Die Welt: Nord Stream 2 jest antyeuropejski. Trump ma rację
18 stycznia 2019Autor opublikowanego w piątek komentarza - Richard Herzinger wspomina na wstępie o niedawnym liście ambasadora USA Richarda Grenella, w którym amerykański dyplomata ostrzegł niemieckie firmy przed udziałem w budowie gazociągu Nord Stream 2. List został przez adresatów uznany za groźbę, tym bardziej, że Grenell wskazał na możliwość zastosowania wobec firm uczestniczących w projekcie sankcji. Chociaż list może osiągnąć skutek odwrotny od zamierzonego, to trudno zaprzeczyć, że ambasador ma w tej sprawie rację – ocenia Herzinger.
„Uparcie obstając przy realizacji Nord Stream 2, Niemcy popełniają ciężki polityczny błąd, który może mieć znaczące konsekwencje nie tylko dla relacji niemiecko-amerykańskich, lecz także dla jedności Europy, jak również dla wizerunku Niemiec u europejskich partnerów” – czytamy w „Die Welt”. Herzinger podkreśla, że spór o gazociąg nie jest sporem między Ameryką a Europą, jak próbują to niesłusznie przedstawiać zwolennicy tego projektu. Niemiecki rząd usiłuje bagatelizować wewnątrzeuropejski aspekt tego problemu.
Komentator cytuje szefa niemieckiego MSZ Heiko Maasa, że „kwestie europejskiej polityki energetycznej powinny być rozstrzygane w Europie, a nie w USA”, i zwraca uwagę, że minister pomija fakt, iż liczne kraje europejskie, w tym Polska i Dania, sprzeciwiają się od dawna tej inwestycji. Herzinger przypomina o uchwalonej w grudniu rezolucji Parlamentu Europejskiego przeciwko Nord Stream 2. Ignorując obawy innych krajów europejskich, Berlin dyskredytuje swoje „płomienne deklaracje” dotyczące wielonarodowego rozwiązywania problemów.
Moskwa chce rozszerzyć wpływy w Europie
Dziennikarz „Die Welt” pisze, że Nord Stream 2 nie jest projektem czysto biznesowym. Inwestorom grozą olbrzymie starty, a pomimo tego Kreml obstaje przy nim, co jest kolejnym dowodem na to, że chodzi tutaj o „dźwignię służącą rozszerzeniu rosyjskich wpływów w Europie”. „Niezwykle twarde” stanowisko Donalda Trumpa w kwestii gazociągu wynika zapewne z jego myślenia w kategoriach ekonomicznych korzyści – przyznaje Herzinger. Nie jest tajemnicą, że Stany Zjednoczone chcą zwiększyć swój udział w europejskim rynku energii. Jednak redukowanie przyczyn amerykańskiego sprzeciwu do tego jednego aspektu jest demagogią – uważa komentator.
Swoim pozbawionym refleksji zbliżeniem do Rosji Niemcy docisnęły szereg europejskich partnerów do ściany. Amerykańska groźba sankcji jest dla tych krajów jedyną pozostałą jeszcze nadzieją na powstrzymanie budowy Nord Stream 2 – stwierdza w konkluzji Richard Herzinger w „Die Welt”.