1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

„Die Welt” o Polsce: radykalizm i język nienawiści

opr. Monika Skarżyńska21 października 2015

Mimo że Polska rozwija się gospodarczo, a bezrobocie spada, rośnie radykalizm i szerzy się nienawiść – zwłaszcza przed zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi – twierdzi „Die Welt”.

Polen Proteste gegen Flüchtlinge
Zdjęcie: picture-alliance/dpa/M. Obara

„W Polsce nie jest dziś łatwo być związanym z lewicą. Trend jest po prawej stronie, zwłaszcza wśród młodych ludzi. Niedzielne wybory parlamentarne mogą to potwierdzić” – pisze Gerhard Gnauck, warszawski korespondent dziennika „Die Welt”.

W jego opinii „Gazeta Wyborcza” (GW), która zrodziła się z ruchu obrony praw obywatelskich, od lata 1989 r. była liberalnym okrętem flagowym polskiej publicystyki. Jednak 1989 r. skończył się już dawno temu. „Dziś obwinia się często dziennikarzy GW o to, że stanowią część postkomunistycznego układu, który opanował kraj w trakcie przełomu 1989/90” – czytamy w „Die Welt”. Zdaniem gazety, zarzuty te są niesprawiedliwe, a nawet absurdalne, jednak pokazują, że współrzędne polityczne przesunęły się w kraju na prawo. Potwierdza to najnowszy sondaż Centrum Badania Opinii Społecznej (CBOS) przeprowadzony w najmłodszej grupie wiekowej (18-24) – pisze Gnauck. Zgodnie z uzyskanymi danymi, 33 proc. tych wyborców sami określają się mianem „prawicowych”, a tylko 9 proc. – „lewicowych”.

Sondaże przeprowadzone przez CBOS dostarczają historycznego uzasadnienia – konstatuje gazeta. „Kiedy w 1989 r. na Wschodzie Europy runął komunizm, każdy miał w pamięci to, że dawni władcy głosili wprawdzie »Wolność, Równość i Braterstwo«, ale realizowali przeciwstawne idee”. Zgodnie z badaniami CBOS-u, liczba osób określających się wówczas mianem „lewicowych” wyraźnie spadła. Po 4-5 latach bolesny proces reform spowodował zwrot. Lewica znów przybrała na sile. Wtedy to partie postkomunistyczne wygrały wybory w wielu krajach, by szybko znów rozczarować wyborców – objaśnia ówczesną sytuację polityczną w Polsce Gnauck. W 1998 r. 30 proc. młodych Polaków po raz pierwszy podkreśliło swoje przywiązanie do prawicy.

Jednak od dwóch lat trwa rekordowy wzrost popularności partii prawicowych wśród młodzieży. Jedna trzecia młodych wyborców określa swoje poglądy jako prawicowe. 12 proc. przyznaje sobie 7 punktów w siedmiopunktowej skali [od lewicy (1) do prawicy (7)], co CBOS nazywa nastawieniem „radykalnie prawicowym”. W opinii gazety, młodzi ludzie są w ten sposób bardziej „prawicowi” („patriotyczni, antykomunistyczni i wychowani w duchu wartości chrześcijańskich lub katolickich”) niż reszta społeczeństwa.

Jak czytamy dalej w „Die Welt”, ten młody elektorat nie zawsze jest zdecydowanym przeciwnikiem UE. 74 proc. sprzeciwia się jednak wprowadzeniu euro. 51 proc. – informuje dziennik – uważa, że Polska powinna „zachować w miarę możliwości niezależność w UE”. Jednak ciągle 29 proc. wyborców o prawicowych poglądach opowiada się za możliwie ścisłą integracją Polski we Wspólnocie. UE cieszy się nadal uznaniem wśród Polaków – konstatuje Gnauck.

Nie dotyczy to jednak polityki migracyjnej państw członkowskich. Stosunek do przyjęcia „uchodźców z regionów objętych działaniami wojennymi” zmienił się wyraźnie od maja. Wtedy 21 proc. Polaków wyraziła swój całkowity sprzeciw wobec migrantów uchodźców. W sierpniu liczba oponentów wzrosła do 38 proc. Ponadto, Jarosław Kaczyński „dolał oliwy do ognia w trwającej właśnie kampanii wyborczej”. Wspomniał on występowanie dawno zapomnianych zarazków na południu Europy, które jakoby roznoszą uchodźcy. W ten oto sposób – pisze korespondent dziennika – ściągnął na siebie ostrą krytykę ze strony adwersarzy politycznych.

W końcowej części artykułu „Die Welt” wspomina o polaryzacji poglądów i języku pełnym nienawiści, zwłaszcza na forach internetowych, a także o przedwyborczym „hejcie” wobec Olgi Tokarczuk.

oprac. Monika Skarżyńska

Pomiń następną sekcję Dowiedz się więcej