1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

„Do Zielonych docierają fakty”. Prasa o kryzysie i dymisjach

26 września 2024

Główny temat w niemieckiej prasie to dziś odejście liderów Zielonych po wyborczych porażkach.

Ricarda Lang  i Omid Nouripour zrezygnowali z funkcji
Ricarda Lang i Omid Nouripour zrezygnowali z funkcjiZdjęcie: Fabian Sommer/dpa/picture alliance

Współprzewodniczący Zielonych Omid Nouripour i Ricarda Lang podali się w środę (25.09.2024) do dymisji. Powodem są porażki wyborcze we wschodnich landach i topniejące poparcie dla tej partii. Niemiecka prasa komentuje to z niepokojem o stan niemieckiej sceny politycznej i jej możliwą radykalizację.

„Problemy Zielonych są ogromne: są częścią nieustannie kłócącej się koalicji, ich główny temat, czyli polityka klimatyczna, nie jest już na topie i, co jest być może najważniejsze, stracili młodych wyborców” – wylicza „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. „W tej sytuacji z Nouripourem i Lang wcale nie ustępują ci politycy, którzy osobiście ponoszą odpowiedzialność za osłabienie Zielonych” – czytamy.

„To wciąż minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock i minister gospodarki Robert Habeck. Ten ostatni jest uważany za najpewniejszego głównego kandydata w wyborach do Bundestagu w przyszłym roku. Dla niego te rezygnacje to szansa, by całkowicie skupić w swoim ręku kierownictwo partii. W ten sposób Habeck stałby się najważniejszym człowiekiem w partii i tym, który musi rozwiązać jej problemy. Czas pokaże, czy partia na to pójdzie” – pisze dziennik z Frankfurtu.

„Siły odśrodkowe w koalicji będą silniejsze”

„Partia jest właśnie w egzystencjalnym punkcie zwrotnym. Pytanie, czy Zieloni są na drodze do utraty znaczenia. A może dzięki nowemu kierownictwu znów staną się silną częścią niemieckiego krajobrazu partyjnego?” – komentuje „Handelsblatt”.

„Podstawowym problemem jest to, że Zielonym brakuje nowoczesnych struktur. Spójne byłoby, gdyby Habeck został jedynym przywódcą partii, jej statut na to jednak nie zezwala. Zakłada kwoty i podział stanowisk. Siły odśrodkowe w koalicji będą więc coraz silniejsze. W SPD widać zmianę świadomości w polityce migracyjnej, FDP i tak chce odejść. Wydaje się, że od dziś kanclerz Olaf Scholz trzyma w ręku wydmuszkę” – ostrzega dziennik ekonomiczny.

„Dramatyczne przesłanie tych dni”

„Gdy partia koalicyjna popada w taki kryzys egzystencjalny, jak obecnie Zieloni, stanowi to zagrożenie dla całej koalicji. Ale chodzi o znacznie więcej niż tylko o to, czy koalicja przegra wybory w 2025 roku czy rozpadnie się kilka miesięcy wcześniej. W przełomowym punkcie jest cały niemiecki krajobraz partyjny. SPD, Zieloni i lberałowie są w kryzysie egzystencjalnym. Chadecja po epoce Merkel odnowiła się jedynie w ograniczonym zakresie i nie umie w dostatecznym stopniu wykorzystać słabości swojej tradycyjnej konkurencji” – diagnozuje ”Kölner Stadt-Anzeiger”.

Wybory w Brandenburgii: SPD nieznacznie pokonała skrajną prawicą AfD

01:42

This browser does not support the video element.

Tymczasem po części ekstremistyczna AfD zdobywa punkty wśród młodych wyborców i zyskuje na znaczeniu także na zachodzie kraju. A BSW nie sprawia na razie wrażenia, jakby chciał zasilić szeregi partii wspierających państwo. To, że po wyborach demokratyczne centrum będzie miało większość, nie jest już oczywistością. To dramatyczne przesłanie tych dni” – przestrzega gazeta z Kolonii.

„Do Zielonych docierają fakty”

„Podczas gdy kanclerz i jego ministrowie koalicyjnij nadal uparcie trzymają się stanowisk, również z pomocą dzikich gróźb i ultimatum, do kierownictwa Zielonych docierają fakty: rezygnację zarządu trudno postrzegać jako cokolwiek innego niż początek końca rządi. Zieloni szybciej niż SPD i FDP zrozumieli, że werdykt wyborców na wschodzie kraju to jednoznaczny demokratyczny imperatyw: ustąpić i to szybko. To zasługuje na szacunek” – zauważa „Münchner Merkur”.

„Wraz z odejściem Omida Nouripoura i Ricardy Lang kończy się w Niemczech się postmaterialna zielona era. Obywatele bardziej martwią się dziś o pracę i dochody niż o klimat. Lang i Nouripour wzywają do „restartu”. Jednak wiele wskazuje na to, że niepewni Zieloni w przyszłści będą chcieli jeszcze bardziej zadowolić swoją w części radykalną bazę. Gdyby tak się stało, Zieloni również, po FDP, obiorą kurs na rozłam” – pisze gazeta z Monachium.

(DPA/mar)

Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do nas na Facebooku!