1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Die Welt: Wschód UE nie ufa Niemcom i Francji

Anna Widzyk opracowanie
2 marca 2023

Coraz wyraźniej widać, że Wschód i Zachód UE mają odmienne wyobrażenia na temat wyniku wojny w Ukrainie – ocenia „Die Welt”.

Prezydenci Francji Emmanuel Macron i Polski Andrzej Duda oraz kanclerz Niemiec Olaf Scholz
Prezydenci Francji Emmanuel Macron i Polski Andrzej Duda oraz kanclerz Niemiec Olaf Scholz Zdjęcie: Kai Pfaffenbach/REUTERS

Niemiecki dziennik pisze w czwartek (2.03.2023) o oburzeniu, jakie w Polsce i krajach bałtyckich wywołały doniesienia amerykańskiej gazety „Wall Street Journal” (WSJ) z 24 lutego br., jakoby Niemcy, Francja i Wielka Brytania naciskały na Kijów, by jeszcze w tym roku podjął negocjacje pokojowe z Rosją. Przypuszczalnie byłoby to związane z ukraińskimi ustępstwami, a w zamian zachodnia Europa miała obiecać Ukrainie dostawy broni.

Jak zauważa „Die Welt”, w Berlinie i Paryżu doniesienia „WSJ” nie zostały „ani zdementowane ani potwierdzone”. „Mimo to wywołały oburzenie w Europie Środkowej i Wschodniej” – stwierdza warszawski korespondent niemieckiej gazety Philipp Fritz”. Przytacza on twitterowe wpisy szefa litewskiej dyplomacji Gabrieliusa Landsbergisa, pośrednio nawiązujące do rewelacji amerykańskiego dziennika, a także relację TVP na ten temat.

„Europejczycy są co prawda zgodni, że napaść Rosji na kraj sąsiedni stanowi cezurę i dlatego trzeba pomóc Ukrainie” – pisze „Die Welt”. Ale jednocześnie uwidaczniają się sprzeczności między Zachodem a Wschodem UE.

Moralna słuszność Polaków i Bałtów

„Reakcje na doniesienia amerykańskiej gazety potwierdzają, że od początku rosyjskiej inwazji na wschodzie UE jest zwiększona nieufność wobec niemiecko-francuskich aspiracji do przewodzenia w Unii” – pisze Philipp Fritz. I dodaje, że po jednej stronie linii podziału są Polacy, Litwini, Łotysze i Estończycy, którzy  szczególnie energicznie żądają ostrzejszej postawy wobec Rosji, a także częściowo bardziej powściągliwi Czesi i Słowacy. „Po drugiej stronie są zaś Niemcy i Francja, które uważane są za kapryśne i niezdecydowane w swoich relacjach z Rosją” – ocenia.

Berlin. Demonstracja zwolenników negocjacji pokojowych z Rosją Zdjęcie: Monika Skolimowska/dpa/picture alliance

„Wschodni Europejczycy uważają, że moralnie mieli rację, bo przecież już lata przed rosyjską napaścią na Ukrainę ostrzegali przed ambicjami Moskwy, żądali zaprzestania budowy rosyjsko-niemieckich gazociągów Nord Stream 1 i Nord Stream 2 oraz domagali się, by ich interesy bezpieczeństwa na wschodniej flance NATO wreszcie były traktowane poważnie. Jednak w Berlinie i Paryżu raczej ich nie słuchano. Jeżeli teraz krążą informacje o planach pokojowych, w które nie zostali włączeni, to Polacy czy Litwinie mają jeszcze silniejsze wrażenie, że są ignorowani przez zachodnich sojuszników – i to pomimo że w porównaniu do siły gospodarczej nikt nie udziela większego militarnego wsparcia Ukrainie niż Bałtowie” – pisze niemiecki dziennikarz.

„Polska, która przyjęła dużo ponad milion ukraińskich uchodźców i już na początku wojny dostarczyła Ukrainie ogromne ilości ciężkiego sprzętu, uchodzi za najważniejszego europejskiego partnera Kijowa. Z tego władze w Warszawie wyciągają wniosek, że muszą być włączone we wszelkie tego rodzaju plany Niemców i Francuzów, co – jeśli doniesienia są prawdziwe – nie miało miejsca” – dodaje.

Sukcesy ukraińskie armii będą decydujące

Według Fritza bezsporne jest to, że zaufanie wobec Niemiec ogromnie ucierpiało. „Z powodu niezdecydowania w sprawie pomocy zbrojeniowej dla Ukrainy, otwartych listów niemieckich osobistości czy wielu skandali wokół Manueli Schwesig i jej zaangażowanie w tzw. Fundację Klimatyczną, która przede wszystkim aktywnie przyczyniła się do dokończenia budowy Nord Stream 2, krytykę słychać już nawet z ze strony części polskiej opozycji, która właściwie jest przychylna Niemcom” – zauważa. I dodaje, że ostatnio to prezydent Francji Emmanuel Macron wywołał niezadowolenie, gdy w wywiadzie dla francuskich mediów wyraził przekonanie, iż wojna nie zostanie rozstrzygnięta militarnie.

Zdaniem autora, Berlin i Paryż wydają się mieć inne, mniej wyraźnie zarysowane spojrzenie, jeżeli chodzi o wynik wojny. „Ta sprzeczność jest coraz wyraźniejsza. To, czy uda się ją usunąć zależy także od sukcesów ukraińskiej armii” – ocenia dziennikarz „Die Welt”.

05:44

This browser does not support the video element.