1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Do Niemiec ze stetoskopem w walizce. Emigracja lekarzy

Nemanja Rujevic / Iwona D. Metzner12 maja 2015

Dziesiątki tysięcy zagranicznych lekarzy pracuje w Niemczech. Wielu z nich pochodzi z Półwyspu Bałkańskiego. Niemcy na tym zyskują, a Bałkany tracą; na przykład Serbia.

Symbolbild - Stethoskop
Zdjęcie: picture-alliance/dpa/P. Pleul

- Naszych pacjentów po zawale leczy się jak przed półwieczem - Dorde Jevtic opisuje sytuację w szpitalu w miejscowości Vranje na południu Serbii. 26-letni lekarz jest tam na stażu. Nie otrzymuje żadnego wynagrodzenia. Marzy, aby wkrótce dostać pracę. – Nie lekarze są winni, że pracujemy w takich warunkach, a polityka. Nasi lekarze są dobrze wykwalifikowani. Pomimo to są zmuszeni improwizować. Dorde uczył się niemieckiego z myślą o późniejszym wyjeździe do Niemiec albo przynajmniej do kraju, w którym ceni się jego zawód i stosownie wynagradza jego pracę.

Certificate of Good Standing

Niemcy potrzebują lekarzy - również z zagranicyZdjęcie: DW/J. Bronska

Serbska Izba Lekarska wydaje od 2012 roku certyfikaty umożliwiające podejmowanie przez lekarzy pracy za granicą. Jest to tzw. „Certificate of Good Standing”. W samym tylko ubiegłym roku wystawiono prawie tysiąc takich dokumentów. Nie oznacza to, że wszyscy lekarze dysponujący takim certyfikatem natychmiast opuszczają kraj. Chcą jednak mieć taką opcję. – Cztery piąte z nich to młodzi absolwenci Akademii Medycznej, którzy po studiach bezskutecznie poszukują pracy. Jeśli w ogóle coś im się zaoferuje, to jedynie bezpłatny staż - mówi Vesna Jovanovic, prezes Izby Lekarskiej.

Są też w Serbii lekarze, którzy pracują, ale bez końca czekają na specjalizację. Są też doświadczeni specjaliści, którzy mogliby otrzymywać za granicą sześciokrotnie wyższe wynagrodzenie. Jovanovic obawia się, że pewnego dnia więcej lekarzy będzie opuszczać kraj niż uniwersytety będą w stanie wykształcić.

Dla Niemiec taniej jest importować specjalistów niż ich kształcićZdjęcie: DW

Korupcja w służbie zdrowia

Lekarzy zmusza do emigracji nie tylko sytuacja materialna. Branża ta jest mocno skorumpowana a wiele stanowisk przyznaje się według partyjnego klucza.

Młody lekarz, który poprosił o anonimowość podzielił się z DW swoimi doświadczeniami w szpitalu w mieście Pozarevac we wschodniej Serbii: - Dyrektor szpitala zażądał ode mnie 3 tys. euro. Powiedział mi, że tylko wtedy mogę liczyć na przyjęcie do pracy.

Dla Niemiec to dobry interes

Przeważająca większość medyków, którzy odbierają certyfikaty w Izbie Lekarskiej, prosi, żeby wystawiono je w języku niemieckim. Ich docelowym krajem są więc Niemcy. Kristian Stambuk, szef portalu medizinerkariere.de, wie, jakie są powody emigracji do RFN: efektywny sektor ochrony zdrowia, nowoczesne kliniki, możliwości podnoszenia kwalifikacji. Do tego dochodzi wysokie wynagrodzenie (w Serbii internista może liczyć na wynagrodzenie rzędu 400-500 euro miesięcznie) i pewne miejsca pracy w porównaniu z krajami pochodzenia (bezrobocie w Serbii wynosi 30 procent). – Eksperci są zdania, że w Niemczech będzie do 2030 roku brakować ponad stu tysięcy lekarzy. Dlatego możemy być szczęśliwi, że przyjeżdża do nas tylu lekarzy z zagranicy – twierdzi Stambuk.

Zagraniczni lekarze w Niemczech

W ostatnim sondażu ponad 60 procent rodziców podało, że radziłoby swoim dzieciom opuścić Serbię. Podobnie sytuacja przedstawia się w Rumunii. Tamtejsi lekarze też w przeważającej mierze emigrują do Niemiec. W Niemczech pracuje już około 4 tysięcy lekarzy z Rumunii. Jest też wielu Greków, Polaków, Węgrów, Bułgarów i Słowaków.

Luki w serbskim systemie ochrony zdrowia

Słowa Jovanovic można odebrać jako zarzut: - Wykształcenie jednego lekarza dużo kosztuje. Dla Niemiec importowanie tych specjalistów jest o wiele tańsze.

W krajach podchodzenia lekarzy, którzy przejechali do RFN pomału pojawiają się luki w systemie ochrony zdrowia. Serbia licząca 7 mln mieszkańców ma tylko 22 tysiące lekarzy, co jest znacznie poniżej poziomu unijnego. W wielu regionach kraju brakuje specjalistów jak na przykład anestezjologów czy radiologów. Ministerstwo Zdrowia w Belgradzie próbuje umniejszać ten problem.

Nemanja Rujevic / Iwona D. Metzner