1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

DIE WELT: Glasnost była wczoraj

17 stycznia 2011

Po publikacji raportu MAK początek historycznego zbliżenia Polska-Rosja stoi pod znakiem zapytania. Sąsiedztwo oparte na zaufaniu będzie prawdopodobnie możliwe dopiero po odejściu generacji Putina - twierdzi "Die Welt"

Premier Wladimir PutinZdjęcie: AP

To, co nastąpiło w stosunkach Polska – Rosja w ostatnich dwóch latach to więcej niż „reset“- ocenia Gerhard Gnauck, dziennikarz "Die Welt", na łamach dzisiejszego wydania gazety. Zdaniem Gnaucka wiele przesłanek wskazywało na rozpoczęcie najbardziej znaczącego procesu pojednania na przestrzeni ostatnich 60 lat – „definitywne przemawiało za tym potępienie przez Putina masowego mordu na polskich oficerach w Katyniu 1940. Tragedia rządowego samolotu, wspólna żałoba, początkowo paradoksalnie przyspieszyła ów proces. I można byłoby przyjąć taką tezę, przy założeniu, że obie strony będą zainteresowane pozbawionym luk wyjaśnieniem tragedii" – pisze Gnauck.

Autor artykułu podkreśla, że MAK przedstawił swój raport bez uzgodnienia z Polakami. „Polacy zadają pytanie, ile wątków zostało pominiętych w raporcie”, co zdaniem autora - łatwo jest dostrzec czytając komentarz (do raportu) procedującej równocześnie polskiej komisji. „Co więc zostało przemilczane przez generał sił powietrznych Anodinę?“, pyta Gnauck. "W przypadku grubo ponad stu zapytań opracowanych jeszcze w ubiegłym roku polscy śledczy musieli odnotować „Nie uzyskano odpowiedzi”. „Wśród nich na tak decydujące pytanie, jak tożsamość osób pełniących służbę w wieży kontrolnej obskurnego lotniska Smoleńsk- Sewernyj”. Gnauck zwraca uwagę, że nie tylko w kokpicie polskiego samolotu znajdowały się osoby postronne, a z materiałów udostępnionych przez Rosjan dobitnie wynika, że także w wieży znajdowała się przynajmniej jedna taka osoba, która kontaktowała się telefonicznie z centralą sił powietrznych w Moskwie.

„Wnioski z ochłodzenia polsko - rosyjskiego są gorzkie” - pisze warszawski korespondent "Die Welt": „Polska jest gotowa na przyjęcie wyjaśnienia nawet za cenę bolesnej prawdy o zakresie odpowiedzialności załogi. Rosja jest gotowa na wyjaśnienie katastrofy o tyle, o ile nie obciąża to rosyjskiego personelu naziemnego”. To nie przypadek – kwituje dziennikarz. Jego zdaniem demokracja, która ma siłę uczyć się na własnych błędach, jest sprzeczna z filozofią państwa autokratycznego, które nigdy nie przyznaje się do słabości, a co dopiero powiedzenia „przepraszam”. Nigdy wobec zagranicy, a przede wszystkim - z czego zdają sobie sprawę sami Rosjanie – nigdy wobec swoich. Gnauck wspiera się przykładem: „Kiedyś na pytanie pewnego dziennikarza o przyczyny tragedii łodzi podwodnej „Kursk” Putin udzielił znanej światu odpowiedzi – ‘Zatonął'. Rosyjską odpowiedź na kluczowe pytanie o przyczyny rozbicia się (polskiego) samolotu można by dziś analogicznie skwitować – ‘Rozbił się'.

Czy to "ustawiczny" wypadek w stosunkach Polska – Rosja, zastanawia się dziennikarz: „Oba rządy jeszcze tylko połowicznie robią dobrą minę do gry (gra Smoleńsk), co do której się nie wie, jakim rezultatem może się zakończy. „To sąsiedztwo przeżyło już niejedną niespodziankę. Od czasów Stalina budowany jest pełen napięć, asymetryczny stosunek, zdominowany przez masowość i siłę, która mogła mieć na swoją obronę jedynie spuściznę rosyjskiej kultury i ducha wolności”- podsumowuje Gnauck.

Dziesięć lat po nieoczekiwanym współbrzmieniu najważniejszych zmian po 1989 roku (Polski i Rosji) rozpoczęła się era Putina, zorientowana na powrót do tradycji, którą Putin widzi tylko w kategorii pasma sukcesów.

Dla krajów sąsiedzkich nie zapowiada to nic dobrego – pisze Gnauck i jako przykłady podaje likwidację ropociągu do Litwy, cyberwojnę z Estonią, embargo na produkty rolne z Polski i Ukrainy, ciągłą zabawę z przykręcaniem gazowego kurka. Autor wspomina również o „docinkach podsycających obawy, które Zachód najczęściej celowo pomija”.

Jakkolwiek: dwa lata temu Moskwa zmieniła kurs wobec najsilniejszego ze swoich sąsiadów – Polski, podsumowuje autor i wymienia wizyty Putina w Polsce i w Katyniu. Nowa strategia miała mocno pragmatyczne, europolityczne podwaliny. I to się nie powinno zmienić – zakłada Gnauck: „ Ale czy Rosjanin Putin, potrafi – chce przeskoczyć samego siebie (człowieka ze stygmatem KGB- red.). „Przypadek Smoleńska pokazuje w detalach to, co widać także w makroskali – sąsiedztwo oparte na zaufaniu z prawdziwie zmodernizowaną Rosją będzie prawdopodobnie możliwe dopiero po odejściu generacji Putina. Do tego czasu potrzebna jest cierpliwość. I zasada, z której niegdyś korzystał Lenin: zaufanie jest dobre, ale kontrola jeszcze lepsza.

Agnieszka Rycicka

Red. odp. Bartosz Dudek