1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
Wolność prasy

DW broni wolności prasy. Freedom of Speech Award

Helena Kaschel
3 maja 2020

Zastraszanie, przemoc, aresztowania: na całym świecie traktuje się wrogo i ściga dziennikarzy za to, że obiektywnie informują o pandemii koronawirusa. DW uhonorowała ich pracę nagrodą Freedom of Speech Award.

Türkei Protest Pressefreiheit
Zdjęcie: Getty Images/C. McGrath

Za rzetelne informowanie o koronakryzysie DW wyróżniła 17 dziennikarzy tegoroczną nagrodą Freedom of Speech Award. Jej laureaci z 14 państw z czterech kontynentów zostali nią uhonorowani w „zastępstwie wszystkich tych, którzy w trudnych warunkach publikują niezależne informacje o koronawirusie i jego skutkach”.

– W czasie globalnego kryzysu zdrowotnego dziennikarstwo pełni kluczową funkcję, a każdy dziennikarz ponosi wielką odpowiedzialność – powiedział w Berlinie prezes DW Peter Limbourg, podając nazwiska laureatów.

– Obywatele każdego kraju mają prawo do dostępu do informacji opartych na faktach i krytycznych ustaleń. Każda forma cenzury może kosztować ludzkie życie! Próby penalizacji dziennikarskiej sprawozdawczości na temat aktualnej sytuacji w oczywisty sposób naruszają wolność słowa – podkreślił Peter Limbourg.

Atakowani, zagrożeni, aresztowani

Wysoka Komisarz Narodów Zjednoczonych ds. Praw Człowieka Michelle Bachelet powiedziała w wiadomości wideo skierowanej do laureatów nagrody Freedom of Speech Award, że szeroka opinia publiczna potrzebuje „pełnych i dokładnych informacji o pandemii koronawirusa i musi uczestniczyć w decyzjach podejmowanych w jej imieniu“. To „szokujące, że dziennikarze są atakowani, zagrożeni, arsztowani pod fałszywymi zarzutami, a nawet przepadają gdzieś bez wieści dlatego, że informują o tej pandemii“, dodała.

Organizacje dziennikarzy skarżą się na daleko idące ograniczanie wolności prasy podczas pandemii COVID-19. „We wszystkich częściach świata autorytarne reżimy nie mogą oprzeć się pokusie, żeby nie wykorzystać tego bezprzykładnego kryzysu do kontrolowania mediów narodowych albo zaostrzenia tej kontroli i wzmocnienia państwowej cenzury”, napisała na swej stronie internetowej organizacja Reporterzy bez Granic (RWB).

Międzynarodowy Instytut Prasy (IPI) udokumentował ponad 150 przypadków naruszania wolności mediów w licznych krajach w związku z pandemią koronawirusa (stan z 29 kwietnia). IPI zwraca uwagę na wprowadzanie cenzury, ograniczania dostępu do informacji, a przede wszystkim na aresztowanie niewygodnych dziennikarzy oraz werbalne i fizyczne ich atakowanie.

Chen Qiushi Zdjęcie: Chen Qiushi

„Nie boję się śmierci“

Szczególnie trudna jest sytuacja dziennikarzy w tych krajach, w których wolność prasy i tak jest już poważnie ograniczona. Na przykład w Chinach, gdzie po raz pierwszy wykryto koronawirus w grudniu 2019 roku. W koronakryzysie cały świat „odczuł skutki niemal totalnej chińskiej kontroli informacji”, stwierdza organizacja Reporterzy Bez Granic. W razie wątpliwości w Chinach „wyżej stawia się rozporządzenia dotyczące cenzurowania informacji niż ochronę zdrowia”. W tegorocznym rankingu RWB na temat wolności prasy Chiny znalazły się na czwartym miejscu od końca (177 miejsce na 180 państw).

Duże poruszenie na świecie wywołało między innymi zniknięcie wielu chińskich dziennikarzy społecznych w związku z pandemią COVID-19. Adwokat Chen Qiushi informował na Twitterze i YouTubie o sytuacji w objętym kwarantanną Wuhan, zanim 6 lutego zaginął bez śladu. O sprawie informowała także DW.

„Boję się. Mam przed sobą chorobę, a za sobą chińską policję i wymiar sprawiedliwości“, powiedział Chen w filmie zamieszczonym na YouTubie kilka dni wcześniej. „Ale dopóki żyję będę dalej informował, ale tylko o tym, co sam widziałem, albo o czym słyszałem. Nie boję się śmierci. Komunistyczna Partio Chin: czy myślisz, że się ciebie boję?“, powiedział w dalszej części tego filmu, który doczekał się prawie trzech milionów odsłon. Tego, że Chen nie boi się KPCh dowiódł już w 2019 roku, gdy informował o protestach w Hongkongu.

Także biznesmen Fang Bin informował na YouTubie i w mediach strumieniowych o sytuacji w jego rodzinnym mieście Wuhan zanim przepadł gdzieś bez wieści. Pierwszego lutego sfilmował między innymi worki na zwłoki w samochodzie stojącym pod jednym z miejskich szpitali. Następnego dnia Fang podał, że policja skonfiskowała jego laptop, a jego przesłuchiwała. Od 9 lutego nie wiadomo, co się z nim stało.

Fang BinZdjęcie: Getty Images/AFP/I. Lawrence

Represje w Chinach trwają. Od 19 kwietnia nic nie wiadomo o losie trzech chińskich aktywistów, którzy wcześniaj pracowali nad projektem mającym ograniczyć cenzurę.

Pogróżki z samej góry

Podobny rozgłos wywołała także sprawa Jeleny Miłaszyny w Rosji. Ta nagradzana za granicą dziennikarka śledcza pisze od 1996 roku do opozycyjnej „Nowej Gazety”. Teraz Miłaszyna naraziła się szefowi Republiki Czeczeńskiej Ramzanowi Kadyrowowi za krytyczne doniesienia o sposobie, w jaki obchodzi się z koronakryzysem. W połowie kwietnia Miłaszyna napisała w jednym z artykułów, że mieszkańcy tego regionu, którzy wykazują objawy zakażenia koronawirusem, nie zgłaszają się na leczenie ze strachu przed możliwymi represjami. W dzień później Kadyrow zwrócił się za pośrednictwem mediów społecznościowych do rosyjskich służb bezpieczeństwa z apelem o ukrócenie działań „takich potworów, którzy szkalują i prowokują mój naród. Jeżeli chcecie, żebyśmy dokonali przestępstw i zostali przestępcami, to tak powiedzcie”.

Jelena MiłaszynaZdjęcie: Imago Images/ZUMA Press

Organizacje praw człowieka uznały tę jego wypowiedź za grożenie Miłaszynie śmiercią. To wydarzenie skłoniło do działania zarówno pełnomocnika rządu federalnego ds. polityki praw człowieka i pomocy humanitarnej Baerbel Koefler, jak i francuskiego ambasadora praw człowieka Francoisa Croquette'a, którzy wezwali Rosję do zareagowania na groźby skierowane pod adresem Miłaszyny. „Groźby ze strony wysokich funkcjonariuszy państwowych są całkowicie nie do zaakceptowania i zaprzeczają wszelkiej idei praworządności”, napisali we wspólnym oświadczeniu.

Jelena Miłaszyna, która od lat bada naruszanie praw człowieka i korupcję w Czeczenii, została w lutym tego roku pobita w jednym z hoteli w Groznym przez „nieznanych sprawców”.

12 dni w areszcie

Dla Darvinsona Rojasa, dziennikarza z Wenezueli, jego doniesienia o koronakryzysie także pociągnęły za sobą drastyczne konsekwencje. Ten 25-latek opublikował na Twitterze informacje o rozszerzaniu się koronawirusa w kraju i 21 marca został aresztowany w swoim mieszkaniu w Caracas przez specjalną jednostkę policji FEAS. Rojas napisał, że funkcjonariusze sił bezpieczeństwa powiedzieli mu najpierw o otrzymaniu przet nich anonimowej informacji. Miało z niej wynikać, że w tym lokalu przebywa ktoś chory na koronawirus. Jak jednak później przekazała Amnesty International, policja chciała uzyskać od niego informacje, kto ujawnia mu dane na temat liczby zakażeń koronawirusem w Wenezueli.

Po 12 dniach spędzonych w areszcie Rojas został z niego zwolniony za kaucją, ale oskarżono go o „podżeganie do nienawiści i nawoływanie do popełniania czynów przestępczych“. Organizacja Amnesty International uznała te zarzuty za „motywowane politycznie". Jej zdaniem były one „próbą zdławienia rozpowszechnianych przez niego informacji na temat pandemii COVID-19 w Wenezueli“.

Od 2017 roku organizacja Reporterzy bez Granic notuje rekordową liczbę samozwańczych aresztowań i brutalnych aktów przemocy wobec niewygodnych dziennikarzy ze strony tamtejszej policji i tajnych służb.

DW domaga się zwolnienia zatrzymanych dziennikarzy

„Wyróżniamy wszystkie nasze koleżanki i kolegów, którym w tych trudnych czasach utrudnia się przemocą wykonywanie ich pracy“, podkreślił w Berlinie prezes DW Peter Limbourg.

„Deutsche Welle żąda natychmiastowego uwolnienia wszystkich dziennikarzy na całym świecie, których aresztowano za ich doniesienia o koronakryzysie“, dodał.

Nagroda Freedom of Speech AwardZdjęcie: DW

Nagroda Freedom of Speech Award jest przyznawana od 2015 roku organizacjom i pojednyczym osobom, które w szczególny sposób zaangażowały się na rzecz przestrzegania praw człowieka i wolności słowa. Wśród jej dotychczasowych laureatów znaleźli się między innymi: saudyjski bloger Raif Badawi, organizacja White House Correspondents‘ Association oraz meksykańska dziennikarka i pisarka Anabel Hernández.

W tym roku nagrodę otrzymali: Ana Lalic (Serbia), Blaž Zgaga (Słowenia), Siergej Sazuk (Białoruś), Jelena Miłaszina (Rosja), Darvinson Rojas (Wenezuela), Mohammad Mosaed (Iran), Beatific Ngumbwanda (Zimbabwe), David Musisi Karyankolo (Uganda), Nurcan Baysal (Turcja), İsmet Çiğit (Turcja), Fares Sayegh (Jordania), Siddharth Varadarajan (India), Sovann Rithy (Cambodia), Maria Victoria Beltran (Filipiny), Chen Qiushi (Chiny), Li Zehua (Chiny) oraz Fang Bin (Chiny).

Chcesz skomentować nasze artykuły? Dołącz do nas na Facebooku! >>

Wręczenie Freedom of Speech Award zwykle stanowi punkt kulminacyjny Global Media Forum (GMF) w Bonn. Z powodu koronakryzysu w tym roku wyjątkowo ta organizowana przez Deutsche Welle konferencja odbędzie się tylko w formie wirtualnej.

Freedom of speech. Nagroda dla korespondentów w Białym Domu!

01:19

This browser does not support the video element.