tygodnika Spiegel, że „należy uświadomić bankom, iż są w błędzie, jeśli myślą, że mogą działać poza prawem”. Natomiast Juergen Trittin z partii Zielonych metaforycznie zauważył, że „ryba zaczyna śmierdzieć zawsze od głowy". I podobnie jest z zarządem Deutsche Banku.

Ideał sięgnął bruku

Jürgen FitschenZdjęcie: dapd

Wozy policyjne na sygnale, setki policjantów w dzielnicy bankowej w minionym tygodniu, postawiły światowy koncern, będący w Niemczech symbolem dla całej branży finansowej, w niekorzystnym świetle. - Kulturowa przemiana banku jest nadal naszym nadrzędnym celem, dlatego zarzuty pod moim adresem są ze szkodą dla wiarygodności naszej pracy - stwierdził prezes Fitschen w wywiadzie dla gazety Handelsblatt.

Już jego poprzednik Josef Acekrmann głosił przed swym odejściem pod koniec maja 2012, że „żaden interes nie jest wart tego, by narażać na szwank dobrą opinię o Deutsche Banku”.

Według prokuratury na łącznie 25 pracownikach tej instytucji ciążą zarzuty poważnych nadużyć podatkowych, handlu prawami do emisji zanieczyszczeń, na czym niemiecki fiskus stracił setki milionów euro oraz utrudnianie śledczym zbieranie materiału dowodowego.

Instytucja zaufania publicznego?

Problemy z prawem w czasach, kiedy branży finansowa przeżywa kryzys, kiedy dyktowane są wymogi kapitałowe, a politycy domagają się rozbicia wielkich banków, to dla Deutsche Bank moment najgorszy z możliwych. Do tego dołącza po latach kryzysu i coraz to nowych skandalach malejące zaufanie klientów. Prezes Juergen Fitschen przejmując stanowisko prezesa nie ukrywał, że wie, iż nie wszystko w Deutsche Bank odbywało się tak, jak powinno. - Przystąpiliśmy do pracy z twardym zamiarem skorygowania błędów z przeszłości – powiedział Fitschen w piątkowym wywiadzie dla tabloidu Bild. Natomiast gazecie Handelsblatt obiecał, że zarząd banku „zakasa teraz porządnie rękawy”.

Dpa/afp/ Alexandra Jarecka

Red.odp.: Bartosz Dudek

Pomiń następną sekcję Dowiedz się więcej