1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Dlaczego niemuzułmanie uczestniczą w ramadanie? Widać zmiany

Cathrin Schaer | Abbas Al-Khashali
25 marca 2024

Na Bliskim Wschodzie świętowanie ramadanu jest powszechne. Często uczestniczą w nim także niemuzułmanie. W krajach z większością chrześcijańską nie było dotychczas takiego zwyczaju, ale i to się akurat teraz zmienia.

Gdy iraccy chrześcijanie i muzułmanie wspólnie przerywają post, często dzieje się to w prywatnych domach lub restauracjach, a nie w meczetach
Gdy iraccy chrześcijanie i muzułmanie wspólnie przerywają post, często dzieje się to w prywatnych domach lub restauracjach, a nie w meczetachZdjęcie: Murtadha Al-Sudani/AA/picture alliance

Dla praktykującego muzułmanina może to zabrzmieć dziwnie, ale 53-letnia Kholoud Khardoum, która żyje w Iraku, jest pewna siebie: – Ramadan niekoniecznie musi mieć związek z religią – mówi pisarka z Bagdadu. – Chodzi także o atmosferę i tradycję międzyludzkich spotkań.

Irak jest krajem z większością muzułmańską, ale na obszarach, gdzie różne społeczności religijne żyją razem, niemuzułmanie często biorą udział w uroczystościach związanych z islamskim świętym miesiącem ramadan, wyjaśnia pisarka. W szczególności iftar, przerwanie postu i pierwszy posiłek po zachodzie słońca, przy którym spotykają się przyjaciele i rodzina, może być wydarzeniem towarzyskim.

– Czasem chrześcijanie przygotowują deser i posyłają go swoim muzułmańskim sąsiadom – mówi Khardoum. – Czasem jedzenie przynoszą muzułmanie. Albo wszyscy razem poszczą. To jest naprawdę piękne, gdy można tak dzielić się ze sobą – mówi.

Podczas ramadanu restauracje na Bliskim Wschodzie wolno otwierać dopiero na krótko przed zachodem słońca. Otwarte mogą być do wczesnych godzin porannychZdjęcie: Bilal Jawich/Xinhua News Agency/picture alliance

Podobne historie zdarzają się i gdzie indziej na Bliskim Wschodzie. – Jedna z moich najstarszych i najbliższych przyjaciółek jest muzułmanką, mamy więc wspólne zwyczaje – opowiada 50-letnia Egipcjanka Um Amir, która sama jest Koptyjką i mieszka w Asjut, mieście położonym na południe od Kairu. W dzień pości, a wieczorem spożywa posiłek razem z rodziną swojej przyjaciółki.

– Jestem chrześcijanką, ale od dziecka miałam wielu muzułmańskich przyjaciół i różnice między religiami nigdy nie były dla mnie ważne – mówi 34-letnia Libanka Rita z Bejrutu, która pości także.

Więcej ramadanu na Zachodzie?

Ponieważ wszystkie trzy kobiety żyją w krajach muzułmańskich, ich doświadczenia nie zaskakują tych, którzy też tam mieszkają. W końcu niemuzułmanom na Bliskim Wschodzie tak samo trudno jest ignorować ramadan, jak muzułmanom w Europie czy Ameryce Północnej unikać świąt Bożego Narodzenia.

Czy muzułmańskie dzieci powinny pościć w szkołach?

02:07

This browser does not support the video element.

Ale nawet w krajach, w których większość stanowią chrześcijanie, ramadan pomału staje się coraz bardziej znanym świętem.

W ubiegłym roku Londyn był pierwszym dużym europejskim miastem, które udekorowało główną arterię miasta ramadanowymi światełkami. W tym roku za przykładem Londynu poszedł Frankfurt nad Menem i był pierwszym dużym niemieckim miastem z ramadanową dekoracją na ulicach.

W austriackiej Karyntii ponad tysiąc osób spotkało się w tych dniach na „otwartym iftarze”, żeby w ramach łamania postu zjeść wspólnie posiłek, także jeśli nie są muzułmanami i nie poszczą. Organizatorzy twierdzą, że to wydarzenie z roku na rok przyciąga coraz więcej osób.

– Zdecydowanie jest coraz więcej iftarów organizowanych przez instytucje państwowe, organizacje charytatywne i kościoły, by świętować różnorodność – potwierdza Esther-Miriam Wagner, dyrektorka Institutu Woolfa na Uniwersytecie Cambridge w Anglii, która bada relacje między żydami, chrześcijanami i muzułmanami.

Muzułmanie w Europie lepiej widoczni

Podniesienie znaczenia ramadanu „ma również na celu wzmocnienie politycznego uznania i równoprawnej obecności muzułmanów w sferze publicznej”, mówi Farid Hafez, badacz w Bridge Initiative, projekcie badawczym dotyczącym islamofobii na Uniwersytecie Georgetown w Waszyngtonie.

Jako przykład Hafez podaje to, że gdy Madeline Albright w latach 90. była sekretarz stanu USA, zaczęła organizować iftary w swoim resorcie. – Ambasady USA zaprosiły muzułmanów do swego rodzaju strukturalnego dialogu – wyjaśnia. – Następnie ambasady USA przeniosły to do krajów europejskich. To zaś doprowadziło z kolei do podjęcia podobnych inicjatyw przez kraje europejskie. Zaangażowali się w nie kanclerze, premierzy i ministrowie do spraw integracji – podkreśla Hafez.

Ramadanowa iluminacja składająca się z 30 tysięcy energooszczędnych lampek znów rozbłysła w tym roku w LondynieZdjęcie: Can Nguyen/Captital Pictures/picture alliance

Komercyjne efekty ramadanu doprowadziły też do tego, że święty miesiąc muzułmanów staje się coraz bardziej popularny. Podczas ramadanu muzułmanie wydają więcej pieniędzy na prezenty, ubrania i jedzenie, ale także na wiele innych rzeczy. Na samym tylko Bliskim Wschodzie wydatki na ramadan w 2023 roku urosły do ponad 55 miliardów euro. Było coraz więcej kampanii reklamowych związanych z ramadanem i prawdopodobnie dzięki temu ich przesłanie dotarło nie tylko do tych, do których były adresowane.

Zarzut zawłaszczenia kulturowego

Istotną rolę odgrywają także język i zmiana pokoleniowa, uważa dyrektorka Instytutu Woolfa Esther-Miriam Wagner: – Gdy tylko ludzie posługują się jakimś językiem bez akcentu, dochodzi też do zmiany rozumienia, że faktycznie są z tym związani – argumentuje Wagner, która jest również socjolingwistką. – W Wielkiej Brytanii widzimy anglojęzycznych muzułmanów, którzy mają dziś od 40 do 50 lat i przebijają się na stanowiska kierownicze i wpływowe pozycje.

Podobnie jest we Francji. Tamtejsi badacze odkryli, że francuscy muzułmanie z drugiego pokolenia mają poczucie, że swoją religię mogą praktykować bardziej otwarcie. – Pokazując praktykowanie religii, młodzi Francuzi promują swój status pełnoprawnych członków społeczeństwa – wyjaśniał niedawno gazecie „Le Monde” Jamel El Hamri z Instytutu Badań i Studiów nad Światem Arabskim i Muzułmańskim IREMAM w Aix en Provence we Francji. – Czują się zarówno Francuzami, jak i muzułmanami – podkreślił.

Z okazji ramadanu instalacja świetlna pojawiła się również we Frankfurcie nad MenemZdjęcie: KIRILL KUDRYAVTSEV/AFP/Getty Images

Oczywiście nie wszyscy są zadowoleni. Niektórzy muzułmanie są oburzeni komercjalizacją ramadanu. Konserwatywni duchowni twierdzą, że niemuzułmanie nie powinni w ogóle uczestniczyć w ramadanie. A skrajnie prawicowi Europejczycy – że praktyka ta doprowadzi do końca cywilizacji, tak jak ją definiują. A ludzie znani z mediów społecznościowych, którzy pościli podczas ramadanu, postrzegając go jako rodzaj internetowego współzawodnictwa na niwie zdrowotnej, zostali zwymyślani za zawłaszczenie kulturowe.

Jednak ani Hafez, ani Wagner nie sądzą, że takie opinie miałyby przeważać nad korzyściami płynącymi z lepszego poznawania się ludzi z różnych wspólnot wyznaniowych. Dla muzułmanów dorastających w otoczeniu, gdzie większość tworzą chrześcijanie, może to być kwestią przynależności. – Włączenie tego święta do przestrzeni publicznej jest w pewnym sensie uznaniem, że ramadan jest częścią tego społeczeństwa – mówi Hafez.

Natomiast niemuzułmanom, jak dodaje, może chodzić o świętowanie i przeżywanie różnorodności: – Ponieważ w zróżnicowanym społeczeństwie widzimy, że różnorodność przyczynia się do jego rozkwitu, pełni życia i z reguły większej sprawiedliwości socjalnej.

Tekst: Cathrin Schaer, Abbas Al-Khashali, Mohamed Othman

Pomiń następną sekcję Dowiedz się więcej