1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Droższa żywność powoduje głód

Bartosz Dudek22 kwietnia 2008

Na całym świecie rosną ceny żywności. Z tego powodu głodem zagrożonych jest 100 milionów osób. Eksperci mówią o "cichym tsunami".

Wygłodzone dziecko w Maradi (Niger)
Wygłodzone dziecko w Maradi (Niger)Zdjęcie: dpa

Przed "humanitarnym tsunami" ostrzegał dziś na forum europarlamentu komisarz ds. pomocy rozwojowej Louis Michel. Dodał, że konieczny jest wzrost produkcji żywności przede wszystkim w biednych krajach.

Podobnego zdania jest niemiecki minister rolnictwa, Horst Seehofer (CSU). Jak twierdzi do 2030 zapotrzebowanie na żywność zwiększy się na świecie o 60 procent. Jego zdaniem wzrost cen żywności jest nieuchronny i zahamować go może tylko zwiększenie produkcji.

Jego koleżanka z gabinetu, szefowa resortu pomocy rozwojowej Heidemarie Wieczorek-Zeul (SPD) uważa, że zahamowanie wzrostu cen można osiągnąć m. in. poprzez chwilowe zaprzestanie hodowli roślin potrzebnych do produkcji bioenergii.

- Trzeba zatroszczyć się o moratorium na produkcję biopaliw, bo ich uprawy powodują wzrost cen żywności - uważa minister pomocy rozwojowej Heidemarie Wieczorek-Zeul (SPD). Dodała też, że prawo do wyżywienia jest ważniejsze od prawa do przemieszczania się.


Klimat czy głód?

Uprawa rzepaku w pobliżu Holsztyna. Rzepak używany jest do produkcji biopaliwZdjęcie: AP

Unia Europejska rzeczywiście stoi przed trudnym szpagatem pomiędzy ochroną klimatu a walką z głodem. Ambitne cele zmniejszenia emisji dwutlenku węgla do atmosfery, forsowane niedawno m. in. przez prezydencję niemiecką, zakładały zwiększenie upraw roślin do uzyskiwania biopaliw.

To powoduje jednak, że wielu rolników, zachęconych subwencjami, rezygnuje z upraw tradycyjnych płodów rolnych. Wyjściem może być tu uzyskiwanie biopaliw nie z upraw, lecz odpadów rolniczych - uważa przedstawiciel słoweńskiej prezydencji w UE, Janez Lenarcic.

Z kolei przedstawiciele Partii Zielonych zażądali wycofania unijnych dopłat do eksportu produktów rolnych. Zdaniem Renate Künast, szefowej klubu poselskiego Zielonych w Bundestagu, tylko w ten sposób można dać szansę rolnikom w krajach rozwijających się.

Politycy tej partii uważają też, że za wzrost cen żywności odpowiedzialni są także maklerzy, którzy wykorzystują produkcję rolniczą do gry giełdowej.

Winą za wzrost cen obarcza spekulantów także prezes Związku Rolników Niemieckich, Gerd Sonnleitner. Jego zdaniem maklerzy świadomie trzymają żywność w magazynach, by podbijać ceny. Jednak i bez tego uważa on wzrost cen żywności za nieuchronny.

- Czas niskich cen już się skończył - twierdzi Sonnleitner. Według jego prognozy ceny żywności w Niemczech będą rosnąć rocznie o 2-3 procent. Sonnleitner podkreśla jednak, że Niemcy są krajem o najniższych cenach żywności w Europie a niemiecka rodzina wydaje na jedzenie ok. 11 procent swojego dochodu.

Sprawa rosnących cen żywności będzie przedmiotem obrad m. in. najbliższego, czerwcowego szczytu Unii Europejskiej.

Pomiń następną sekcję Dowiedz się więcej