1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Drugie podejście do ustawy okołotraktatowej

27 sierpnia 2009

Bundestag zbiera się podczas wakacji na sesji nadzwyczajnej na czytanie nowej ustawy okołotraktatowej, towarzyszącej Traktatowi Lizbońskiemu. Czas nagli.

Niemcy zabiegają o więcej praw we wspólnocieZdjęcie: Toms Grinbergs

Niemieccy europolitycy zostają „po godzinach“: podczas wakacji musieli w rekordowym tempie przenicować ustawę okołotraktatową. Wprowadzono w niej szersze prawa Bundesratu i Bundestagu w europejskim ustawodawstwie, jak postanowił Trybunał Konstytucyjny w orzeczeniu z 30 czerwca. W przyszłości rząd Niemiec o zamiarze cesji praw, czyli ich przeniesienia na Unię będzie musiał w stosownym czasie i szczegółowo informować parlament.

Większe uprawnienia parlamentu

Negocjator z ramienia krajów związkowych Reinhart (CDU) uważa, że teraz: "Nie w kuluarach podejmować się będzie decyzje, transferowane następnie do Niemiec, lecz zgodnie z orzeczeniem wzrośnie rola Bundestagu i Bundesratu." Kiedy Bruksela ingerować będzie w suwerenność państwa, czy żądać dodatkowych kompetencji, to wówczas naród niemiecki, reprezentowany przez swych przedstawicieli, będzie miał słówko do powiedzenia.

Die Linke i CSU chwalą orzeczenie, ale…

Polityk CSU, Peter Gauweiler, odniósł sukces w Karlsruhe. Skrajna lewica też się cieszyZdjęcie: AP

Zwłaszcza CSU i Linkspartei odbierają orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego jako wyraz zwycięstwa, bowiem ze skargą do Trybunału wystąpili politycy z ich szeregów: poseł CSU do Bundestagu, Peter Gauweiler i frakcja parlamentarna Linkspartei. Domagali się oni zbadania zgodności Traktatu Lizbońskiego z konstytucją RFN. Wprawdzie sędziowie nie uznali Traktatu za sprzeczny z konstytucją, tym niemniej wyrazili poważne zastrzeżenia wobec ustawy okołotraktatowej, regulującej uprawnienia parlamentu w kwestiach unijnych.

Die Linke grozi nową skargą

Nowa ustawa okołotraktatowa przyznaje Bundestagowi prawo wyrażania stanowiska wobec planowanych ustaw UE, wiążącego rząd w rokowaniach. Czas wykaże, na ile przyda się to w skomplikowanych strukturach unijnych. Posłowie ze swej strony będą musieli intensywniej, niż dotąd, zajmować się istotnymi kwestiami europolityki. Frakcji Linkspartei to nie wystarcza. Wskazuje ona na brak instrumentu referendum i na jej zdaniem niewystarczające kompetencje parlamentu w kwestiach polityki zagranicznej i bezpieczeństwa. Die Linke zamierza odrzucić kolejną ustawę okołotraktatową i nie wyklucza kolejnej skargi do Trybunału.

Ekstra życzenia i kwestie otwarte

Czy Niemcy, swego czasu lokomotywa procesu integracji w UE, zdążą ratyfikować traktat przed referendum w Irlandii?Zdjęcie: AP

Wszystkie pozostałe frakcje w parlamencie wyraziły w zasadzie zgodę na projekt ustawy, która we wtorek (26.08) poddana zostanie pierwszemu czytaniu. Ale nie brak niespełnionych życzeń i kwestii otwartych. Jak mówi na przykład szefowa frakcji Zielonych, Renate Künast: "wprawdzie ustawa reguluje prawo Bundestagu do zahamowania procesu, choć nadal nie wiadomo, kiedy rząd Niemiec będzie mógł zwolnić ten hamulec bezpieczeństwa."

Bundestag i Bundesrat mają przyjąć tę ustawę już we wrześniu. Dopiero wówczas Niemcy będą mogły zakończyć proces ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego. Niemcy chcą, aby do tego doszło przed kolejnym referendum w Irlandii, w dniu 2 października.

autorzy: Nina Werkhäuser/Jan Kowalski

red. odp.: Iwona Metzner