– Jedność w naszym narodzie jest bezprecedensowa – podkreśla dyrektor kancelarii prezydenta Ukrainy, Andrij Jermak, z okazji obchodzonego 24 sierpnia Dnia Niepodległości. To drugi rok z rzędu, w którym kraj swoje święto obchodzi w warunkach okupionej ofiarami obrony przed rosyjskim najeźdźcą. W wywiadzie dla DW Jermak opowiadao agresji rosyjskiej w Ukrainie, nastrojach w ukraińskim społeczeństwie i wsparciu, jakiego rząd w Kijowie otrzymuje z zagranicy.

Dla Jermaka, jednego z najważniejszych doradców prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, Ukraina osiągnęła ważny moment. – Ponieważ mam wrażenie, że jesteśmy bliscy zwycięstwa – powiedział 51-letni Jermak. Jak dodał: – Nikt nie wie, jak długo to potrwa, ale mamy za sobą już długą drogę.

Wskazał przy tym na początek rosyjskiej inwazji:  – Nie powinniśmy zapominać, że początkowo dawano nam trzy dni, potem kilka miesięcy, a teraz minęło już półtora roku. I nie zajmujemy się tylko obroną, ale również odzyskujemy nasze terytorium – podkreślił Jermak.

Ukraińcy nie przestaną, dopóki „ostatni centymetr ukraińskiego terytorium” nie zostanie odzyskany z rąk Rosjan, zapewnił doradca Zełenskiego i dodał: – Niczego nie życzymy sobie bardziej, niż zwycięstwa i przywrócenia pokoju w naszym kraju”. Jednak, jak zaznaczył, negocjacje z władzami w Moskwie będą możliwe dopiero wtedy, gdy wszystkie rosyjskie oddziały opuszczą Ukrainę.  – Nasze stanowisko jest jasne i znane wszystkim. Dopóki rosyjskie wojska znajdują się na naszym terytorium, nie ma mowy o negocjacjach – zaznaczył Andrij Jermak.

Wolne postępy podczas kontrofensywy

W ramach rozpoczętej latem kontrofensywy ukraińska armia dokonuje codziennego postępu, podkreślił szef Kancelarii Prezydenta, przyznając jednocześnie: – Oczywiście dzieje się to wolniej, niż byśmy sobie tego życzyli.

Wynika to przede wszystkim z tego, że duże obszary terytorium są zaminowane. – Po drugie, wciąż nie mamy wystarczająco broni. A trzeci powód polega na tym, że jesteśmy inni niż Rosjanie. My myślimy o naszej ludności – powiedział Jermak. I dodał, że rosyjski rząd tego nie robi: – Nie liczą swoich żołnierzy. Oni są mięsem armatnim, które wrzucają do bitwy. Nawet nie zbierają wszystkich ciał.

Jermak podkreślił, że ukraiński rząd jest wdzięczny za wsparcie międzynarodowe, którego doświadczył od początku rosyjskiej inwazji. A w szczególności jest wdzięczny Niemcom, które „stały się jednym z największych sojuszników”.

U najważniejszych partnerów, krajów G7, członków NATO i państw członkowskich UE, wsparcie dla Ukrainy nie podlega dyskusji. To, że w tych krajach istnieją także inne opinie, jest normalne. – To dowód demokracji – uważa polityk.

„Wojna dyktatury z demokracją”

Również kraje afrykańskie i azjatyckie, które były sojusznikami Rosji, a zwłaszcza państwa BRICS, wyraziły swoje wsparcie dla integralności terytorialnej Ukrainy.  – W ostatnim czasie było wiele kontaktów, w tym także wizyty afrykańskich przywódców. – Jestem przekonany, że ich stanowisko wobec tej wojny i wydarzeń się zmieniło – wyraził przekonanie Jermak w rozmowie z Deutsche Welle. Jak dodał: – To jest wojna między dyktaturą a demokracją.

Chcesz skomentować nasze artykuły? Dołącz do nas na facebooku! >>