„Die Zeit”: niesamowita historia rotmistrza Pileckiego
8 lutego 2025
Autorka Hannah Kirchgasser przedstawiła na wstępie okoliczności zatrzymania Pileckiego 19 września 1940 roku podczas łapanki w Warszawie i jego deportacji do niemieckiego obozu Auschwitz podkreślając, że w przeciwieństwie do innych zatrzymanych, była to jego dobrowolna decyzja.
Celem Pileckiego i jego współpracowników było sprawdzenie pogłosek, że na obrzeżach miasta Oświęcim Niemcy zbudowali obóz karny. Rotmistrz zamierzał poinformować opinię publiczną o sytuacji w obozie, a przy okazji stworzyć wśród więźniów ruch oporu.
Wezwania bez odpowiedzi
„Pilecki doświadczył tortur, chorób, głodu i zimna na własnej skórze. Był świadkiem okrucieństw popełnianych przez esesmanów. Długie apele karne przy lodowatym wietrze i ciężka praca pod gołym niebem dają mu się we znaki. Wkrótce łapie zapalenie płuc i musi walczyć o życie” – czytamy w tekście, który ukazał w internetowym wydaniu tygodnika.
Pod koniec 1940 roku pierwsze raporty Pileckiego dzięki pomocy zwolnionych z obozu więźniów wydostają się na zewnątrz. W marcu 1941 roku informacje docierają do polskiego rządu na emigracji i do zachodnich aliantów. Pilecki wzywa do zbombardowania obozu i podejmuje przygotowania do powstania, oczekując na wsparcie, które jednak nie nadchodzi.
Próby zniszczenia pamięci
Zagrożony dekonspiracją, Pilecki ucieka 27 kwietnia 1943 roku wraz z dwoma współpracownikami z obozu. W kolejnym raporcie zwraca uwagę na masowe mordowanie Żydów w Birkenau.
Kirchgasser podkreśliła, że w powojennej stalinowskiej Polsce ludzie tacy jak Pilecki, walczący o niepodległość kraju, byli „bezwzględnie ścigani”. Pilecki został aresztowany, był torturowany. Skazano go na śmierć za rzekome szpiegostwo. Wyrok wykonano 25 maja 1948 roku strzałem w potylicę.
„Promoskiewskie władze chciały unicestwić pamięć o bohaterze, miejsce jego pochówku jest do dzisiaj nieznane” – pisze autorka dodając, że dopiero po upadku komunistycznego reżimu, rotmistrz Pilecki doczekał się rehabilitacji i najwyższych odznaczeń.