„Die Welt”: „Czterokrotny morderca dzieci boi się samosądu”
12 lutego 2014Mariusz T., przypomina portal dziennika „Die Welt”, dopuścił się zabójstwa na tle seksualnym czterech chłopców, za co został skazany na karę śmierci. Po zniesieniu w Polsce kary śmierci, wyrok zamieniono na 25 lat więzienia. Teraz wyszedł na wolność.
„W Polsce to trudne do zaakceptowania”, konstatuje gazeta dodając, że przynajmniej w internecie opinia jest jednoznaczna: „Prawie 73 proc. respondentów sondażu przeprowadzonego przez portal wp.pl nie chce, by 51-letni mężczyzna wyszedł na wolność”.
Mariusz T., którego w mediach tabloidowych nazywa się w Polsce „bestią z Piotrkowa”, po godzinach niepewności we wtorek był wolny, pisze „welt.de”. Gazeta informuje, że 3 marca zostanie podjęta decyzja ws. wniosku o jego prewencyjne zatrzymanie, lecz „do tego czasu, jak orzekł sąd, także skazany morderca ma prawo do wolności”.
Dziennik pisze, że kilka godzin po opublikowaniu informacji o zakończeniu przez Mariusza T. odbywanej kary, dyrektor więzienia, w którym siedział, zawiadomił prokuraturę o znalezionych w celi Mariusza T. „materiałach, które mogą być uważane za pornografię dziecięcą”. Za ich posiadanie grozi w Polsce kara do 5 lat więzienia. Lecz prokuratura „wstrzemięźliwie orzekła, że materiały nie mają nic wspólnego z dziecięcą pornografią”. Berliński dziennik cytuje Adama Bodnara z Helsińskiej Fundacji Obrony Praw Człowieka, który odnosi wrażenie, że przed zwolnieniem Mariusza T. wszystkimi środkami próbowano zapobiec jego wyjściu na wolność. „Cała sprawa ma coraz mniej wspólnego z zasadami państwa prawa”, stwierdził Bodnar.
„Welt.de” pisze też, że toczona od wielu tygodni debata o przyszłości Mariusza T. przybrała ostatnio na ostrości. Zdominowały ją żądania ochrony społeczeństwa przed mordercą, co jak się podkreśla „jest ważniejsze od prawa do wolności mężczyzny, który odsiedział za swoje zbrodnie 25 lat”.
Gazeta przytacza też opinię psycholog sądowej Teresy Gens, która po półtorarocznym badaniu Mariusza T. uważa go za tykającą bombę. „Pewno jest jedno” - pisze „welt.de” - „Także na wolności Mariusz T. nie będzie naprawdę wolny”. Dziennik informuje o planach „scenariusza do czerwca”, który przewiduje objęcie mężczyzny stałym dozorem policyjnym – „dla bezpieczeństwa jego i innych”, podsumowuje gazeta. Ochronę policyjną zapowiedział dla niego we wtorek szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz – ze względu na groźby zemsty. „Również obrońca wolnego teraz mężczyzny, Marcin Lewandowski, traktuje te groźby poważnie. Jego klient obawia się samosądu”, kończy „welt.de”.
Barbara Cöllen
red. odp.: Elżbieta Stasik