1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Dramat w biurze Jugendamtu. Sprawca zatrzymany

Katarzyna Domagała
6 listopada 2017

W bawarskim miasteczku Pfaffenhofen zakończył się dramat. Policja aresztowała napastnika, który wziął zakładnika w biurze Jugendamtu. Mężczyzna miał najprawdopodobniej problemy psychiczne.

Pfaffenhofen: napastnik wziął zakładnika w biurze Jugendamtu. Interweniowała specjalna jednostka policji
Pfaffenhofen: napastnik wziął zakładnika w biurze Jugendamtu. Interweniowała specjalna jednostka policjiZdjęcie: picture-alliance/dpa/M.Balk

Zakończył się dramat w bawarskim miasteczku Pfaffenhofen, gdzie dzisiaj rano (06.11.2017) napastnik wziął zakładnika w biurze Jugendamtu. Krótko po godzinie 14:00 policja poinformowała, że jednostka specjalna obezwładniła napastnika i uwolniła urzędniczkę Jugenamtu.

Na razie wiadomo, że sprawcą jest 28-letni mężczyzna. Około 8:30 rano mężczyzna ów zabarykadował się w biurze Jugendamtu, grożąc 31-letniej pracownicy urzędu nożem. Zranił kobietę, ale - jak poinformowała policja - doznane przez nią obrażenia nie są groźne.

Policja otoczyła budynek urzędu i ewakuowała znajdujących się w nim ludzi. Nawiązała z napastnikiem kontakt telefoniczny. Specjalna jednostka policji  wtargnęła do pomieszczenia w momencie, kiedy zakładniczka poprosiła o pomoc medyczną. Policjanci nie użyli broni.

Zakładniczka była terroryzowana psychicznie, ale nie doznała ciężkich obrażeń fizycznych - poinformowała policja w Pfaffenhofen. Jak wynika z policyjnych ustaleń, napastnik to urodzony w Kazachstanie Niemiec, notowany już przez policję za obrażenia ciała i opór stawiany funkcjonariuszom wykonującym obowiązki służbowe. Mężczyzna znał pracownicę Jugendamtu. 28-latek miał zostać pozbawiony prawa do opieki nad swoją półtoraroczną córką. 

Napastnik miał najprawdopodobniej problemy psychiczne, dlatego prokuratura wyjaśni, czy trafi do aresztu śledczego, czy do specjalistycznej kliniki - powiedział na konferencji prasowej kierujący postępowaniem prokurator Wolfram Herrle. 

W akcji uczestniczyło ponad 300 funkcjonariuszy policji. 

Katarzyna Domagała (dpa, afp)