Dziennik Klukowskiego po niemiecku
27 stycznia 2018Szefowa Centrum Dokumentacji Nazistowskiej Pracy Przymusowej Berlin-Schoeneweide Christine Glauning powiedziała Deutsche Welle, że impulsem do wydania publikacji było przekonanie, iż bez lektury tej kroniki „nie sposób zrozumieć istoty niemieckiej okupacji w Polsce”.
- Książka ukazuje się 60 lat po polskim wydaniu – o 60 lat za późno – powiedział autor wstępu, niemiecki historyk Ingo Loose. - Mam nadzieję, że Dziennik trafi nie tylko do specjalistów, ale wykorzystany zostanie także w nauce historii w szkołach – powiedziała Glauning. Zwróciła uwagę na zawarty w książce „bezkompromisowy opis wojennych realiów”, nieoszczędzający niemieckich okupantów, ale krytyczny także wobec zdemoralizowanej wojną części polskiego społeczeństwa.
Klukowski był „kronikarzem regionu, który stał się dla niemieckich okupantów poletkiem doświadczalnym” – zaznaczyła szefowa placówki przypominając o masowych w 1942 roku w ramach Generalnego Planu Wschód oraz o Holokauście Żydów.
Klukowski po pierwszej wojnie światowej osiadł w Szczebrzeszynie, gdzie od 1919 roku był dyrektorem szpitala. Swój dziennik prowadził od wojny we wrześniu 1939 roku do czerwca 1944 roku.
Przeczytaj też:
„Baterie dla Wehrmachtu“ – wystawa w Berlinie
Świadectwo zwątpienia z powodu nieludzkich zbrodni
Glauning podkreśliła, że niemieckie wydanie Dziennika zostało oparte na odnalezionych w archiwach materiałach, z których część ze względów politycznych pominięto w polskich wydaniach przed rokiem 1989. Książka ukazała się w wydawnictwie Metropol w nakładzie 800 egzemplarzy.
Niemiecki historyk Goetz Aly porównał Dziennik Klukowskiego do zapisków Victora Klemperera.
„Kto chce się dowiedzieć, jak panoszyli się niemieccy władcy w Polsce, ten powinien przeczytać to świadectwo zwątpienia z powodu nieludzkich zbrodni” – napisał Aly w komentarzu opublikowanym w „Berliner Zeitung”.
Historyk przypomniał, że za współpracę w czasie wojny z Armią Krajową po 1945 roku Klukowski trafił do więzienia, a jego syna Tadeusza komunistyczne władze skazały na śmierć. Wyrok wykonano. Aly zwrócił też uwagę na opisane przez Klukowskiego naganne zachowanie części mieszkańców Szczebrzeszyna wobec Żydów przed wywiezieniem ich do obozu zagłady w Bełżcu. Podczas wyłapywania Żydów ukrywających się w miasteczku „pomagało wielu Polaków, przede wszystkim młodych mężczyzn” – cytuje Aly autora Dziennika.
W prezentacji książki w Centrum Dokumentacji wziął udział prawnuk Zygmunta Klukowskiego, Eli Klukowski. W krótkim wystąpieniu powiedział, że jego pradziadek miał okazję wyjechać w 1949 roku do Ameryki, jednak odmówił tłumacząc, że w Polsce jest jeszcze wiele do zrobienia. - Zapowiadał, że będzie prowadził dziennik do czasu, gdy Sowieci wyjdą z Polski, ale nie doczekał – powiedział Eli Klukowski.
Jacek Lepiarz, Berlin