1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

„Die Welt”: Ukraina potrzebuje Eurofighterów

31 maja 2023

W przypadku Eurofighterów Olaf Scholz nie powinien zwlekać tak długo jak z czołgami – pisze dziennik „Die Welt”.

Niemiecki i brytyjski myśliwiec Eurofighter podczas misji NATO w Estonii
Niemiecki i brytyjski myśliwiec Eurofighter podczas misji NATO w EstoniiZdjęcie: Bernd von Jutrczenka/picture alliance/dpa

Prośba ministra obrony Ukrainy Ołeksija Reznikowa o dostarczenie przez Niemcy samolotów myśliwskich Eurofighter zajmuje w środę, 31 maja, niemiecką prasę. Dziennik „Die Welt” pisze, że Kijów prosi o niemieckie myśliwce w chwili, gdy „rakietowy terror Putina wobec ludności cywilnej Ukrainy staje się coraz bardziej brutalny”. Zdaniem komentatora Gregora Schwunga, kanclerz Niemiec Olaf Scholz nie powinien zwlekać z decyzją w tej sprawie tak długo, jak to się stało w przypadku czołgów. Przez długi czas ataki na Ukrainę nie były tak intensywne również dzięki niemieckim systemom obrony powietrznej, takim jak baterie Iris-T i Patriot, które kanclerz Olaf Scholz dostarczył po wielu wahaniach.

„Ale one już nie wystarczają, ponieważ rosyjskie bombardowania stają się coraz silniejsze. Ukraina musi mieć teraz możliwość obrony nie tylko z ziemi przed rakietami Putina i jego irańskimi dronami kamikadze, ale także z powietrza. Niemcy dotąd demonstracyjnie nie czuły się adresatem próśb Kijowa o koalicję myśliwców – w końcu nie posiadają żadnego z pożądanych samolotów F-16” – czytamy.

Potrzebny sojusz

Prośba o dostarczenie Eurofighterów zmienia sytuację – pisze „Die Welt”. „Reznikow sugeruje dostawę w ramach sojuszu, tak jak miało to miejsce w przypadku czołgów Leopard 2. Olaf Scholz powinien teraz szybko zawrzeć taki sojusz, ponieważ razem można zebrać minimalną liczbę 24 samolotów wymaganą przez ukraińskie siły powietrzne bez naruszania zobowiązań sojuszniczych NATO” – uważa gazeta. Zdaniem dziennika Ukraina sama wie najlepiej, czy poradzi sobie z obsługą tego typu samolotów, więc obawy Berlina i Londynu w tej kwestii stają się zbędne.

Według komentatora w sprawie dostarczenia Eurofighterów można spodziewać się podobnego wahania Olafa Scholza, co wcześniej w przypadku czołgów. Autor sugeruje, że niechęć wynikająca z faktu, że myśliwce mogłyby teoretycznie ostrzelać terytorium Rosji, jest niesłuszna. „Jeśli Kijów chciałby zniszczyć znajdujące się tam bazy wyrzutni rakiet, to byłby to uzasadniony cel wojenny” – konstatuje Schwung.

Rośnie presja

Nad tym, czy Eurofightery mogłyby odwrócić losy wojny, zastanawia się gazeta „Frankfurter Rundschau”. „Żądanie dostawy myśliwców Eurofighter pozostaje na razie niewysłuchane. Jeszcze w połowie maja Niemcy i Wielka Brytania wykluczyły możliwość dostarczenia Ukrainie myśliwców w dającej się przewidzieć przyszłości” – przypomina dziennik. Presja na gotowość Europy do realizacji dostaw wzrosła po tym, jak Stany Zjednoczone zgodziły się dostarczyć Ukrainie nowoczesne myśliwce F-16.

„To, czy Eurofightery przechylą szalę na korzyść obrońców w wojnie w Ukrainie, jest zdaniem niektórych ekspertów wątpliwe” – „Frankfurter Rundschau” cytuje tu za Funke Mediengruppe Carla Masalę, eksperta wojskowego i profesora na Uniwersytecie Bundeswehry w Monachium. Jego zdaniem sama technologia wojenna nie może decydować o przebiegu wojny. „To zawsze zależy od tego, jak ta broń jest wykorzystywana taktycznie” – powiedział Carlo Masala.

Jednak dostarczenie myśliwców może poprawić sytuację Ukrainy. Jak stwierdza ekspert, myśliwce uniemożliwią Rosji uzyskanie dalszej przewagi powietrznej. Może też przynieść korzyści oddziałom walczącym na lądzie, a także pomóc w ukraińskiej kontrofensywie. „Ukraińcy przygotowują pole bitwy. Próbują zniszczyć rosyjską logistykę” – stwierdził Masala.

Co z pociskami Taurus?

Aby bronić się przed Rosją, Ukraina domaga się też od Niemiec pocisków manewrujących Taurus. Redaktionsnetzwerk Deutschland (RND) sprawdził, jak na to żądanie reagują poszczególne frakcje polityczne w niemieckim w Bundestagu.

I tak za dostarczeniem pocisków Taurus opowiedział się polityk CDU ds. obrony Roderich Kiesewetter. Podobnego zdania jest współrządząca FDP. „Ukraina nadal potrzebuje naszej solidarności w obronie swojego kraju przed agresorem” –powiedział Alexander Mueller, rzecznik ds. polityki obronnej grupy parlamentarnej FDP w wywiadzie dla RND.

Przeciwna dostarczeniu Taurusów jest Lewica, która obawia się dalszej eskalacji konfliktu. Ali Al-Dailami, rzecznik grupy parlamentarnej ds. obrony, przyznał, że „dostarczenie tego systemu broni z jego zasięgiem (nawet 500 km – red.) oznaczałoby kolejny krok eskalacji” – czytamy.

Polityk ten zwraca jednocześnie uwagę na niewystarczające wyposażenie Bundeswehry. Jego zdaniem pozbywanie się i tak niezbyt dużych zapasów broni to „niedbalstwo”, które naraziłoby niemiecką obronę narodową. Lewica krytykuje ponadto fakt, że pociski mogłyby być wykorzystane przez Ukrainę do zaatakowania terytorium Rosji. 

Ukraińcom brakuje amunicji

03:34

This browser does not support the video element.