Europa nadal importuje rosyjski gaz
12 listopada 2024Unia Europejska jest w dużej mierze zgodna: Rosja powinna zostać objęta sankcjami, a Ukraina powinna otrzymać wsparcie. W praktyce wygląda to jednak różnie. Jak zaznacza portal tagesschau.de, Niemcy w rekordowym tempie zbudowały terminale LNG dla skroplonego gazu ziemnego i uniezależniły się od Rosji. To samo zrobiła już wcześniej Polska.
Belgowie, Francuzi, Hiszpanie ...
Ale nie wszystkie kraje UE działają w ten sposób. Rosyjskie gazowce regularnie zawijają np. do portu w Zeebrugge w Belgii. W porównaniu z pierwszą połową 2022 roku – kiedy wybuchła wojna w Ukrainie – Belgia kupiła w tym samym okresie 2024 roku o dobre 50 procent więcej gazu ziemnego z Rosji niż przed wojną. Francja odnotowała wzrost o dziewięć procent, a Hiszpania o 55 procent. Według serwisu branżowego KPLER, część tego importu opiera się na kontraktach sprzed wojny. Ci, którzy nie kupią gazu, będą musieli zapłacić karę umowną. Przynajmniej dopóki UE nie zdecyduje się na ogólny zakaz importu i embargo z prawdziwego zdarzenia.
Rosja kusi
Jednocześnie Rosja kusi niższymi cenami i zwiększyła swoje moce w zakresie eksportu LNG. Portal tagesschau.de cytuje Georga Zachmanna z brukselskiego think tanku Bruegel. Jego zdaniem, dopóki nie dojdzie do prawdziwego bojkotu gazu z Rosji, gaz będzie kupować tam wielu klientów - w tym klienci europejscy.
Ukraina nadal obsługuje rurociągi dla Rosjan
Jak zaznacza portal tagesschau.de, rosyjski gaz nadal płynie - i to przez Ukrainę - rurociągami do Austrii, Słowacji, Węgier i krajów sąsiednich. W 2018 r. Austria podpisała kontrakt z rosyjską spółką Gazprom, który obowiązuje do 2040 roku. Częściowo państwowa austriacka firma energetyczna OMV musiałaby płacić za gaz, nawet gdyby nie miała go już kupować.
Węgry zawarły tej wiosny nawet nowe kontrakty z Gazpromem : Rurociągi biegnące przez Ukrainę nie zostały jak dotąd uszkodzone przez wojsko, a Ukraina wywiązuje się z umowy z Gazpromem. Prawdopodobnie również na prośbę UE. Jednak kontrakt ten wygasa w przyszłym roku, a prezydent Zełenski już ogłosił, że nie zostanie on przedłużony.
Pięć procent całkowitego zużycia gazu ziemnego w UE nadal przepływa przez ukraińskie rurociągi. Według Georga Zachmanna cytowanego przez portal tagesschau.de, ilość ta mogłaby zostać zastąpiona w ciągu kilku miesięcy dostawami z innych regionów - w tym LNG z Kataru lub USA. Spowodowałoby to jedynie umiarkowaną dopłatę. Wyzwaniem byłoby jednak transportowanie gazu z portów na Atlantyku i Morzu Śródziemnym do krajów śródlądowych za pomocą istniejących gazociągów.
Marne szanse na embargo
Nikt nie zna dokładnych cen wszystkich kontraktów na handel gazem zawartych z Rosją. Nawet przy celowo bardzo niskiej wartości rynkowej gazu ziemnego, tylko w zeszłym roku na imporcie gazu z UE Rosja zarobiła co najmniej 12,5 miliarda euro. Pieniędze te zasiliły kasę wojenną Putina. Szanse na efektywne embargo są jednak niewielkie - konkluduje portal tagesschau.de.