1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Dlaczego zegarki elektroniczne źle chodzą? Winna polityka

9 marca 2018

Wszystkie zegarki elektroniczne w Europie, których takt sterowany jest przez sieć elektryczną, od kilku tygodni spóźniają się o kilka minut. Winien jest konflikt Serbii z Kosowem.

Symbolbild Mikrowelle
Sprzęt AGD oszukuje na czasieZdjęcie: Colourbox

Zegarki elektroniczne w Europie, których takt wyznacza sieć przekazu elektroenergetycznego, a które korzystają zazwyczaj z prądu przemiennego o częstotliwości 50 bądź 60 Hz, od kilku tygodni spóźniają się o kilka minut. Powód jest dość osobliwy: problemy w synchronizacji między operatorami sieci w Kosowie i Serbii.

Niższa częstotliwość oznacza mniej energii

Od połowy stycznia dostawcom energii elektrycznej w Kosowie i Serbii nie wychodzi synchronizacja swoich sieci elektroenergetycznych. W myśl ustawy o sieciach przekazowych (grid-codes) Zrzeszenia Europejskich Operatorów Sieci Energetycznych ENTSO-E operatorzy sieci są zobowiązani do utrzymania stałej średniej częstotliwości w sieci na poziomie ok. 50 Hz. Aby utrzymać tę równowagę, operatorzy nawzajem użyczają sobie energii elektrycznej. Jednak w bieżącym roku średnia częstotliwość spadła poniżej wymaganego poziomu, gdyż dostawcy energii nie komunikują ze sobą i wzajemnie sobie nie pomagają.

Nikt by nie przypuszczał, że polityka potrafi nawet namieszać w odmierzaniu czasuZdjęcie: Imago/blickwinkel

To doprowadziło do deficytów mocy w sieci regionalnej obejmującej Serbię, Macedonię i Czarnogórę czyli tzw. bloku SMM. Odchylenia częstotliwości odpowiadały 113 GWh, co równa się dziennej produkcji dużej nowoczesnej siłowni na węgiel brunatny.

Członkami ENTSO-E jest 36 państw, których sieci są ze sobą powiązane, od Hiszpanii po Norwegię i od Turcji poprzez Estonię aż po Wyspy Brytyjskie. Aktualne przesunięcia częstotliwości prądu zmiennego są odczuwalne w 25 krajach członkowskich. To powoduje, że zegary, których takt uzależniony jest od sieci energetycznej, „zgubiły” czas, spóźniając się o około 6 minut. Szczególnie wrażliwe są pod tym względem budziki z radiem czy zegary w urządzeniach AGD lub Hi-Fi. 

Lepsze 6 minut spóźnienia niż wyłączenie prądu

Do takiego trwałego spadku częstotliwości, jak obserwowane obecnie, do tej pory nie dochodziło w europejskiej połączonej sieci. – Tak długotrwałe nieprzestrzeganie tych reguł przez partnerów było mi do tej pory nieznane – powiedział Christian Rehtanz , profesor z Instytutu Systemów Energetycznych Politechniki w Dortmundzie. – Sytuacja ta jest zupełnie nowa i jak najszybciej trzeba ją uregulować.

Jego zdaniem rozwiązaniem byłoby odseparowanie od scalonej sieci pojedynczych mniejszych sieci regionalnych, ale nieprzyjemne mogłyby być tego skutki. Dylemat polega na tym, że z powodów politycznych nikt nie chce ryzykować wyłączenia prądu w tym regionie. Z drugiej strony jednak polityczne działania pojedynczych czynników nie mogą zagrażać bezpiecznej eksploatacji całego systemu – zaznacza ekspert.

Małgorzata Matzke (dpa)