1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Dramat migrantów na Morzu Śródziemnym. Potrzebne rozwiązania

15 lipca 2019

W sporze ws. ratowania uchodźców na Morzu Śródziemnym mnożą się żądania zmiany dotychczasowych zasad migracji. Szef włoskiej dyplomacji chce przedstawić na szczycie w Brukseli nowe propozycje.

Załoga statku ratowniczego "Alan Kurdi"
Załoga statku ratowniczego "Alan Kurdi" podczas akcji ratowania migrantów na Morzu ŚródziemnymZdjęcie: picture-alliance/dpa/Sea-Eye/F. Heinz

Odmowa Włoch i Malty ws. przyjęcia migrantów uratowanych na Morzu Śródziemnym w minionych tygodniach ponownie zaogniła konflikt w UE. Rzym już od dłuższego czasu domaga się wprowadzenia sprawiedliwego rozdzielnika uchodźców. Rozwiązanie to napotyka jednak na silny opór w niektórych krajach Europy Środkowej i Wschodniej. Szef włoskiej dyplomacji Enzo Moavero Milanesi powiedział w niedzielnym wydaniu dziennika „Corriere della Sera”, że w poniedziałek na spotkaniu unijnych ministrów spraw zagranicznych w Brukseli przedstawi kilka propozycji rozwiązań. Jak zaznaczył „UE potrzebuje ustrukturyzowanego i stabilnego mechanizmu” relokacji migrantów. „Nie możemy w dalszym ciągu decydować od przypadku do przypadku szukając za każdym razem awaryjnych rozwiązań – stwierdził Milanesi. Jego zdaniem „migranci nie chcą do Włoch, Grecji czy na Maltę”, lecz chcą do Europy i dlatego trzeba znaleźć rozwiązanie w europejskich ramach. Jest on też za tym, by kraje UE powróciły znowu do misji ratowania migrantów na Morzu Środziemnym. Pod warunkiem jednak, że nie wszyscy uratowani zostaną przewiezieni do Włoch, jak miało to dotąd miejsce.

Legalne szlaki migracyjne

Na temat migracji wypowiedział się w niedzielę także szef niemieckiej partii FDP Christian Lindner. W wywiadzie dla gazet grupy medialnej Funke Lindner domagał się stworzenia dla uchodźców legalnych szlaków do Europy. Podkreślił on także, że nie można zrezygnować z ratowania migrantów na morzu. Szef niemieckich liberałów zaznaczył, że akcja ratunkowa powinna odbywać się pod auspicjami państwa. Jednak nie miałaby polegać na doprowadzeniu uratowanych do Europy, lecz z powrotem do punktu rozpoczęcia przez nich podróży. Lindner nalegał jednocześnie na zmianę niemieckiej polityki migracyjnej, co pozwoliłoby jego zdaniem ograniczyć „nielegalną imigrację”. „Niestety wszystko u nas odbywa się chaotycznie. Każdy, kto trafi drogą morską do Europy, traktowany jest jak uchodźca – powiedział polityk. Jego zdaniem „trzeba jednak spojrzeć prawdzie w oczy, bowiem w tej grupie znajdują się także nieprześladowani migranci ekonomiczni”.

Apel Heiko Maasa

Szef niemieckiej dyplomacji Heiko Maas zaapelował w sobotę do krajów UE o przyjmowanie uchodźców przedostających się do Europy przez Morze Śródziemne. Jak powiedział w rozmowie z Redaktionsnetzwerk Deutschland, potrzebny jest „sojusz państw gotowych do pomocy na rzecz wiążącego mechanizmu podziału” uratowanych migrantów. Heiko Maas zaznaczył jednocześnie, że Niemcy są gotowe zagwarantować przyjmowanie „stałego kontyngentu uratowanych”.

Propozycję tę ostro skrytykował były kanclerz Austrii Sebastian Kurz mówiąc, że „relokacja migrantów w Europie zakończyła się fiaskiem”. Inicjatywa Heiko Maasa jest wg Kurza „podjęciem od nowa dyskusji nad pomysłem z 2015 r., który okazał się niemożliwy do zrealizowania”. Kurz ostrzega przed wysyłaniem „fałszywych sygnałów” oraz uważa, że trzeba zrobić wszystko, by nie dopuścić, aby kolejni ludzie ryzykowali swoje życie w niebezpiecznych przeprawach przez Morze Śródziemne.

Wszystkiemu winne organizacje pozarządowe

Temat migracji wzbudził ponownie kontrowersje po tym, jak statek ratowniczy „Sea-Watch 3” niemieckiej organizacji pomocy Sea Watch zawinął, pomimo zakazu, do portu na włoskiej wyspie Lampedusa. Z pokładu jednostki zeszło na ląd 40 uchodźców. Kapitan statku Carola Rackete została aresztowana, a statek zarekwirowany. Rzym w międzyczasie zamknął dla statków NGOs wszystkie porty. Minister spraw wewnętrznych Włoch Matteo Salvini argumentował, że prywatne statki ratunkowe wabią migrantów na morze. Zaprzeczają temu dane Organizacji ds. Migracji (IOM). Także bez statków ratunkowych przemytnicy wsadzają ludzi w łodzie u wybrzeży Libii. Od stycznia do czerwca tego roku, kiedy w akcji były jeszcze statki ratownicze, dziennie wypływało na Morze Śródziemne 32, a obecnie 34 migrantów. Ale dla tych, którzy decydują się teraz na przeprawę łodzią, jest ona o wiele bardziej ryzykowna. Wskaźnik utonięć wynosi obecnie 5,2 procent, gdy w ostatnim roku wynosił 3,2 procent. Wiele przypadków utonięć, odkąd pływa mniej statków ratowniczych, nie jest w ogóle rejestrowanych.

Dlatego niemiecka organizacja pomocowa Sea-Eye zamierza już pod koniec lipca wyruszyć statkiem ratunkowym „Alan Kurdi”na kolejną misję na Morzu Śródziemnym.

(dpa/jar)

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >>