1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Druga fala pandemii. „Nie stać nas na ponowny lockdown”

1 sierpnia 2020

Rośnie liczba nowych infekcji koronawirusem, a wśród ekonomistów rośnie obawa przed drugim lockdownem. Eksperci liczą na większą odpowiedzialność w społeczeństwie.

Ulica w centrum Kolonii podczas pandemii
Ulica w centrum Kolonii podczas pandemiiZdjęcie: picture-alliance/dpa/Henning Kaiser

Wraz ze wzrostem liczby infekcji koronawirusem w Niemczech rośnie zaniepokojenie wśród czołowych ekonomistów w kraju. „Druga fala infekcji może być bardziej szkodliwa ekonomicznie niż pierwsza fala. Przecież wiele firm jest niewydolnych, ma wysokie zadłużenie i niewiele zostało im rezerw”, powiedział Marcel Fratzscher, prezes Niemieckiego Instytutu Badań Gospodarczych (DIW), w wywiadzie dla „Rheinische Post”. Doświadczenia USA pokazują, że jasne zasady i wczesne ograniczenia są ważne dla utrzymania fali infekcji na jak najniższym poziomie i ograniczenia szkód gospodarczych. „Tylko wtedy, gdy zdecydowana większość ludności zachowuje się odpowiedzialnie, można czasowo ograniczyć obostrzenia i zminimalizować szkody”, powiedział Fratzscher.

Już w piątek niemiecki handel detaliczny apelował do klientów o większą dyscyplinę w przestrzeganiu zasad w okresie pandemii, takich jak obowiązek zachowania dystansu i noszenia masek. A prezes Niemieckiego Związku Handlu Detalicznego (HDE), Josef Sanktjohanser, powiedział: „Nie rujnujmy tego, co osiągnęliśmy”.

Federalny minister gospodarki Peter Altmaier wezwał również do zaostrzenia kar za łamanie zasad ochrony przed koronawirusem. „Każdy, kto celowo naraża innych, musi liczyć się z tym, że będzie to miało dla niego poważne konsekwencje” - powiedział polityk CDU. „Nie możemy narażać na szwank ożywienia gospodarczego, które dopiero się rozpoczyna, akceptując ponowny wzrost infekcji”. Należy skuteczniej niż dotychczas zapobiegać niedbałym i nieodpowiedzialnym zachowaniom.

 „Musi chodzić o regionalne rozwiązania”

Tymczasem dyrektor Instytutu Gospodarki Niemieckiej (IW) Michael Huether wezwał rząd niemiecki, aby w związku z infekcją nie wprowadzał pośpiesznie drugiego ogólnokrajowego lockdownu. „Jego wprowadzenie jest uwarunkowane sytuacją epidemiczną w całym kraju”, powiedział Huether „Rheinische Post”. A taka ogólnokrajowa sytuacja zagrożenia obecnie jeszcze nie zaistniała. „Nie uważam, aby konieczne i odpowiedzialne było wprowadzenie drugiego lockdownu, biorąc pod uwagę społeczne i ekonomiczne skutki uboczne”, wskazał ekspert. I dodał, że „to musi być kwestia rozwiązań regionalnych”.

Również przewodniczący Niemieckiego Związku Małych i Średnich Przedsiębiorstw (BVMW), Mario Ohoven, apeluje do polityków o zapobieżenie drugiemu lockdownowi w przypadku wzrostu liczby infekcji. „Doprowadzenie niemieckiej gospodarki do ruiny przez kolejne zamknięcie byłoby nieodpowiedzialne”, powiedział Ohoven gazetom grupy medialnej Funke. „Nawet jeśli lokalne epidemie prowadzą do częściowo zwiększonej liczby infekcji, nie może to skutkować drugim zamknięciem”, ostrzegł szef BVMW.

„Nie stać nas na drugie zamknięcie”

Także premier Saksonii-Anhalt Reiner Haseloff wezwał do przestrzegania środków ostrożności. „Nie stać nas na drugie zamknięcie”, powiedział polityk CDU gazetom grupy medialnej Funke. „Nasza gospodarka nie byłaby w stanie sobie z tym poradzić, i ostatecznie miałoby to również negatywny wpływ na państwo opiekuńcze i jego stabilność”. Haseloff ostrzegał: „Prawdopodobnie nie byłoby możliwe powtórzenie działań pomocowych takich jak te w obecnych ramach finansowych. Dlatego potrzebujemy teraz najwyższej uwagi i zrozumienia dla pilnie potrzebnych środków, takich jak obowiązkowe maski”. W przypadku nowych ognisk infekcji, wymagane są „szybkie, nie wymagająca dużych nakładów i zróżnicowane środki działania na poziomie lokalnym.

(DPA/jar)