1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Die Welt: strategiczna decyzja Merkel ws. terminali LNG

25 października 2018

Niemiecki rząd zamierza wesprzeć finansowo budowę terminali na gaz skroplony. To strategiczna decyzja Angeli Merkel, która nie spodoba się Władimirowi Putinowi – komentuje w czwartek „Die Welt”.

Port w Brunsbuettel
Port w BrunsbuettelZdjęcie: picture-alliance/dpa/B. Marks

„Niemiecki rząd będzie wspierał budowę terminali na gaz skroplony (LNG). Decyzja, która powinna była być podjęta dawno temu, jest posunięciem zmniejszającym niebezpieczną zależność od rosyjskiego gazu, a także przyznaniem, że krytyka tej zależności wyrażana przez prezydenta USA Donalda Trampa była słuszna” – pisze autor komentarza Alan Posener.

W Niemczech nie ma obecnie ani jednego terminala LNG, podczas gdy Hiszpania ma ich siedem, Wielka Brytania sześć, Francja cztery, Włochy trzy, a kilka innych krajów, w tym Polska po jednym – wylicza komentator.

Środki na budowę terminala, najprawdopodobniej w Buensbuettel nad Morzem Północnym, będą pochodziły z budżetu Niemiec oraz UE. Drugi terminal planowany jest w Rostocku. Pikanterii w tym drugim przypadku dodaje fakt, że partnerem portu Rostock jest rosyjski koncern energetyczny Nowatek – czytamy w „Die Welt”.

Posener zwraca uwagę, że Merkel mówi o „strategicznej decyzji”, co oznacza, że terminal ma powstać niezależnie od tego, czy będzie w pierwszych latach opłacalny z ekonomicznego punktu widzenia. „To słuszna decyzja” – chwali komentator. Jak podkreśla, eksporterem skroplonego gazu są nie tylko Stany Zjednoczone, lecz także Katar, Australia i Malazja.

Rosyjskie lobby nie śpi

„Die Welt” zwraca uwagę na kampanię przeciwko budowie terminali prowadzoną przez lobby rosyjskie. Cytuje polityka Alternatywy dla Niemiec (AfD) Leif-Erika Holma, który protestował w Bundestagu przeciwko „drogim północnoamerykańskim dostawom gazu”. Holm domaga się od rządu wsparcia dla gazociągu Nord Stream 2.

„Strategiczny zwrot Merkel jest złą wiadomością dla Putina, ale za to dobrą dla Zachodu” – konkluduje Posener w „Die Welt”.            

Rzecznik niemieckiego rządu Steffen Seibert powiedział w środę, że postulat powstania terminalu LNG w Niemczech zapisany jest w umowie koalicyjnej rządu Angeli Merkel.

– Cieszymy się z prywatnych inicjatyw w tej dziedzinie – powiedział Seibert dziennikarzom w Berlinie. Dywersyfikacja jest jego zdaniem warunkiem bezpiecznych dostaw gazu. – Wiemy, że prywatni inwestorzy badają możliwość budowy takiego terminala. Rozważane są różne miejsca: Stade, Brunsbuettel, Wilhelmshaven, Rostock. Niemiecki rząd bada opcje finansowania (tej inwestycji) w ramach istniejących programów – wyjaśnił.

Terminal powstanie tylko wtedy, jeżeli inwestorzy uznają ten projekt za sensowny z ekonomicznego punktu widzenia – zastrzegł Seibert. Rzecznik przyznał, że Niemcy są połączone z terminalami w Holandii, Belgii i Polsce, ale pomimo to chcą posiadać swój własny terminal.  

– Decyzję o tym, skąd kupić gaz, podejmuje w Niemczech nie rząd, lecz rynek, chociaż w innych krajach może być inaczej – zastrzegł Seibert.

Co obiecała Merkel?

Seibert nie ustosunkował się do sugestii dziennikarzy, według których Merkel na spotkaniu z grupą polityków zapowiedziała udział rządu w finansowaniu budowy terminala LNG. – Nie informuję o prywatnych spotkaniach pani kanclerz – powiedział.  

O obietnicach pisał wcześniej „Wall Street Journal”. Jak twierdzi redakcja, powodem zaangażowania się w budowę terminala może być chęć wyjścia naprzeciw rządowi USA Donalda Trumpa. Prezydent USA sprzeciwia się budowie gazociągu Nord Stream 2 z Rosji do Niemiec i grozi sankcjami firmom uczestniczącym w tej inwestycji. Terminal LNG umożliwiłby zakupy amerykańskiego gazu, co pozwoliłoby na odprężenie w relacjach niemiecko-amerykańskich.

Według „WSJ” konsorcjum planujące budowę terminala w Stade podjęło już rozmowy z partnerami w USA o dostawach skroplonego gazu. Firma wystąpiła do rządu w Berlinie o finansowe wsparcie. Gaz skroplony jest o 20 proc. droższy od gazu rosyjskiego transportowanego gazociągami.

Obecnie Niemcy pokrywają ponad 50 proc, swojego zapotrzebowania na gaz dostawami z Rosji.  

Wintershall nie chce terminali LNG

Jak podaje niemiecki dziennik kół biznesowych, zdecydowanym przeciwnikiem budowy w Niemczech terminalu LNG jest największy niemiecki koncern paliwowo-energetyczny Wintershall. „Nie jesteśmy zainteresowani taką inwestycją” – powiedział gazecie szef koncernu Mario Mehren. Jego zdaniem projekt jest z ekonomicznego punktu widzenia nieopłacalny.

Wintershall popiera budowę Nord Stream 2 i zamierza uczestniczyć w jego finansowaniu. Zdaniem koncernu gazociąg z Rosji do Niemiec jest potrzebny, aby pokryć rosnące zapotrzebowanie na gaz.