Dyrektor IATA ujawnia zysk linii lotniczych. "Mniej niż cena sandwicza"
24 czerwca 2013Low cost, tanie linie lotnicze są tylko pozornie tanie, bowiem za posiłki na pokładzie samolotów, napoje, rezerwację miejsc oraz transport bagażu pasażerowie płacą dodatkowo i do tego niemało.
Panujący trend przejęła też Lufthansa, zaliczana do klasycznych przewoźników. Coraz częściej również ona oferuje tanie loty. A od początku lipca 2013 wszystkie trasy europejskie obsługiwane dotąd przez Lufthansę przejmie poza Frankfurtem nad Menem oraz Monachium spółka-córka Germanwigs.
Cztery dolary zysku
Pasażerowie zadecydują sami czy na trasach przelotów Germanwings zechcą zapłacić tylko za sam przelot czy zdecydują się również na posiłek, dodatkowy bagaż oraz miejsca dające więcej swobody nogom, co rzecz jasna, dodatkowo kosztuje.
Odpowiedź na pytanie, dlaczego tak jest, jest prosta. O zysku lub jego braku decydują w przypadku Lufthansy niejednokrotnie niewielkie wahania ceny kerozyny lub liczba sprzedanych biletów.
Tony Tyler, dyrektor generalny Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych (IATA), powiedział na konferencji w Kapsztadzie w czerwcu tego roku, że przewoźnik lotniczy zarabia przeciętnie na pasażerze tylko 4 dolary, czyli mniej, niż wynosi cena za sandwicza.
DPA/ Alexandra Jarecka
Red.odp.: Bartosz Dudek