1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Dom Szczypiorskiego w Oranienburgu

Elżbieta Stasik23 października 2006

Dom imienia Andrzeja Szczypiorskiego – Międzynarodowy Ośrodek Spotkań Młodzieży a zarazem schronisko młodzieżowe- otwarty zostało w miniony weekend w Oranienburgu. Położony jest na skraju byłego obozu koncentracyjnego Sachsenhausen. Pisarz Andrzej Szczypiorski był więźniem tego obozu.

Dom Spotkań im. Andrzeja Szczypiorskiego służyć ma międzynarodowym spotkaniom młodzieży
Dom Spotkań im. Andrzeja Szczypiorskiego służyć ma międzynarodowym spotkaniom młodzieżyZdjęcie: Neve Shalom

Ściany biblioteki i sali seminaryjnej przyciągają uwagę ledwo zaznaczonymi, wypisanymi na nich niezliczonymi imionami – Andrzej, Ivan, John, Franz, Pablo.

- Jest to na pewno pomieszczenie wywierające największe wrażenie. Rozpisaliśmy wśród młodzieży konkurs na wystrój Domu i to jest jedna z nagrodzonych koncepcji. Uczniowie postanowili uwiecznić tu niektóre z imion, które znaleźli w obozowych archiwach, czyli imiona konkretnych osób, byłych więźniów obozu koncentracyjnego Sachsenhausen - tłumaczy dyrektor fundacji "Brandenburskie Miejsca Pamięci", Günter Morsch.

Więźniem obozu był też zmarły sześć lat temu Andrzej Szczypiorski. Władze fundacji uznały, że dom powinien nosić właśnie imię tego popularnego w Niemczech polskiego pisarza, który w swoich książkach opisywał także nazistowskie bezprawie.

- Nazwaliśmy ten dom jego imieniem z różnych względów. Po pierwsze dlatego, że był tu więziony, po drugie zależy nam na położeniu nacisku na porozumienie między Niemcami i Polakami, ze względów historycznych, ale też dlatego, że jako sąsiad Polska jest dla nas szczególnie ważna. Swoimi książkami Andrzej Szczypiorski szczególnie przyczynił się zresztą do tego porozumeinia, także między Niemcami i Żydami. I wreszcie jest on niejako symbolem różnych faz XX wieku. Jako członek Armii Krajowej trafił do Sachsenhausen, po wyzwoleniu szybko stał się w socjalistycznej Polsce członkiem opozycji, w końcu senatorem pierwszego, solidarnościowego rządu. Przeżył więc dwie dyktatury, których tragicznym pokłosiem jest także to miejsce, najpierw nazistowski obóz, potem sowiecki. Jego nazwisko znakomicie odpowiada więc naszym zamierzeniom edukacyjnym - wyjaśnia Günter Morsch.

Budynek wzniesiony w latach 1938-39 przez więźniów obozu był służbową willą Theodora Eicke, zwierzchnika wszystkich nazistowskich obozów koncentracyjnych. Po wojnie służył jako szpital armii NRD, w 1993 roku przejęła go fundacja "Brandenburskie MIejsca Pamięci".

- W ramach projektów młodzieżowych, razem z Kołem Inicjatorów Międzynarodowego Ośrodka Spotkań Młodzieży Sachsenhausen, przez lata prowizorycznie rozbudowaliśmy budynek i przystosowaliśmy go do również prowizorycznego użytku, dzięki czemu w ogóle przetrwał. Od początku, od 1997 roku, łączyliśmy naukę zawodu z edukacją historyczną. To Koncepcja, którą chcemy kontynuować– mówi Horst Seferens, rzecznik prasowy Fundacji.

- Uczestnikami warsztatów byli sporadycznie gimnazjaliści, głównie jednak uczniowie szkół zawodowych i młodzi bezrobotni. Są to reprezentanci niezbyt uprzywilejowanych środowisk, w których werbowali są potencjalni zwolennicy skrajnie prawicowych partii. - Chcemy dotrzeć do jak najszerszej grupy młodych ludzi, dać im bodźce do myślenia, konfrontować z nie zawsze wygodnymi tematami. Dużo złego dzieje się z niewiedzy, wielu młodych nie zdaje sobie sprawy, co działo się w czasach nazizmu, także szkoła nie przekazuje tyle, ile kiedyś. Dlatego jesteśmy zdania, że wszyscy powinni mieć możliwość zdobycia tej wiedzy, czy są to licealiści, czy uczniowie innych szkół. I dajemy im tę możliwość - mówi dyrektor Zrzeszenia Schronisk Młodzieżowych Berlina-Brandenburgii, Alexander Fritzke.

Dom imienia Szczypiorskiego oferuje 32 miejsca noclegowe, w tym pokój dla niepełnosprawnych, salę komputerową i medialną, także możliwość przygotowywania posiłków i liczne oferty spędzania wolnego czasu, choćby z racji położonego w pobliżu jeziora, czy międzynarodowej ścieżki rowerowej Berlin-Kopenhaga. Koszty remontu i wyposażenia - milion dwieście tysięcy euro - pokryły federalne Ministerstwo ds. Rodziny i Ministerstwo Oświaty Brandenburgii.